Artykuły

Musical - lekarstwo na wszystko (fragm.)

Niewątpliwie można sobie natomiast wy­obrazić naprawdę żywe i interesujące przed­stawienie Arystofanesowskiej "Lizystraty". Mi­mo tak częstych jej klęsk na polskiej sce­nie. Mimo wszystkich wątpliwości, jakie bu­dzić musi we współczesnym inscenizatorze jej nie najbogatsza przecież warstwa fabularno-anegdotyczna, wymagająca reżyser­skiej podbudowy, być może korzystającej na­wet ze środków musicalu. Ale na pewno nie w takim wydaniu, jakie zaprezentował w Teatrze Powszechnym Roman Sykała.

Decydując się na wystawienie "Lizystraty" zdawał sobie sprawę z możliwości porażki. W dołączonej do programu przedstawienia ulotce do widzów zwierza się ze swych roz­terek i nierozstrzygniętych do końca wątpli­wości: "Czy wystawiać w stylu zbliżonym do epoki Arystofanesa, czy w stylu bliższym nam współczesnym? Czy pokazać grecką ko­medię (...)? Czy też podchodząc z pietyzmem do autorskiego tworzywa wlać w starą formę nowe treści, jeżeli nawet niektóre nasze pro­pozycje wywołałyby dyskusję wśród kryty­ków na temat szargania świętości?" W efekcie wybrał reżyser rozwiązanie drugie. "Uwspółcześnianie" pojął jednoznacznie. Najwłaściwszą transpozycją attyckiej komedii - zbudowanej wszak na zasadzie luźnych niemal epizodów, wypełnionej muzyką, śpie­wami i tańcem - wydał mu się dzisiejszy kabaret. Tekst Arystofanesowski (w przekła­dzie Srebrnego) pozostawił w znacznej części nienaruszony; są to partie wyłącznie mó­wione. Część kwestii Chóru została zachowa­na (choć w interpretacji aktorskiej wyraź­nie sparodiowana), większość (jak i cały tekst) stała się po prostu inspiracją śpiewa­nych ballad pióra Andrzeja Jędrzejewskiego, całkowicie współczesnych, interpretujących myśli i intencje autora "Lizystraty" w sposób dość dowolny. Epizody komedii przemieszano z owymi wokalnymi wstawkami, wykonywa­nymi przez wprowadzone do widowiska po­staci piosenkarzy (Ona: Ewa Krzyńska, On: Janusz Kubicki) oraz samego Arystofanesa (Czesław Przybyła), zjawiającego się na po­czątku i w finale spektaklu.

W generalnym pomyśle uczynienia z "Lizy­straty" dzisiejszego kabaretu, estrady czy rewii można by się oczywiście doszukać rze­czowych racji, zaś "szarganie świętości" - wbrew obawom reżysera - nie stanowi już dziś istotnego argumentu. Nie obojętna jest jednak jakość owego kabaretu, estrady i re­wii. W wypadku łódzkiej inscenizacji sprze­ciw budzi nie abstrakcyjna nieco "niewier­ność autorowi", lecz po prostu poziom wido­wiska, jakie w oparciu o jego utwór zmon­towano. "Lizystrata" w Teatrze Powszechnym zrealizowana jest z rozmachem, sprawnie, barwnie i bogato. Tak się przygotowuje u nas trzeciorzędne operetki, które świadczą co prawda nieźle o inwencji i warsztacie reży­sera, ale w efekcie są szkołą złego gustu. Tak - być może - należy przygotowywać arty­styczny program w nocnym lokalu I kate­gorii. Nocny lokal zresztą odnosi zwycięstwo w tym spektaklu nad operetką. Liliowe, zło­ciste, czerwone tony i półtony, scena przypo­minająca krąg taneczny z widocznym miej­scem dla orkiestry, poziom plastyki, mikro­fony, rodzaj aktorstwa, nieśmiały striptease... Wszystko jest na tę miarę.

Nie ma się co łudzić, nic z szlachetnych intencji realizatorów nie przenika do widow­ni. Przywoływanie - w cytowanej już ulot­ce - pamięci wojny, powoływanie się na fakt, iż we współczesnym świecie seks i śmierć najbardziej okrutna stają się wy­znacznikiem ludzkich odczuć - nie spełnia swego celu. Jest nie na miejscu. Nawet fi­nałowy, zgodnie odśpiewany apel, by "w ży­ciu iść bez maski", nie ma głębszego związ­ku z przedstawieniem, które oferuje po pro­stu rozrywkę dość taniego rzędu. Przemie­niając to, co u Arystofanesa po prostu do­sadne, w zwykłą trywialność, wbrew wszel­kim teoretycznym zapewnieniom i zamia­rom inscenizatora nie skłania nas do żadnych głębszych rozmyślań.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji