Artykuły

Teatr mało magiczny

"Lato Muminków, czyli Wielki Teatr" w reż. Jana Polewki w Teatrze Groteska w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Co się dzieje, gdy zwykły troll zetknie się pierwszy raz w życiu z teatrem? I w dodatku w nim zamieszka? Tove Jansson napisała o tym piękną, zabawną i wzruszającą książkę; spektakl Groteski streszcza ją z grubsza - i tyle.

Powieść rozpoczyna się z rozmachem - od katastrofy. W Dolinie Muminków góra zieje ogniem, wszędzie unoszą się płatki sadzy, ziemia pęka, pochłaniając szczoteczkę do zębów Muminka. Nadchodzi powódź, która stopniowo zalewa dom Muminków. Oczywiście jakoś wiadomo, że wszystko się dobrze skończy, a Muminki zachowują pogodę ducha i zdrowy rozsądek. Gdy pod zalany pod sufit dom podpływa dziwne mieszkanie bez przedniej ściany, Muminki spokojnie się ewakuują i ruszają w świat na statku-teatrze.

W przedstawieniu Jana Polewki wszystko dzieje się znacznie szybciej: po prostu jest burza, pada deszcz, Muminki wchodzą od widowni z parasolami i krzesłami, teatr - czyli scena Groteski z czerwoną kurtyną - już czeka. Nie jest on tak dziwnym i magicznym miejscem jak w powieści. Tajemnicza Rekwizytornia to zwykła szafa, malowane dekoracje zjeżdżające z góry jakoś nie wzbudzają zdumienia, a przede wszystkim Muminki szybko (za szybko) oswajają się z teatrem. Tak jak i widzowie. Jest w przedstawieniu kilka udanych scen. Smutna Bufka przymierzająca peruki w nadziei, ze któraś uczyni ją piękną, jest wzruszająca, Panna Migotka tańcząca "Jezioro łabędzie" w baletowej spódniczce - zabawna, nie mówiąc o całej sekwencji przygotowywania krwawej tragedii pióra Tatusia Muminka. Ale ta parodia klasycznego teatru to samograj, trudno ją zepsuć. Zabrakło jednak dalszego ciągu przedstawienia, które u Tove Jansson przeobraziło się w samo życie; widzowie odczytali szczęśliwy powrót Muminka i Panny Migotki jako dalszy ciąg przedstawienia, nareszcie zrozumiałego. Ale w spektaklu Polewki zabrakło widzów; przedstawienie Muminków oglądał tylko Paszczak, a nie tłumy leśnych stworzeń. Zniknęła gdzieś magia teatru, która sprawia, że wszystko, co dzieje się na scenie, odczytujemy jako sztukę. Proponuję rodzicom, żeby po przedstawieniu przeczytali dzieciom powieść. Z korzyścią dla dzieci i dla siebie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji