Artykuły

Polonez

Najnowszą premierą Teatru Ateneum jest sztuka Jerzego S. Sity "Polonez". Tematem jej są wydarzenia, które ro­zegrały się między listopa­dem roku 1792, a sierpniem 1793. Wtedy to zapadła de­cyzja drugiego rozbioru Rzeczypospolitej. Działania targowiczan i zdradziecki Sejm grodzieński - pod bag­netami żołnierzy rosyjskich decyzję tę zalegalizowały. Ta­kimi oto słowami mówią w dramacie Sity targowiczanie, król Stanisław August Po­niatowski, cesarzowa Kata­rzyna i jej dworzanie, a tak­że Tadeusz Kościuszko.

Goltz (do Bezdorodko): - Wiedeń mąci... były donie­sienia. Niemniej król ma na­dzieję, że ten fakt nie zmie­nia naszych planów? Bo Wiedeń, choć mocno się zży­ma, przecież nas od rozbio­rów siłą nie powstrzyma.

Rzewuski (do Szczęsnego): - Cóż Ciołek - Poniatowski? Do pięt ci nie sięga. Chcesz go aby umocnić? O, to się nie godzi! Ty żeś Ojciec i Ojczyzny: jego dni liczone - zdepcz go i przywdziej pol­ską cierniową koronę.

Branicki: Jego tron się chwieje.

Szczęsny: Wolnoż, Hetmanie Wielki, żywić nam nadzieję?

Rzewuski: Pewnoć!

Altesti: Generał pruski Mollendorf powiadamia głów­ne dowództwo naszych wojsk w osobie Chef - Generała - barona Igeldstroma, że w dniu 23 stycznia stanie z wojskiem pruskim u polskiej granicy i posunie się w głąb kraju, jak przewidziano.

Zubow: Odczekamy tydzień dla pozoru i wkroczymy nie mając innego wyboru. Nawet głupiec zrozumie, że nas Pru­sak znaglił.

Rzewuski: (do cesarzowej) Pani, głosu na dzisiaj naród nie użycza. Pomny na jego dobro ośmielam się błagać by raczyła i nadal hojnie go wspomagać.

Cesarzowa: Chodzi o woj­sko, czy tak?

Rzewuski: W pewnym sen­sie...

Cesarzowa: Jeśli dobrze rozumiem, to mocno zależy panu na obecności wojsk ro­syjskich w Polsce. Czy tak?

Rzewuski: Doprawdy!

Sievers: (do króla): Chcesz by Cesarzowa została zmuszona uchylić pierwszą proś­bę Jemu przedstawioną? A jeśli nie uchyli - co bardzo być może - czy aby cała planeta nie wypadła gorzej? Gdy na koniec ulegniesz bez żadnej zasługi.

Król: A czy chociaż porę­czy aby moje długi.

Sievers: A wielaż tego.

Król: Półtora miliona du­katów... Bo to, widzisz, kosz­towna korona.

Król: Obawiam się, że w Grodnie zostanę zmuszony podpisać nowy rozbiór - lub złożyć koronę!

Sievers: Sire, to są uroje­nia. Cel jego podróży wcale inny - zwichrzonej ojczyźnie usłużyć. Na Sejm kon­stytucyjny wyznaczyć termi­ny. Usunąć zatwardziałe nie­rządu przyczyny.

Rzewuski: Powtarzam ja Waszmościom, choć to rzecz nienowa. "Chcemy mieć Pol­skę rządną" - to Jej własne słowa. Wielka Monarchini go­towa jest nam siły niezbęd­nej przyczynić.

Kościuszko: Widzę, że nic tu po mnie. Myśmy nie goto­wi jeszcze, aby przywrócić godność Człowiekowi. Wpierw trzeba obrać, jak cebulę, na­ród z łusek i brudu, z bło­ta.

Krasnodębski: Są ludzie - pracowici, prawi...! Otrząs­ną strój zużyty, który ich plugawi! Wyjdą na świat z ciemności jak motyl z koko­nu... Wolni! Od nienawiści, strachu, zabobonu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji