Artykuły

Łódź. "Trubadur" w Teatrze Wielkim

Po blisko 20 latach ponownie na łódzkiej scenie opera Giuseppe Verdiego. Premiera 22 listopada. Reżyseruje Laco Adamik.

Leo Slezak - znakomity tenor - miał kiedyś powiedzieć: "chociaż w tej operze występowałem wiele razy, to jednak do dziś nie wiem, o co tam chodzi". Natomiast Enrico Caruso, największy Manrico wszech czasów, wydał prostą receptę na idealnego "Trubadura": "wystarczy zgromadzić na scenie czworo największych śpiewaków na świecie". I rzeczywiście, obaj legendarni śpiewacy mieli po trosze rację: libretto opery nie należy do "najjaśniejszych", jednak nie ono jest w "Trubadurze" najważniejsze, najbardziej istotna jest muzyka! To wręcz istny fajerwerk mistrzostwa kompozytorskiego Verdiego, festiwal niezwykle popisowych, ale i trudnych dla wykonawców arii, to wyjątkowy, nawet jak na mistrza z Busseto, zestaw cavatin, duetów, tercetów, chórów i finałów.

Cała intryga ( pod względem muzycznym rozwija się ona jak w filmie akcji) jest konsekwencją nieprawdopodobnych i dramatycznych doświadczeń z przeszłości starej Cyganki - Azuceny ( taki właśnie miał być pierwotny tytuł opery), które każą im przechodzić przez sytuacje i zdarzenia o wyjątkowym dramatyzmie.

"Trubadur" - to także znakomity materiał na wielkie i efektowne widowisko sceniczne. Claudio Abbado, znakomity nieżyjący już dyrygent powiedział: "operze wcale nie potrzeba pomagać, wystarczy jej nie przeszkadzać!"

Tak właśnie będzie z "Trubadurem" na naszej scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji