Artykuły

Antyszekspir Shawa

Shaw zestarzał się w większości swych sztuk nadspodziewanie szybko. Stwierdzamy to raz po raz przy różnych spotkaniach z nim na scenie. Zbladły błyski jego pa­radoksów, zwietrzał dowcip, któ­ry trafia dziś na ogół w próżnię, jego przekorna ironia nikogo już nie drażni. Znać to także w "CE­ZARZE I KLEOPATRZE", poka­zanych w telewizji, choć sztuka ta zachowała - lepiej niż inna utwory tego pisarza - swój głęb­szy sens i dramatyczne starcie idei. Tyle że przestała być żar­tobliwą komedią, bawiącą się żonglerką myśli, a zamieniła się w sztukę, którą odbieramy całkiem na serio. Tak ją też ujął reżyser JERZY GRUZA, zachowując jed­nak lekki dystans ironii i nie za­pominając o tym, aby nie popaść w ton szekspirowski. W egipsko-rzymskich postaciach rozpoznaje­my ludzi nam współczesnych - tak jak tego chciał Shaw.

Ten "anty Szekspir" Shawa przedstawia "staruszka" pięćdziesięcioletniego, Juliusza Cezara (GUSTAW HOLOUBEK), który by­najmniej nie traci głowy dla mło­dziutkiej i dziewczęcej Kleopatry (MAGDALENA ZAWADZKA), mi­mo że pod jej urokiem się znaj­duje. Holoubek zagrał człowieka mądrego, głęboko doświadczone­go, mogącego pozwolić sobie na uśmiech zrozumienia i wyrozu­miałości w spojrzeniu na życie, świat, historię - na siebie same­go. Zawadzka zgrabnie przeszła od trochę na siłę robionej dziecinności do nabytej u boku Cezara dojrzałości - w jednej i drugiej ukazując drapieżne pazurki Kleo­patry. Cezar nauczył ją umiejętno­ści rządzenia, a sprawy miłosne pozostawił do załatwienia spraw­niejszemu w tej materii, bo młod­szemu Markowi Antoniuszowi.

Z pozostałych wykonawców za­pamiętało się ładnie zagraną przez DANUTĘ WODYŃSKĄ piastunkę Kleopatry a także MIECZYSŁAWA VOITA i KAZIMIERZA RUDZKIE­GO.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji