Z teatru. Preparaty bardzo różne. SOFOKLES CZY DYGAT?
W ostatnim tygodniu zbiegło się w Warszawie kilka premier w zasadzie bardzo rozmaitych,ale można dla nich znaleźć wspólny mianownik wysunięty w tytule.
Zbyt cenię Stanisława Dygata jako pisarza,także scenicznego, żeby nie wyrazić zdziwienia,że podjął się przełożyć dla Teatru Dramatycznego Warszawy sofoklesowego "Króla Edypa" prozą. Wiem,że takie rzeczy są do dziś stosowane we Francji, gdzie właśnie kultura przekładów nie jest współmierna z ogólną kulturą artystyczną. U nas natomiast kultura przekładu,zwłaszcza poetyckiego,rozwijana i pogłębiana od 400 lat wzniosła się na wyżyny mało gdzie na świecie spotykane. Popisywać się w naszym kraju pchającym ku naturalizmowi brykiem prozaicznym rzeczą niegodną,ocierającą się o barbarzyństwo. Parę lat przed wojną w skromnym mieście Wilnie,które jednak żyło bardzo skupionym i poważnym życiem artystycznym,byłem na premierze "Króla Edypa". W inscenizacji brał udział twórczy naukowiec,profesor Srebrny, hellenista. Było to wielkie wydarzenie teatralne. Jeżeli przekład Srebrnego jest pod względem leksykalnym przestarzały,można było go poprosić o zmodernizowanie go i poczekać ten roczek czy parę latek,aż to zrobi. Można było także za odpowiednią sumę obstalować nowy przekład u któregoś z kilku poetów jeszcze władających greką. Ale takie wydatki nie w głowie kierownikom naszych scen nie żałującym nakładów na inscenizacyjne obwoluty. Zaznaczam,że ja greki nie znam,więc piszę to bezinteresownie,zasadniczo.
Oczywiście nic złego by się nie stało gdyby Dygat napisał prozą własnego Edypa. Bywają sztuki oparte na starym temacie - trzeba jednak wtedy dohaftować na kanwie własne myśli jak Giraudoux,Anouilh,Kruczkowski,czy sam Dygat z Kottem w niezapomnianym ich "Nowym świętoszku".
Ze względów zasadniczych powstrzymam się więc od oceny uczestnictwa w przestępstwie,to znaczy reżyserii Renego i scenografii Kosińskiego. Zaś odtwórcy roli głównej Holoubkowi życzę żeby kiedyś zagrał w rzetelnym Sofoklesie, albo we własnej sztuce Stanisława Dygata,który jest przecież pisarzem równie znakomitym jak Gustaw Holoubek - aktorem.