Artykuły

Poznań. Bahdaj na 40. urodziny Ratajczaka

- Kilka dni temu obchodziłem 40. urodziny - zdradza reżyser Piotr Ratajczak. I zaprasza do Teatru Polskiego na spektakl o życiowych rozliczeniach, inspirowany książką Adama Bahdaja "Podróż za jeden uśmiech". - Trochę szowinistyczny i trochę niepoprawny politycznie - zastrzegają twórcy.

- Opowiadamy na scenie o facetach, którzy patrzą wstecz, ale też przed siebie, i zastanawiają się, czego jeszcze mogliby w życiu spróbować, dotknąć - opowiada reżyser spektaklu "Reisefieber, czyli podróż w nieznane". Premiera w piątek o godz. 19 w Teatrze Polskim.

Tekst dramatu napisał Piotr Rowicki, a całość inspirowana jest książką Adama Bahdaja "Podróż za jeden uśmiech" i filmem pod tym samym tytułem z nastoletnim Filipem Łobodzińskim i Henrykiem Gołębiewskim. Grani przez nich chłopcy Duduś i Poldek ruszają w podróż nad morze, do swoich mam. Autostopem, ponieważ nie zabrali z domu pieniędzy. Po drodze, która wiedzie przez całą Polskę, przeżywają mnóstwo przygód, a przy okazji zdają coś na kształt egzaminu z dojrzałości.

"Podróż za jeden uśmiech" to dzieło kultowe dla pokolenia dzisiejszych czterdziestolatków. Ale nie tylko dla nich - co reżyser skrupulatnie wykorzystuje. - Na scenie oglądamy trzy różne generacje mężczyzn - Poldków i Dudusiów w różnym wieku, granych przez różnych aktorów - mówi Piotr Ratajczak. - Każda z tych grup ma inne problemy, rozmawia o czymś innym - jedna o śmierci, inna o kobietach. Dla wszystkich ta podróż jest próbą rozpoznania siebie, można więc powiedzieć, że jest to historia przygodowa z wątkiem egzystencjalnym - dodaje.

W przedstawieniu grają trzy męskie duety: Jakub Papuga (Poldek) i Michał Kaleta (Duduś), Przemysław Chojęta (Poldek 2/Przemo) i Piotr Kaźmierczak (Duduś 2/Kazik) oraz Wiesław Zanowicz (Poldek 3/Wujek) i Andrzej Szubski (Duduś 3/Prezes). Jest też kobieta - Barbara Prokopowicz, która gra m.in. Tirówkę, Barmankę, Dziewczynę-Wspomnienie i Królową Autostopu.

- Duduś to ten, któremu lepiej w życiu wyszło: mieszka na strzeżonym osiedlu, ma pracę. Poldek to taki trochę typ "zaradnego harcerza" - odsłania kulisy fabuły reżyser.

- Obaj traktują tę wyprawę jak ostatnią taką swoją drogę: nie pojadą na wczasy all inclusive, tylko właśnie stopem z Poznania do Międzywodzia - mówi Ratajczak.

Jego zdaniem na widowni nikt nie powinien się nudzić. - Całość to nie poważny egzystencjalny wywód, raczej chłopacki wygłup. Mężczyźni są tu trochę żałośni, trochę bezradni, trochę nieudolni -jak to w życiu. Jesteśmy patriarchalni, ale ironicznie - wyjawia reżyser.

Pytany o to, z którym ze swoich bohaterów bardziej się utożsamia, na chwilę milknie: - Kiedyś byłem bardziej Poldkiem, teraz wygrywa we mnie Duduś.

Kolejne spektakle w sobotę i w niedzielę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji