Artykuły

Piotr Ziniewicz: Teatr to miejsce magiczne...

Już wkrótce, 20 września 2008 roku, świeżo wyremontowany Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie otworzy swe podwoje z okazji inauguracji nowego sezonu artystycznego 2008/2009. Ta podwójna dla koszalinian uroczystość zostanie oczywiście wzbogacona teatralną premierą - spektaklem "Damy i huzary" Aleksandra Fredry. Jedną z najzabawniejszych sztuk "ojca polskiej komedii" przeniesie na scenę reżyser i dramaturg Piotr ZINIEWICZ. Na swoim koncie reżyser ma kilkanaście bardzo odmiennych gatunkowo realizacji. Jego twórczość rozpięta jest od klasyki poprzez teatr familijny aż do offowych, bardzo odważnych formalnie eksperymentów artystycznych. W tych spektaklach, określanych przez samego twórcę jako "teatr pozaczasowy", Piotr Ziniewicz stara się w atrakcyjnej formie przekazać bogactwo uniwersalnych znaczeń. I nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, ponieważ "teatr to miejsce magiczne"...

- Nie interesuje mnie publicystyczny teatr silnie osadzony we współczesności - mówi Piotr Ziniewicz. - Poprzez możliwość poruszania ludzkich serc, teatr jest dla mnie miejscem magicznym. Pozwala także na twórczy, duchowy rozwój, na oderwanie się od szarej codzienności i analizę motywów ludzkich zachowań. Prowokuje również do szukania odpowiedzi na bardzo ważne pytania. Zastanawiamy się wówczas nad sensem swego życia, a w rezultacie możemy zupełnie inaczej postrzegać otaczający nas świat. To wspaniałe! Teatr umożliwia również pracę z interesującymi ludźmi, z którymi wspólnie wędrujemy po magicznej przestrzeni wyobraźni...

Konopielka the best

Swoją artystyczną przygodę z reżyserią Piotr Ziniewicz rozpoczął w warszawskim Teatrze Montownia inscenizacją "Zabawy" Sławomira Mrożka. Kolejny, zrealizowany w białostockim Teatrze Dramatycznym spektakl - "Konopielka" Edwarda Redlińskiego - okazał się wielkim sukcesem, przynosząc reżyserowi rozgłos i entuzjastyczne recenzje krytyki teatralnej. Z wielkim uznaniem teatralną adaptację swojego literackiego dzieła przyjął także autor "Konopielki", Edward Redliński:

- Brawurowy spektakl. Niezwykły - mówił po premierze. - Do białostockiego Teatru Dramatycznego chodziłem kiedyś często. Ale czegoś tak szalonego jeszcze nie widziałem! Cały czas byłem zaskakiwany pomysłami, rozwiązaniami reżyserskimi, scenograficznymi i muzycznymi.

Już wówczas - w 2000 roku - wykrystalizował się oryginalny styl Piotra Ziniewicza. Swojej teatralnej "Konopielce" nadał kształt "dynamicznego industrialnego musicalu, rozgrywanego w świetle stroboskopów". Ciekawymi rozwiązaniami formalnymi odświeżył opowieść o wkroczeniu cywilizacji do zabitej deskami podbiałostockiej wioski. Zdaniem krytyków - "znane czytelnikom Taplary odział we współczesne szaty technocywilizacji, kreując spektakl chwilami szokujący, ale z pewnością niezwykle interesujący".

Trudno się dziwić, że "Konopielkę" Piotr Ziniewicz uznaje za najważniejszą realizację w swojej dotychczasowej reżyserskiej biografii.

- Nie zależy mi na tym, aby za wszelką cenę szukać rozwiązań szokujących i prowokować skandalizujące sytuacje tylko dlatego, że takie trendy są aktualnie modne - komentuje reżyser. - W tym kontekście pragnę raczej robić teatr niemodny z nadzieją, że moje realizacje wpiszą się w nurt " teatru pozaczasowego ". Taki właśnie wymiar starałem się nadać "Konopielce", którą uważam za genialne dzieło literackie. Nie zamierzałem nikogo szokować. Starałem się natomiast powiedzieć coś istotnego o naszej świadomości i naszej tożsamości.

Po brawurowej inscenizacji "Konopielki" przyszedł czas na oryginalne interpretacje klasyki dla młodzieży utrzymane w konwencji teatru familijnego. Ukochanym przez pokolenia czytelników baśniom reżyser nadał efektowny kształt sceniczny, przybliżając najmłodszym widzom szlachetne przesłanie. "Królowa Śniegu" i "Kot w butach" zalśniły więc nowym blaskiem, nie tracąc nic ze swej ponadczasowej literackiej urody. Kolejnym spotkaniem z wielką, nowatorsko interpretowaną światową klasyką było przeniesienie na scenę białostockiego Teatru Dramatycznego ponadczasowego dramatu Czechowa "Wiśniowy sad".

