Hamlet po bożemu
Rozmowa z Krzysztofem Jasińskim, dyrektorem STU, reżyserem spektaklu
Na 35 urodziny Teatr STU proponuje "Hamleta"...
- Najpierw może zastrzeżenie. Nie przypuszczałem, że będą jakieś 35. urodziny. Już kilka lat temu, z okazji 30-lecia dawno było po przekazaniu pałeczki następnym pokoleniom młodych artystów, aktorów i reżyserów. Wydawało mi się, że Teatr STU przeszedł do historii. Tymczasem okazało się, że pokolenia aktorów, wychowanych w naszym teatrze nadal tu grają, widzowie przychodzą. A więc uczciwie można to 35-lecie zrobić. Te obawy były więc chyba moim prywatnym problemem.
Zagracie 50 spektakli...
- Będzie to zarazem 50 dedykacji dla przyjaciół Teatru STU. Za każdym razem będziemy więc grali premierę.
Nie realizował Pan dotychczas spektaklu Szekspira w całości...
- Robiłem różne eksperymenty, etiudy, przerabiałem Szekspira na warsztatach teatralnych. Nigdy jednak nie odważyłem się wystawić pełnego tekstu. Teraz moją robotę ofiarowuję wszystkim artystom Teatru STU z podziękowaniem za te 35 lat.
Kogo zobaczymy w Pańskim "Hamlecie"?
- Najlepszych. A co najważniejsze, grają wszystkie pokolenia. W grupie założycielskiej byli Jerzy Trela i Janusz Szydłowski. Obsada jest kilkudziesięcioosobowa. Ale nie ma dublur. Każdy kreuje ukształtowaną przez siebie postać. Chodzi po prostu o to, abyśmy mogli spokojnie grać spektakl przez cały przyszły rok.
Ogłosił Pan ogólnopolski casting na rolę tytułową...
- Było kilku ciekawych aktorów z Poznania, Wrocławia, Warszawy. Wygrali jednak krakowianie Krzysztof Zawadzki ze Słowackiego i Radosław Krzyżowski ze Starego.
Komu powierzył Pan scenografię i muzykę?
- Moim najbliższym współpracownikom, nadwornemu scenografowi STU Maciejowi Rybickiemu i Januszowi Grzywaczowi, który zanim został sławnym kompozytorem był adeptem w moim studio, grał na fortepianie i myślał o aktorstwie. Kostiumy zaprojektowała Jagna Janicka.
Mówi Pan, że będzie to "Hamlet" po bożemu...
- Trzeba to właściwie rozumieć. Hamlet po bożemu, ale w STU. Nic Szekspirowi nie dopisuję, prowadzę wszystkie wątki, wszystko jest po kolei. Ale to moja inscenizacja. Wyrzuciłem to, co uznałem za zbyteczne, bo jest tam, o czym każdy wie, parę rzeczy niepotrzebnych. Szekspir sam pewnie by je wykreślił, gdyby zdążył.
Komu dedykowana będzie premiera?
- Pierwsze przedstawienie, 29 listopada, dedykujemy Panu Ryszardowi Skrzypczakowi, obecnie dyrektorowi Starego Teatru, a niegdyś naszego.
Będą jeszcze w przyszłości kolejne okrągłe urodziny STU?
- Tego nie wiem. Na razie modlę się za tego "Hamleta".
To my razem z Panem. Dziękuję za rozmowę.