Artykuły

Fredro nieprzyzwoity

Dla kogoś, kto nie ma kosmatych myśli, będzie to po prostu śmiesz­ne przedstawienie. Można je jednak od­czytać jako zgoła gorszące, co najpew­niej również było intencją Fredry - opo­wiada o premierowym spektaklu reży­ser.

"Damy i Huzary" Aleksandra Fredry pojawiają się w repertuarze Teatru im. Jana Kochanowskiego nie po raz pier­wszy. Sukces na tym polu odniósł nie­wątpliwie Mikołaj Grabowski, który w 1964 roku wpisał go w historię opol­skiego teatru, a spektakl ten obejrzało wówczas ok. 26 tys. widzów.

W programie ubiegłorocznych Kon­frontacji Klasyka Polska również nie za­brakło historii łaknących męskiego to­warzystwa kawalerów, którą wyreżyse­rowała Agnieszka Glińska. Wprawdzie jej ,,Damy i Huzary", prezentowane w opolskich Lalkach były nudne, to jed­nak Zaczykiewicz nie obawia się, że i on będzie reżyserem, który zaproponuje widzom kolejną nużącą porcję rozryw­ki.

- Chyba że będzie jeszcze nudniej. Ale wtedy ludzie będą dobijać się drzwiami i oknami, aby obejrzeć najnudniejsze w historii teatru przedsta­wienie - mówi ze śmiechem.

- Powodów, dla których sięgnąłem po "Damy i Huzary" jest kilka. Po pier­wsze to niezła sztuka, trudna do zreali­zowania, stąd jest dla mnie niewątpli­wie dużym wyzwaniem. Po drugie ma­my niezły zespół, dla którego, sądzę, przyjemnością będzie sprawdzenie się w tym repertuarze. Po trzecie, w koń­cu, spektakl zagramy na dużej scenie, mierząc się tym samym z opanowywa­niem przestrzeni - przekonuje Zaczy­kiewicz.

Dodaje, że próby do premierowego przedsięwzięcia były niezwykle trudne, przede wszystkim z racji jego niełatwej konwencji. Nie jest to bowiem typowa farsa, więc trudność polega na wypra­cowaniu odpowiednich zachowań bo­haterów. Są nimi: grupa huzarów na ur­lopie, odpoczywających w posiadłości Majora (Jacek Dzisiewicz) oraz gadat­liwe kobiety, "najeżdżające" na tę mę­ską samotnię.

Stare wiarusy (Waldemar Kotas, An­drzej Czernik, Grzegorz Minkiewicz, Michał Świtała) są przeciwnikami ko­biet, akceptując je w rolach kochanek, "póty dobrze, póki miłość", broniąc się zaciekle przed innymi formami kontak­tu z płcią piękną.

I kiedy mężczyźni, z zamiarem delek­towania się własnym towarzystwem, pozbywają się klucznicy, ostatniej kobie­ty w domu, do Majora przyjeżdżają w odwiedziny trzy jego siostry (Ewa Wyszomirska, Elżbieta Piwek, Graży­na Misiorowska) z trzema służącymi (Arieta Los-Pławszewska, Judyta Paradzińska, Beata Wnęk-Malec), po to by wyswatać brata z zakochaną już w po­ruczniku Edmundzie (Maciej Namysło) Zosią (Małgorzata Szczerbowska).

- Fredro z ciepłem pochyla się nad na­szymi ludzkimi słabościami, nad naszą próżnością. To niezwykle życiowo na­pisana historia, bo ostatecznie o czym my rozmawiamy nacodzień, co nas tak naprawdę zajmuje? Przecież, że miłość - przekonuje reżyser.

O tym, że wymyślona przez Aleksan­dra Fredrę historia jawić się może ja­ko gorsząca, świadczyć mogą perype­tie z postacią Kapelana, wprowadzo­nego do sztuki w charakterze przyzwoitki.

Pojawia się on na scenie na lwowskiej premierze w 1825 roku, po to by w póź­niejszych inscenizacjach zmienić się w prawosławnego popa czy pastora luterańskiego. bowiem obecność katolic­kiego kapelana w tak nieprzyzwoitym towarzystwie nie była bynajmniej mile widziana.

Najnowsza premiera opolska zreali­zowana jest w pełni opolskimi siłami. Autorem scenografii jest Andrzej Czyczyło, muzykę skomponował Przemy­sław Ślusarczyk, a nagrała ją orkiestra dęta Zespołu Szkół Elektrycznych w Opolu. Plakat do spektaklu wymyślił z kolei Bolesław Polnar, zaś teatralny afisz Halina Fleger.

- Spektakl nie jest na pewno teatrem lektur szkolnych, gdyż "Damy i Huza­ry" nie są lekturą. Mam nadzieję, że uczniowie przyjdą jednak skonfronto­wać go z omawianą w szkole "Zemstą", aczkolwiek w porównaniu z nią "Da­my i Huzary" nie są zbyt przyzwoite - kończy Zaczykiewicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji