Zapiekanka z zakalcem i okruchy z tasiemcowego moralitetu (fragm.)
Na scenie w Muzeum Starego Teatru Michał Zadara pokazał swój nowy projekt teatralny - "Kupca" Mikołaja Reja. "Kupiec" to jeden z pierwszych dramatów napisanych w języku polskim, filozoficzno-religijny traktat liczący kilka tysięcy wersów. Dramat Reja powstał w połowie XVI wieku. Inspiracją był łaciński tekst "Mercator seu Iudicium" autorstwa niemieckiego protestanta Thomasa Naogeorga. Wedle opinii prof. Juliana Krzyżanowskiego utwór Reja jest "udramatyzowanym traktatem teologicznym" łączącym cechy dramatu z tradycją moralitetu. Polski protestant Mikołaj Rej kieruje ostrze krytyki przeciwko Kościołowi katolickiemu, podejmując ważny w piśmiennictwie tamtego czasu problem wyższości wiary nad tzw. dobrymi uczynkami.
"Kupiec" to kolejne spotkanie Zadary z tekstem prawie niemożliwym, zderzenie karkołomne i na swój sposób imponujące. Dynamiczna, gwałcąca forma współczesnego teatru próbuje dotrzeć do "zagadanych" przez Reja uniwersalnych sensów i znaczeń. Umierający Kupiec, główny bohater dramatu w obliczu śmierci szuka ratunku dla swej duszy. Mechaniczna "technologia zbawienia" (odpusty, posty, dobre uczynki), jaką proponują mu przedstawiciele kleru, od wiekuistego potępienia jednak nie ratuje. Nie wchodząc w teologiczne zawiłości można przyjąć, że "Kupiec" mówi o zawsze przecież aktualnym konflikcie między wiarą autentyczną i żywą a zinstytucjonalizowaną i sformalizowaną.
Niestety, nie da się tego stwierdzić z całą pewnością. Autor protestant wykłada swoje racje w tasiemcowym traktacie, widz w Starym Teatrze otrzymuje zaledwie tego okruchy. Nie ułatwia komunikacji sam poeta, którego język, choć barwny i żywy, stawia opór wyraźnie archaicznym brzmieniem. Zadara całkiem uczciwie proponuje coś w rodzaju reżyserskiego szkicownika z "Kupca" - czyta, skreśla, przepisuje. Temu, co ocaleje, nadaje własny, wyraźny rytm i puls. Więcej w tym Michała Zadary z roku 2009 niż Mikołaja Reja Anno Domini 1543.