Artykuły

Gdy płeć słaba gromi mężnych wojów...

Zapodział się gdzieś w niewdzięcznej niepamięci Arystofanes, przedni żartowniś, bo też przez wiele ubiegłych sezonów teatralnych nie można go było od­naleźć na naszych scenach. Skąd­że ta niepamięć? Przecież nie z obawy, że Muza sztukmistrza komedii, którego żywot mierzy się dwo­ma tysiącami i 400 latami, przyga­sła i już nie zabłyśnie tęgim, ru­basznym humorem. Nie, nie - przecież samo przypomnienie jego imienia tchnie uśmiechem, i to wcale nie przelotnym, umownym, bezuczuciowym, lecz uśmiechem swawolnej poezji.

Może tym Arystofanes odstraszył sobie kierowników teatrów, którzy do niedawna repertuar nadto mie­rzyli "naszym etapem" i "sztuka­mi potrzebnymi". Albo bojaźń, czy aby publiczność nasza, zbyt od an­tyku odeszła, uchwyci często i gę­sto zawoalowane imionami staro­żytnych subtelne ironie i lekkie nauki. Czy tak? Tak najprawdopo­dobniej.

A jedno jest pewne - mianowi­cie, że Rada Pokoju, która wyso­ką - odpowiednią! - rangę przy­znawszy Arystofanesowi, pomogła przełamać tę bojaźń i tamte oba­wy.

Mamy z powrotem Arystofanesa. Znalazł się w częstochowskim te­atrze i jak wieść niesie - przewi­nie się pochodem (niestety, taki to już u nas staje się obyczaj, że sztuki, jak tramwaje, chodzą sta­dami) przewinie się przez wiele teatrów w kraju.

Żart Arystofanesa w zbyt kusych, jak na nasze obyczaje, albo też nasze przyzwyczajenia, chodzi su­kniach, stąd też za wiele spod tych okryć wystaje. To jest jeden z powodów do zmartwień. Zmar­twień, gdy tekst trzeba przenieść na scenę, odtworzyć.

Jest Arystofanes na scenie czę­stochowskiej przykrojony tak tyl­ko, jak trzeba to było zrobić najkonieczniej: bo oto i my, sam na sam przebywając z dziełem, rozu­miemy się z jego autorem dosko­nale. Ale, czy aby pomiędzy różno­rodną publicznością, w teatrze "czystej sztuki" wolno tego ocze­kiwać?

Dobrze zatem, że w częstochow­skich oczyszczeniach (może słusz­niej powiedzieć opuszczeniach) tek­stu nie zaważyło drżenie o reakcję widza podklasztornej mentalności. Jeszcze lepiej, iż nie podano Ary­stofanesa z komentarzem, czego można by było się spodziewać. W związku z tym przypomina się pe­wien znamienny przypadek.

Przed kilku laty odbywał się w Warszawie wieczór, poświęcony Arystofanesowi. Zanim aktorzy przystąpili do odtwarzania tekstów wystąpił płomienny wykonawca klasyki Henryk Ładosz i tym mniej więcej zdaniem odezwał się do ze branych:

Aktorzy są zażenowani słowami i określeniami które za chwilę padną pośród czytanych kwestii. Nie chcą również w tym względzie za­skakiwać słuchacza. Pozwólcie państwo, że wymienię z góry drastycz­ne słowa i zwroty.

Ku powszechnej uciesze z takie­go załatwienia sprawy Ładosz skrupulatnie je wyliczył. Tak, to też był sposób na odpowiednie poda­nie komediopisarza.

Dzieło Arystofanesa nie więdnie. Jeśli jednak dostrzeżemy w nim zmarszczki starości, to wina li tyl­ko po naszej stronie - że odwró­ciliśmy się bokiem od przepięknej, bogatej literatury Grecji starożyt­nej, starożytności w ogóle. Ale nie tu miejsce na wylewanie gorzkich żalów.

Powiedzieliśmy, że częstochowska "GROMIWOJA" znalazła się w teatrze z odpowiednio przykrojonym tekstem. Eugeniusz Aniszczenko reżyser (jak również autor opracowania dramaturgicznego i insce­nizacji) umiejętnie użył cenzorskiego ołówka. Ba, celowo wtrącił się tam, gdzie trzeba było niewiele służące akcji, bo dygresyjne, a przy tym niezrozumiałe dla dzi­siejszego słuchacza partie usunąć. Aniszczenko nie waha się zastąpić imienia Orsilachosa określeniem: rozpustnik - bo to przecież rozjaśnia tekst. Tak potraktowane opra­cowanie, wydaje się, wyraziście trafia do widza.

Częstochowska "GROMIWOJA" nie jest nadęta problemem. Przez tekst komedii przewija się cały czas idea przywrócenia pokoju w skłóconych greckich krainach. Idea ta - przedstawiona jest dość frywolnie. Bo pokój chcą greckie nie­wiasty przywrócić przemyślnymi, ale tylko mieszczącymi się w ar­senale jak najbardziej kobiecym, środkami. Mężowie - mianowicie - mają się trawić nie zaspokaja­nym płomieniem pożądań, tak dłu­go, aż zaprzestaną wojaczki.

Ha, sposób znakomity - o czym dostatecznie przekonuje finał komedii. Poza tym niewiasty, chcą przekonać mężów, iż tak jak potrafią wydawać pieniądze w gospodar­stwie domowym, z równym powo­dzeniem potrafiłyby poprowadzić gospodarstwo państwowe. Takie są główne motywy brzmiące w kome­dii, a współbrzmiące z dowcipem, ironią, swadami chórów odmien­nych płci.

Jakie oblicze sceniczne ma żart i satyra Arystofanesa?

- Pomysłowość - tym słowem można streścić wszystkie przymiotniki dla inscenizacyjno - reżyser­skiego warsztatu Aniszczenki. Rzu­ca się ona szczególnie w wystąpie­niach chórów i w scenach zespoło­wych. Tak trzeba odczytać moment sprzysiężenia niewiast, pięknie mówiony w zabawnym dwugłosie; tak miejsce, gdy stęskniony za miłoś­cią chór męski z rezygnacja odpo­wiada na entuzjazm przewodnika, nawołującego do dalszego "wstrzy­mania się". Albo też pełne pogró­żek starcie chórów starców z bro­niącymi skarbu podwikami. Mamy tam, wprowadzone dla stworzenia jakiejś atmosfery starogreckiego teatru, maski. Okażą się one potem "jak znalazł". Gdy Arystofanes każe odmłodnieć chórom i rzucić wszelkie szaty, w częstochowskim przedstawieniu chóry zrzucą star­cze maski i widz ogląda młode twarze. Odmłodzenie, w istocie, zupełne i pomysłowe.

A, znajdzie się jeszcze, wprowa­dzone przez Aniszczenkę, niejedno nawiązanie do teatru czasów Ary­stofanesa. Choćby z łucznikami którzy, jak przystało na przedsta­wienie bardzo angażujące współ­udział widowni (to nie dzisiejsza publika!) zaczepiają kobiety z najbliższych rzędów. (Tylko, drodzy Scytowie, nie róbcie tego tak nie­mrawo, niewydarzenie). Albo nie­zwykle bezpośrednie zwracanie się aktorów do widowni. Albo nagość Kinesjasa, nagość w umownym ko­stiumie.

W ten sposób powstało na czę­stochowskiej scenie żywe, suge­stywne przedstawienie. A jak od­dali aktorzy, bo tutaj kończy się dzieło reżysera - poezję Arystofa­nesa?

W częstochowskim przedstawie­niu zarysował się pewien podział. Z reguły, jeżeli dobrze mówiony był wiersz, to mdło wypadał rysunek postaci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji