Perły po półwieczu
W sobotę 23 lutego na deskach Teatru Wielkiego odbędzie się premiera młodzieńczej opery Georgesa Bizeta "Poławiacze pereł". Reżyserię dyrektor Sławomir Pietras powierzył mieszkającej we Francji śpiewaczce Marii Sartowej.
"Poławiacze pereł" wystawiono 50 lat temu w Poznaniu, kiedy ówczesny dyrektor Opery Zygmunt Wojciechowski próbował uchronić ją przed likwidacją. Spektakl zagrano tylko dwa razy, gdyż teatr przestał istnieć.
Decyzja o powierzeniu reżyserii artystce, która nie realizowała jeszcze żadnej opery, jest niezwykle odważna, ale głęboko uzasadniona:
- Operę wystawimy w oryginale, czyli w języku francuskim. Poza tym uważam, że dobrze "Poławiaczy pereł" może zrobić tylko śpiewak. Gdyby nie robiła go Sartowa, poprosiłbym chyba Wiesława Ochmana - stwierdził Sławomir Pietras.
"Poławiacze pereł" stawiają olbrzymie wyzwanie przed solistami, bowiem libretto jest pełne ekspresji: od miłości do nienawiści, a sceny, to w większości dialogi o niesamowicie intymnym ładunku emocjonalnym:
- Nigdy wcześniej nie widziałam tej opery wystawionej w teatrze. Znam ją tylko z nagrań płytowych i ikonografii. Dzięki temu mogłam zrobić swoją wersję, nie sugerując się tym, co znałam - dodała Saratowa.
Jak stwierdził dyrektor Pietras, jest to ważna premiera zarówno dla niego, jak i reżysera: - Razem debiutowaliśmy. Nasze drogi jednak były inne. Ja nie mam głosu, a Saratowa nie mogła zostać dyrektorem. Maciej Wieloch, kierownik muzyczny stwierdził, że "Poławiacze pereł" są bardzo dużym wyzwaniem muzycznym dla orkiestry. Jest to bowiem opera, którą skomponował Bizet mając 25 lat sporo w niej więc młodzieńczych fraz, ale jednocześnie słychać już zapowiedź słynnej "Carmen".
W obsadzie same gwiazdy: w roli Leili obsadzono: R. Jakubowską-Handkę, T. Pożarską i N. Puczniewską, Nadira zagrają: D. Fomenko i P. Friebe, Zurgę: A. Bułło, T. Mazur, M Otto, J. Trafankowski, a Narabuda: R. Korpik, A. Ogórkiewicz i W. Podsiadły. "Połowiacze pereł" pojawią się na afiszu 24 lutego, 8 maja, 16 i 18 czerwca.