- To przepięknie opowiedziana przez Czechowa historia o konieczności pogodzenia się z przemijaniem i o tym, że - niezależnie od najbardziej niesprzyjających okoliczności - można zachować swą ludzką godność - mówi Piotr Ziniewicz. - Te problemy są bliskie współczesnym widzom, przecież my także żyjemy w czasach ograniczających naszą niezależność... Geniusz autorów takich jak właśnie Czechow, czy Fredro sprawia, że mam szansę spotkać się z teatrem uniwersalnym.

Offowe eksperymenty

Na zupełnie odmiennym od klasyki biegunie w reżyserskiej twórczości Piotra Ziniewicza znajdują się chętnie podejmowane przez twórcę próby offowe zmierzające w kierunku eksperymentów artystycznych i realizowane jako happeningi w przestrzeni pozateatralnej. Taka właśnie jest miniatura teatralna "Novalitka", napisana przez Piotra Ziniewicza we współpracy z Olgą Kłosiewicz. To dynamiczny, pełen niespodziewanych zwrotów akcji thriller psychologiczny. W tym przypadku inspiracją stały się krwawe, pełne czarnego humoru filmy spod znaku Tarantino oraz fascynacje cyberpunkiem.

- Cieszę się, że mam możliwość eksperymentowania z tekstem i estetyką teatralną - mówi reżyser. - To, co realizuję w nurcie offowym, ma zupełnie odmienny kształt od moich propozycji w teatrze repertuarowym. Działalność w sferze teatru offowego umożliwia mi szukanie takich rozwiązań i realizację takich pomysłów, co do których sam nie jestem do końca przekonany... Zwycięża jednak ciekawość, a efekt finałowy jest zawsze zaskakujący. Taka jest właśnie "Novalitka", podszyta mroczną psychologią opowieść o czwórce mocno pokręconych ludzi, ukazujących nagle swe drugie oblicze. A w warstwie treściowej - mnóstwo niewiadomych i wybijająca się na plan pierwszy relacja kat-ofiara.

Czas na damy i huzary

Na koszalińskiej scenie Piotr Ziniewicz ponownie zmierzy się z wielką klasyką. Zabawna historia ofensywy dynamicznych pań na klub zatwardziałych starych kawalerów, wielokrotnie była już przekładana na język teatru przez znakomitych polskich reżyserów. Jaka będzie koszalińska inscenizacja? Wkrótce się przekonamy, ale już teraz można powiedzieć, że zapowiada się bardzo interesująco:

- Zakochałem się w tekście Fredry i mam nadzieję, że widzowie będą podzielać moje uczucia - wyznaje reżyser. - Moje reżysersko-warsztatowe rozwiązania mają jeden cel: pragnę udowodnić wielkość talentu Fredry. Ponadto klasykę staram się odczytywać w sposób, który odpowiada mojej wrażliwości. A także moim rozterkom, kiedy zastanawiam się, co to znaczy być uczciwym, czy nowoczesnym. Fascynuje mnie również tak pięknie i tak wszechstronnie pokazany przez Fredrę problem wierności, istotny przede wszystkim w relacjach damsko-męskich. Myślę, że mamy szansę świetnie się bawić, ponieważ zarówno kobiety, jak i mężczyźni oglądający ten spektakl, znajdą w nim uzasadnienie swych poglądów. Przecież wojna płci jest zjawiskiem odwiecznym, a konflikt między zaangażowanymi w tę walkę stronami jest i pozostanie nierozwiązywalny.

Istotnym atutem widowiska będzie również obsada. Obok znanych koszalińskich aktorów zobaczymy bowiem na scenie wiele nowych twarzy, a wśród nich - Wiesława Zanowicza oraz Stanisława Górkę, któremu wielką popularność przyniósł udział w serialu telewizyjnym "Plebania".

Wymarzona sztuka

Obok reżyserii, artystyczną pasją Piotra Ziniewicza jest dramatopisarstwo. Reżyser jest laureatem VII Konkursu na Dramat Współczesny organizowanego w Radomiu przez Teatr Powszechny im. Jana Kochanowskiego w ramach Targów Nowej Dramaturgii Dramat "Egzemplarz" jego autorstwa zdobył jedną z czterech głównych nagród. Kolejny, napisany przez Piotra Ziniewicza tekst dramaturgiczny nosi tytuł "Spisek". Autor przyznaje że jego wielkim artystycznym marzeniem jest przenieść na scenę właśnie tę sztukę:

- "Spisek" można porównać z "Mizantropem" Moliera, chociaż jest to dosyć odległe skojarzenie - mówi Piotr Ziniewicz. - To kameralny dramat podbudowany psychologiczną analizą.

Baudelaire

Władysław Broniewski

Chciałbym, żebyś szła

pod wiotką parasolką,

ulicą jesienną

pełną drzew

nagich,

ale jakże pięknych.

Takimi ulicami

chodził Baudelaire

i myślał,

czy na jutro

będzie miał wiersz

dla matki

i dla kochanki...

I dla chleba.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji