Artykuły

Sterta banałów

"Oblężenie" w reż. Joanny Zdrady w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Ewelina Szczepanik w serwisie Teatr dla Was.

W tegorocznym konkursie dramaturgicznym "Metafory Rzeczywistości", organizowanym przez Teatr Polski w Poznaniu, zwyciężył dramat Piotra Rowickiego "Oblężenie". Tradycją już jest, że zwycięski tekst staje się kanwą dla spektaklu, który wchodzi do stałego repertuaru tej placówki - tak było i tym razem, "Oblężenie" w reżyserii Joanny Zdrady-Biel miało więc swoją premierę w końcu października i była to przy okazji pierwsza premiera tego sezonu w Polskim.

Tekst Rowickiego prezentuje problem pedofilii, jednakowoż nie z perspektywy ofiary pedofilskich zachowań, a ich sprawcy. I choć w spektaklu nie pada ani jedno zdanie, które jednoznacznie przesądzałoby o winie bądź niewinności głównego bohatera, wiemy już, że media wydały wyrok, że zwątpiła nawet matka.

Dodatkowej pikanterii dodawać ma fakt, że ów główny bohater to duchowny katolicki. W świetle wielu doniesień, związanych z aktami pedofilii w kościele katolickim (i nie tylko), wydawać się może, że teatr w tym przypadku próbuje sięgnąć po temat aktualny, nawet publicystyczny. Gdy dodać do tego kontekst lokalny - znajdujemy się wszak w Poznaniu, mieście, które już ponad dziesięć lat temu "wsławiło się" aferami pedofilskimi z biskupem Paetzem i dyrygentem Wojciechem Kroloppem - tym wyraźniejsza jest zamierzona kontrowersyjność, prowokowanie widza i... władzy (Urząd i Rada Miasta Poznania, jako organizator instytucji, jaką jest Teatr Polski, wiedziały o pedofilii w Poznańskich Słowikach najpóźniej w roku 1994, jednak zdecydowano o utajnieniu tej sprawy). I choć to nie pierwszy spektakl w Polskim o pedofilii - rok temu premierę miało "Ene, due, rike, fake" w reżyserii Joanny Grabowieckiej - "Oblężenie" ma w sobie bardzo wyraźny pierwiastek deklaratywny, jakby ostentacyjnie polityczny.

Sama fabuła jest skądinąd banalna - ksiądz, oskarżony o czyny pedofilskie, jakich rzekomo dopuścił się, będąc na misji w Afryce, ukrywa się w domu swej matki. Matka zaś, rozdarta między miłością do dziecka a coraz okropniejszymi doniesieniami medialnymi, obwinia samą siebie, ale gdy uśmierca syna, w mowie żałobnej, pogrzebowej, oskarża głównie media, polityków, nawet same ofiary.

Niedowierzanie i rozpacz, rozpacz i niedowierzanie - to jedyne dwie uchwytne emocje w spektaklu. I nic poza tym. Bohaterowie tylko wstają lub siadają na kanapie (solidnej, skórzanej, mającej chyba budzić skojarzenia z porządnym mieszczańskim domem), ewentualnie wychodzą albo dolewają sobie alkoholu. Cały ten zestaw banałów przełamany zostaje jeszcze bardziej przeciętnymi animacjami, wyobrażającymi raz ekrany telewizyjne z nieustannie zmieniającymi się obrazami, a kiedy indziej - będącymi ujęciami jakichś zamieszek (najpewniej starć pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu) i procesji z okazji Bożego Ciała.

I te dwie postaci - matka (Teresa Kwiatkowska) i syn (Michał Kaleta), choć wcale nie powściągliwe w emocjach, w ogóle nie są przekonujące. On, niby zdenerwowany, obsesyjnie koszący trawę i pedantycznie układający przedmioty na stole, nie wychodzi ponad ten poziom sztampowych oznak zdenerwowania. Ona jest prawdziwa tylko na kilka minut, gdy w przejmującym monologu opowiada o swojej matczynej winie. Ani przedtem, ani potem widz nie ma jednak powodu, by wierzyć w prawdziwość i wiarygodność postaci.

I choć całość zagrana jest w miarę poprawnie, widz ma pełne prawo czuć się oszukanym - jakby ktoś za pomocą kilku truizmów i odrobiny banalnych już chwytów, obliczonych na wywołanie emocji w odbiorcy, chciał udowodnić, że pokazuje coś nieodkrytego i niesłychanego. Jako odbiorca czuję się tym bardziej oszukana, że spektakl ten, w niemal niezmienionej formie widziałam we wrześniu w ramach "czytań" Metafor Rzeczywistości. Słowo "czytań" ujęte jest w cudzysłów - finał konkursu nie polega bowiem na lekturze tekstu, a na przygotowaniu pełnowymiarowych spektakli. To kolejny raz, gdy tekst laureata prezentowany jest niemal identycznie jak czytanie finałowe. Tak, jakby twórcy nie mieli już nic do dodania...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji