Artykuły

Lublin. Kolekcja z Teatru Starego

Fundacja Galeria na Prowincji już nie jest właścicielem Teatru Starego [na zdjęciu]. Należy do niej jednak kolekcja obrazów ofiarowanych teatrowi przez znanych współczesnych artystów. Fundacja chce je wystawiać w Rzeszowie i Radomiu, tłumacząc, że w Lublinie nikt nie chce ich pokazywać. Co innego twierdzą lubelscy muzealnicy.

Mimo że od dwóch miesięcy fundacja nie jest właścicielem Teatru Starego, wciąż należy do niej kolekcja 65 płócien podarowanych przez współczesnych twórców dla teatru. Są wśród nich dzieła m.in. Stanisława Bałdygi, Tadeusza Dominika, Krystyny Głowniak, Tomasza Kawiaka, Jana Tarasina. Zostały zdeponowane w Lublinie w jednym z prywatnych budynków. Waldemar Mirek, prezes Fundacji Galeria na Prowincji, nie powie gdzie. - Żeby nie kusić złodzieja - tłumaczy.

Wartość kolekcji prezes Mirek szacuje na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Była ona prezentowana m.in. w Warszawie na Zamku Królewskim i w Teatrze Stanisławowskim w Starej Pomarańczarni w Łazienkach, a także - w ramach Tygodnia Polsko-Niemieckiego - w Munster i na Sezonie Polskim we Francji.

Prezes Waldemar Mirek tłumaczy, że kolekcja obrazów jest nienaruszalnym zbiorem przekazanym do użytkowania fundacji i z powodów prawnych nie mogła zostać przekazana Teatrowi Staremu. - W każdej chwili jesteśmy gotowi do zaprezentowania obrazów w odrestaurowanym Teatrze Starym, muzeum lub galerii. Jak na razie nie spotkaliśmy się z takim zainteresowaniem w Lublinie - zaznacza prezes. Zapewnia, że rozmawiał w tej sprawie m.in. z przedstawicielami Muzeum Lubelskiego i Centrum Kultury.

Nie ukrywa, że prowadzi rozmowy w sprawie wystawienia kolekcji poza Lublinem: - Obecnie w grę wchodzą trzy miasta: Radom, Rzeszów i Berlin. Ale zastrzegam, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły.

Zygmunt Nasalski, dyrektor Muzeum Lubelskiego: - Nie znam tematu, bo jak dotąd nikt z Fundacji Galeria na Prowincji ze mną się nie kontaktował. Dodam, że to ja decyduję o prezentacji wystaw.

Aleksander Szpecht, szef Centrum Kultury: - Słyszałem o kolekcji fundacji. Jednak, żeby móc coś zaprezentować, wcześniej trzeba o tym porozmawiać, poznać wartość obrazów. Żadnych rozmów w tej sprawie nie było.

Waldemar Mirek tłumaczy: - Rozmawiałem w tej sprawie, ale nie z dyrektorami, tylko z pracownikami tych instytucji.

Dlaczego fundacja nie odda kolekcji

Waldemar Mirek, prezes Fundacji Galeria na Prowincji: - Zgodnie z kodeksem cywilnym fundacja nie jest w stanie ofiarować m.in. płócien, grafik czy rzeźb nieruchomości, którą jest Teatr Stary. Z tych samych powodów przed laty na mocy aktów darowizny oraz wyrażenia publicznej woli autorów lub właścicieli, dzieła sztuki zostały przekazane nie teatrowi, tylko fundacji. Wspólnym celem stron było wsparcie projektu Międzynarodowego Centrum Sztuki w Teatrze Starym. Podarowanie kolekcji przyszłemu właścicielowi teatru, przynajmniej na razie, też jest niemożliwe, chociażby z tego powodu, że fundacja, nie posiadając gotówki, jest zadłużona na ok. 50 tys. zł w jednej z firm budowlanych, która zabezpieczała gmach teatru przed zniszczeniem. Gdybyśmy w takiej sytuacji pozbyli się dzisiaj części majątku, zgodnie z kodeksem karnym moglibyśmy zostać oskarżeni przez prokuratora.

Dla "Gazety"

prof. Lechosław Lameński

kierownik katedry sztuki nowoczesnej KUL

Nie widziałem kolekcji zgromadzonej przez Fundację Galeria na Prowincji, jednak w pełni akceptuję zbiór oparty na takich nazwiskach jak Jan Tarasin czy Tadeusz Dominik. Jeśli chodzi o polskie malarstwo współczesne - to czołówka. Ich prace osiągają wartość kilkudziesięciu tysięcy złotych. Podobnie wysokie notowanie, jeśli chodzi o grafikę, ma nazwisko Stanisława Bałdygi.

Prezesi oskarżeni za teatr

Fundacja Galeria na Prowincji, przejmując przed 11 laty Teatr Stary, zobowiązała się go wyremontować w dwa lata z pieniędzy pochodzących m.in. z organizowanych koncertów i otrzymywanych darowizn. W zabytkowym gmachu miało powstać Międzynarodowe Centrum Sztuki. Jednak władze fundacji nie dotrzymały słowa: nie były w stanie zebrać pieniędzy wystarczających na remont, a obiekt z roku na rok popadał w coraz większą ruinę. Z tego powodu we wrześniu tego roku fundacja została zmuszona do oddania zabytku Skarbowi Państwa.

Na początku tego roku prokuratura oskarżyła prezesa fundacji i jego zastępcę o zaniechanie prac remontowych, co spowodowało uszkodzenie gmachu Teatru Starego i mogło doprowadzić do zagrożenia życia lub zdrowia ludzi oraz zniszczenia mienia w wielkich rozmiarach. Według kodeksu karnego, prezesom grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności. Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Lublinie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji