Artykuły

Porozmawiajmy o śmierci

"Czy ryby śpią?" w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Współcześni niechętnie mówią o śmierci. Rodzice separują swoje pociechy od chorych dziadków, umierających ciotek i wujków. Tłumaczą, że chcą je chronić przed cierpieniem, przed widokiem umierających ludzi. Obawiają się o ich rozwój psychiczny. Jeszcze gorzej, kiedy długo choruje i umiera dziecko, bart, siostra...

Tymczasem dzieci radzą sobie znakomicie. Z rozbrajającą szczerością potrafią zapytać, dlaczego z dnia na dzień babcia straciła wszystkie włosy wtedy wystarczy powiedzieć, że jest chora. W zależności od wieku i charakteru albo dziecko będzie drążyć temat, albo machnie ręką i pójdzie dalej się bawić. Problem mają dorośli. Nie potrafią rozmawiać z dziećmi o chorobie, o cierpieniu, o umieraniu.

I to oni powinni obejrzeć spektakl "Czy ryby śpią?" w Teatrze Polskim w poznaniu odchodzeniu dla dzieci. Zwykle autorzy uciekają się do metafory, operują językiem symboli, aluzji Tekst Jensa Raschke jest realistyczny. Jette (Marcela Stańko) opowiada o umieraniu młodszego brata. Towarzyszyła mu w chorobie, towarzyszyła mu w ostatnim pożegnaniu w kościele i na cmentarzu, a on towarzyszył jej. Pocieszali się wzajemnie. Byli dla siebie grupą wsparcia. Jette opowiada o tym prostymi słowami. Mówi o chorobie i umieraniu tak jak czuje, czasami śmiesznie, czasami poważnie - na swój wiek. Może ktoś się oburzy, że zabrała kolorowe farby do kościoła i zaczęła malować kwiatki na trumnie, a za nią poszyły inne dzieci. Ale w tej na poły surrealistycznej historyjce tkwi mądrość dziecka. Ona potraktowała śmierć normalnie. Odszedł mały chłopiec i bardziej z jego śmiercią licują kolorowe kwiatki niż żałobny kir. Ale deszcz, po wyjściu z kaplicy zmył te kwiatki. Marcela Stańko nie gra dziecka. Stara się - na ile jest to możliwe - być nim.

Kontrapunktem dla tej smutnej rozmowy są muzyka i wizualizacje. Krzysztof Nowikow znalazł bardzo interesujące brzmienia, które ocieplają tę sytuację życiową, w jakiej znalazła się Jette, a wizualizacje Marcina Kokota dodają realistycznej rozmowie odrobinę niesamowitości, co czyni realizm nieco magicznym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji