Artykuły

Trzeba przywrócić teatr miastu i wszystkim jego mieszkańcom

Teatr nie powinien być elitarny. Odwrotnie, to jest centrum miasta i należy do wszystkich. Ma przyciągać i stąd też mają wychodzić różne inicjatywy. Chciałabym, żeby poza spektaklami, które oczywiście są najważniejsze, teatr po prostu żył - mówi Magda Grudzińska, dyrektorka Teatru im. Bogusławskiego w Kaliszu.

Gołym okiem widać zmiany w teatrze. Podczas pierwszej konferencji prasowej w Kaliszu mówiła pani o swoim pomyśle na teatr miejski. Cóż to miałoby być?

- Tak zatytułowałam swoją koncepcję, którą przygotowałam dla kaliskiego teatru. Ten tytuł jest też taką grą słowną, bo przyzwyczailiśmy się, że teatr należy do miasta i jest przez miasto zarządzany. Tutaj jest inaczej, bo Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego jest teatrem regionalnym, czy też "marszałkowskim". Myśląc o tym, jaka koncepcja byłaby dobra dla Kalisza, zapoznałam się z historią sceny nad Prosną. Związek miasta z teatrem zawsze był bardzo głęboki. I teraz trzeba ten teatr miastu przywrócić, bo ostatnio zaczął od miasta i kaliszan oddalać się i zamykać. Trzeba wykorzystać jego naturalne warunki: to, że jest największą instytucją kultury w mieście, położoną w wyjątkowym miejscu i przywrócić ją mieszkańcom. Teatr nie powinien być elitarny. Odwrotnie, to jest centrum miasta i należy do wszystkich. Ma przyciągać i stąd też mają wychodzić różne inicjatywy. Chciałabym, żeby poza spektaklami, które oczywiście są najważniejsze, teatr po prostu żył. Staramy się iść w tym kierunku: na razie jest większa aktywność i komunikacja z widzami w internecie, a także zajęcia dla dzieci, z którymi rodzice przyszli do teatru. Rodzice oglądają przedstawienie, a dzieci w sali obok uczestniczą w warsztatach. Cały czas pracujemy nad kolejnymi pomysłami na coraz większe otwieranie się teatru na miasto i jego mieszkańców.

Czy hasło "przywrócić teatr miastu" nie wzięło się po trosze z protestów wokół Kaliskich Spotkań Teatralnych?

- To jest jedna z ważnych spraw. Nie chcę oczywiście krytykować poprzedniej dyrekcji, bo faktycznie teatr przejęłam w świetnej kondycji. Nie mogę narzekać.

Ale jednak w "Krytyce politycznej" Pani komentarz do sprawy był dość ostry.

- Wtedy zostałam poproszona o komentarz dotyczący polityki cenowej jako dyrektorka innego festiwalu teatralnego (Krakowskich Reminiscencji Teatralnych - przyp. red.). Tak naprawdę najgorsza była nie sprawa wysokości cen biletów, tylko wszystko, co działo się wokół. Mam wrażenie, że wtedy przerwano komunikację z ludźmi i zlekceważono protestujących. To mnie najbardziej uderzyło. Nie było próby rozmowy. A jeśli ktoś robi pikietę przed teatrem, to sam ten fakt jest dużą sprawą, dowodem determinacji, mobilizacji. Nie potraktowano tych ludzi jak partnerów, tak jakby ich w ogóle nie było. Chcę iść w zupełnie innym kierunku, przywrócić komunikację. Dlatego niedawno zorganizowaliśmy w teatrze spotkanie z aktywistami miejskimi w szerokim znaczeniu. Chcemy działać w dialogu z nimi i razem pracować przy różnych inicjatywach.

Co nowego w repertuarze? Na początek "Fantazy", ale zatwierdzone jeszcze przez poprzednią dyrekcję.

- Tak, ale ja pod "Fantazym" podpisuję się w stu procentach. Współpracę z Maciejem Podstawnym, reżyserem spektaklu, wpisałam do koncepcji rozwoju teatru. Nie było żadnych problemów z tą premierą. Chciałabym, żeby w tym sezonie było pięć premier, ale staram się jeszcze o dodatkowe środki na szóstą.

Na co zatem powinni szykować się widzowie?

Następna premiera 6 grudnia. Będzie to spektakl dla dzieci. Bardzo się na to cieszę i twórcy także, bo nigdy nie pracowali dla dzieci, więc jest to dla nich wyzwanie i radość. Reżyserem tego przedstawienia będzie Mikołaj Mikołajczyk, tancerz, choreograf, ale także coraz częściej reżyser. W Kaliszu robił już choreografię do "Wieczoru Trzech Króli". Adaptację tekstu przygotowuje Marcin Cecko. Pracuje nad opowiadaniami z tomu "Opowieści z ulicy Broca" Pierre'a Gripari. Można powiedzieć, że to takie trochę wywrotowe historie, a więc nietypowa dziecięca literatura. Tytuł tej naszej adaptacji to "Diabełek Pawełek". Następna propozycja też będzie dla dzieci, ale czegoś takiego jeszcze w Kaliszu nie było. Zaproponujemy widzom przedstawienie dla dzieci do lat 3, czyli dla najnajów. Przygotowuje je Alicja Morawska-Rubczak, która jest największą specjalistką od takiego rodzaju teatru. Z teatrem dla najmłodszych jest pewien kłopot: zrobił się bardzo popularny i stał się ofiarą własnego sukcesu. Większość twórców uważa, że w tym przypadku wystarczy położyć poduszki na podłodze i coś robić. A to naprawdę trudne, trzeba złamać wszystkie swoje przyzwyczajenia, a do tego pamiętać też o praktycznych stronach: małe dzieci nie będą przecież siedzieć w miejscu, chcą wszystkiego dotknąć i wszędzie wejść. Dlaczego zaczynam od propozycji dla dzieci? To jest sygnał kierunku, w którym chcemy iść. Nie chcę traktować teatru dla dzieci jako dodatku. To jest bardzo ważne, bo to pierwsze zetknięcie z teatrem decyduje o późniejszym podejściu człowieka do sceny teatralnej. Dlatego ciąży na nas niesamowita odpowiedzialność. A następna premiera będzie już dla dorosłych, mniej więcej w kwietniu. Przygotowuje ją Weronika Szczawińska, nowa kierowniczka artystyczna kaliskiego teatru. Weronika pracuje nad spektaklem konkretnie odnoszącym się do miasta. Od początku chciałam, by i takie przedstawienia były w repertuarze, ujęłam to także w swojej koncepcji. Roboczy tytuł tego to "Calisia" i pewnie będzie sporym zaskoczeniem. To nie będzie opowieść historyczna, lecz rzecz odnosząca się do tożsamości miasta w odwołaniu do przeszłości. Co mogło spowodować, że to miasto jest właśnie takie? Scenariusz do spektaklu pisze Agnieszka Jakimiak, która stale współpracuje z Weroniką Szczawińską. Teraz zaczynają badać temat, szukać tekstów archiwalnych i odkrywać historię. To taka próba przyjrzenia się miastu. Ostatnia premiera zaplanowana jest na maj przy okazji Kaliskich Spotkań Teatralnych. Wyreżyseruje ją Remigiusz Brzyk. Z początku wydawało się, że nie znajdzie już czasu w tym sezonie. Cieszę się, bo ten artysta pracuje tylko w takich teatrach, których ogólna koncepcja artystyczna mu odpowiada, a poza tym lubi pracować z zespołami, które są na miejscu.

No właśnie - co z zespołem? Czy szykują się jakieś zmiany w składzie aktorskim? - Dla mnie też ważne jest inwestowanie w zespół. Chciałabym, aby aktorzy gościnni pojawiali się tylko w wyjątkowych przypadkach. W tym sezonie będzie można ich zobaczyć na scenie także dlatego, że mamy kilka wolnych etatów w zespole i szukamy nowych twarzy, a sam zespół potrzebuje - jak każdy zespół - trochę nowej energii i świeżej krwi. Poza tym są tutaj potrzebni aktorzy świeżo po szkole, bo brakuje nam właśnie młodych.

A Kalisz podoba się Pani?

- Nie znałyśmy tego miasta wcześniej, ale czasem takie świeże spojrzenie może być bardziej przenikliwe. Kalisz poznajemy z zapałem, chociaż Weronika Szczawińska się tu nie przeprowadziła, ale będzie bardzo często przyjeżdżać. Na razie jestem na etapie neofitki. Zachwycam się i wszystko mi się tu podoba. Oczywiście dostrzegam też złe strony, ale poza tym zwyczajnie mi się tu podoba. Czuję się tu dobrze. Z drugiej strony, żartujemy trochę o tym, że tak jak Polacy generalnie narzekają, to w Kaliszu poziom czarnowidztwa osiągnął wyżyny. To bywa czasem irytujące, ale i zabawne. Wiem, że jestem w trochę innej sytuacji, bo nie mieszkam tu od urodzenia. To jest jednak odmienna perspektywa, ale wydaje mi się, że przydałaby się nam równowaga, pozytywne myślenie. To nie jest miasto skazane na upadek, gdzie ostatni gasi światło. Kalisz jest przepiękny, bardzo podoba mi się układ ulic, park, planty. Wiadomo oczywiście, że jest mnóstwo problemów, ale problemy są wszędzie. Przez większość swojego dorosłego życia byłam związana z Krakowem, a ostatnie dwa lata spędziłam w Warszawie, która mnie uwiodła. Kiedyś nie lubiłam stolicy, a teraz pozytywnie zaskoczyła mnie swoją energią, i - czasem może przesadnym - optymizmem, świadomością, że można tu robić wszystko. Chciałabym to zaszczepić także w Kaliszu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji