Artykuły

Gniezno. Międzynarodowy teatr u Fredry

- Teatr musi być takim trochę laboratorium - mówi Łukasz Gajdzis, szef artystyczny Teatru im. Fredry w Gnieźnie. W piątek zobaczymy tu pierwszy spektakl w ramach międzynarodowych rezydencji.

Inspiracją dla twórców spektaklu "Niech nigdy w tym dniu słońce nie świeci" była średniowieczna legenda: opowieść o żebrakach i ludziach chromych, którzy przybywali do Gniezna w dniu św. Wojciecha i prosząc o jałmużnę, zdobywali środki do życia na wiele kolejnych miesięcy. Pewnego roku miejscowi rajcy postanowili "oczyścić" miasto, by widok biedaków i kalek nie raził pielgrzymów. - Wywieziono ich z miasta na wozach - aż do Trzemeszna. Tak daleko, by nie mogli szybko wrócić - opowiada Łukasz Gajdzis. Ponoć król żebraków po wygnaniu rzucił na miasto klątwę. Twórcy spektaklu wykorzystują ją w tytule.

Przełamać stereotypy

Reżyser Rafał Urbacki i jego aktorzy nie dokonują na scenie retrospekcji, nie przebierają się w historyczne maski. Razem z autorem muzyki - Piotrem Piaseckim-Bajzlem i autorką scenografii - Maryną Wyszomirską, zapraszają nas na spektakl-koncert, który ma przełamywać stereotypy dotyczące niepełnosprawności. Tego, jak jest postrzegana dziś. Obok aktorów profesjonalistów na scenie występują osoby na co dzień borykające się z ograniczeniami własnego ciała. Do teatru trafiły z castingu.

Artur Pałyga, ceniony dramatopisarz, rozmawiał z uczestnikami o byciu "naprawdę". Opowiadali, jakimi są, jakimi czują się na co dzień, a jak zafałszowane jest ich odbicie w społeczeństwie. Te monologi stały się kanwą tekstu scenicznego.

Spektakl jest podsumowaniem projektu "5 zmysłów. Ekspresja", w tym roku poświęconego teatrowi i sztuce tańca. To największa tego typu inicjatywa w Polsce skierowana do osób niepełnosprawnych.

Piątkowa premiera otwiera jednocześnie nowy rozdział w gnieźnieńskim teatrze: to pierwsza z zaplanowanych tu międzynarodowych rezydencji. Za współpracę reżyserską odpowiedzialny jest Vołodymyr Vorobiov, z pochodzenia Ukrainiec. - Rezydencje funkcjonują dziś na świecie i to bardzo ważne, żeby polski teatr nie był robiony tylko przez Polaków - podkreśla Łukasz Gajdzis. - Zawsze marzyło mi się stworzenie platformy spotkań ludzi z różnych krajów i kontynentów, pracujących w bardzo różnych językach, trochę według zasady: "Pokaż mi, co masz". I to się właśnie dzieje - opowiada. - Teatr musi być takim trochę laboratorium: z założenia jest odkrywaniem pewnej nowej formy, nowego języka. Może warto poszukiwać z zupełnie nowymi twórcami, mówiącymi z innych perspektyw - przekonuje.

Spełnienie znalezione w dyskoncie

Druga z rezydencji zaplanowanych w tym roku będzie miała swój finał już 19 grudnia. Tego wieczoru na gnieźnieńskiej scenie zobaczymy spektakl "Spowiedź masochisty" według dramatu Romana Sikory, w przekładzie Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk i Elżbiety Zimnej. Podobnie jak listopadowy spektakl grudniowa premiera odbędzie się pod hasłem "Niewidzialni". - Pierwszy projekt dotyczy niewidzialnych ludzi, drugi - niewidzialnej ręki rynku - opowiada kierownik artystyczny teatru. I zdradza, że głównym bohaterem "Spowiedzi..." jest Pan M., poszukujący zaspokojenia dla swoich seksualnych pragnień.

- Jego podstawowym problemem życiowym jest to, że jest masochistą. Po prostu lubi cierpieć. Spotyka na swojej drodze kiboli, policjantów, skinheadów, przebiera się za Murzyna, ale żaden z tych sposobów nie powoduje, że może cierpieć naprawdę. I pewnego dnia ma sen proroczy, w którym jest koniem pociągowym. Odnajduje swoje posłannictwo w cierpieniu w pracy. Obniża sobie pensję, pracuje na sześć etatów, za osiem stów. Zatrudnia się w "Biedronce". I przeżywa wszystkie te historie, które dobrze znamy z gazet, a może niekiedy z własnego życia - opowiada Łukasz Gajdzis.

Kto decyduje za nas?

"Spowiedź..." reżyseruje Brazylijka Aline Negra Silva, dla której rzeczywistość popularnej sieci polskich dyskontów była nie lada odkryciem. W sklepach z biedronką na szyldzie spędziła wiele czasu. O tym, co tam zobaczyła, opowiada na scenie za pomocą ruchu. Scenografię do spektaklu przygotował jej brazylijski kolega Felipe de Oliveira, całość powstała we współpracy ze szkołą teatralną w Sao Paulo (Sao Paulo Escola de Teatro. Centro de Formaçao das Artes do Palco). Inicjatywa wpisała się w realizowany przez Urząd Marszałkowski program rozwoju kulturalnego Wielkopolski, w ramach projektu Budzik Kulturalny i rozpoczęła się od wizyty studyjnej w Gnieźnie grupy brazylijskich kuratorów sztuki.

- To nie jest projekt o biedzie, a o wyzysku, o tym, że do końca nie wiemy, co decyduje za nas, kto pilnuje albo nie pilnuje tego, że ceny są takie, jakie są. Że następuje niewidzialny proces neokolonializmu gospodarczego - mówi Łukasz Gajdzis i dodaje: - Mam nadzieję, że ten projekt zmusi ludzi do myślenia o tym, że nie używamy wielu narzędzi, które mamy jako społeczeństwo obywatelskie. Że demokracja pozwala nam protestować.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji