Artykuły

Kraków. "Maciej Korbowa i Bellatrix" Lupy powraca

"Zagadki same się zgadują,/ Wszystko samo siebie tworzy, Póki się śmierć nie umorzy/ Sama sobą, zagadki się radują" - cytat z dramatu Witkacego otwiera projekt Krystiana Lupy w Łaźni Nowej.

W 1993 roku Krystian Lupa reżyserował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie dyplom ze studentami. "Maciej Korbowa i Bellatrix", realizowany wówczas w dwóch wersjach - "materia mityczna" i "materia pierwotna" - już wtedy określany był jako szalony pomysł. Historia grupy artystów, którzy w narkotycznych sesjach pod wodzą charyzmatycznego Korbowy próbują przełamać swoje dotychczasowe rozczarowanie sztuką. Nikt nie spodziewał się jednak, że po 20 latach marzenie o rekonstrukcji sztuki powróci.

Przygoda młodych ludzi, którzy uczestniczyli w tym dyplomie, okazała się na tyle dla nich istotna, że po latach odezwała się na nowo. Zaczęło się banalnie - od posta na Facebooku. Artur Sokołowski, który był inicjatorem tego projektu, umieścił w portalu zdjęcie ze spektaklu dyplomowego. Uruchomiło ono wspomnienia i komentarze. "Super byłoby się spotkać po 20 latach. Ciekawy jestem, jak byśmy zagrali to znowu". - Takie marzenia dzieci w przedszkolu - komentuje Tadeusz Łomnicki, aktor. Wydawało się, że euforia ucichła. Po trzech miesiącach znowu ktoś się odezwał. - Odebrałem telefon. "Trzeba do Krystiana zadzwonić... To zadzwoń" - usłyszałem. Pamiętam, że odpowiedziałem: "Człowieku, wariatem nie jestem". Kolega nie ustępował. "Prowadzisz szkolenia, zadzwoń". Za tydzień kolejny telefon, okazuje się, że numer do Krystiana zdobyty - relacjonuje Łomnicki. - To jak dowiedzieć się, że jest lot w kosmos, ale na pokładzie tylko osiem miejsc. Polecielibyśmy? Tak, polecielibyśmy. I jakoś to wszystko się potoczyło - dodaje.

- Nie wiem, jak to się stało, że zostałem wpisany do waszego tajemnego kółka na Facebooku, ale odbyło się to bez mojej wiedzy. W jakiś sposób byłem powiadomiony o tym wariactwie, które się wyprawia - opowiadał w sobotnie południe Krystian Lupa. - Oni godzinami rozmawiali, spotkali się w Warszawie. Co jakiś czas pojawiało się "Krystian nas obserwuje". Życie facebookowe Macieja Korbowy było czymś bardzo osobliwym, co mnie niesłychanie wzruszyło. Na tym forum zaangażowani w ten projekt występowali połowicznie jako osoby prywatne, a połowicznie w rolach. Czułem, że to rzeczywiście jakiś seans spirytualistyczny - dodaje Lupa.

- Gdy usłyszałem od Krystiana Lupy o projekcie, udawałem, że się zastanawiam, ale było dla mnie jasne, że trzeba go zrealizować. Ekscentryczność pomysłu jest zupełnie niesamowita. Właśnie Łaźnia Nowa jest miejscem, w którym będziemy szukali na takie projekty miejsca - wyjaśnia Bartosz Szydłowski, dyrektor Łaźni Nowej.

W ten lot udadzą się: Małgorzata Maślanka, Barbara Szotek-Stonawski, Agnieszka Trzyna, Joanna Żurawska-Federowicz, Paweł Deląg, Marcin Grzymowicz, Tadeusz Łomnicki, Artur Rzegocki oraz ich młodszy o rok kolega z PWST, Radosław Krzyżowski, który choć brzmi to niewiarygodnie, na rolę trafił przypadkiem, w krakowskiej piekarni, w której napotkał kolegę ze szkoły aktorskiej. Nie wszyscy z załogi związali się po szkole z aktorstwem, dla części z nich to trudny, ale fascynujący powrót na scenę po latach. Jakie tropy odnajdą w tym ponownym odczytaniu? Sprawdzimy w kwietniu. Za produkcję odpowiadają: teatr Łaźnia Nowa, teatr IMKA, fundacja EDM+. Reżyserować będą Krystian Lupa i Tomasz Węgorzewski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji