Artykuły

Warszawa. Jubileusz Giovanniego Pampiglione

Pięćdziesięciolecie pracy artystycznej obchodził Giovanni Pampiglione, Włoch, który zakochał się w Polsce i tego się trzyma.

(...) Niecodzienna uroczystość odbyła się z kolei w małej sali Teatru Wielkiego i przybyli między innymi Andrzej Wajda, Jan Kulczyk oraz minister kultury Matgorzata Omilanowska. Po włosku przemówił dyrektor Teatru Wielkiego Waldemar Dąbrowski, a jak Dąbrowski mówi po włosku (świetnie zresztą), to sprawa jest poważna. Pięćdziesięciolecie pracy artystycznej obchodził otóż Giovanni Pampiglione, Włoch, który zakochał się w Polsce i tego się trzyma. "Nie opuszczaj tego kraju, tu jest twój sens", mówiła Matka, piękna pani. Skończył reżyserię w PWST w Warszawie, pracę pisał o Witkiewiczu.

Pracuje z licznymi teatrami, między innymi Współczesnym w Warszawie, Starym w Krakowie i Wielkim w Poznaniu. Stworzył dziesiątki przedstawień. Znany jest i lubiany. "Pampiglione to jakby jednoosobowa instytucja przyjaźni polsko-włoskiej", mówi Krystyna Janda. Kłóci się jak wielkie, kolorowe donice. Warszawa pięknieje. Włoch - dodajmy - i pije jak Polak, co pisaliśmy kiedyś o Enrico Pavonim od samochodów, i tu też pasuje. Bawią się na scenie z Jerzym Stuhrem i mówią na zmianę w obydwu językach. Stuhr jest w świetnej formie, grał we Włoszech Hamleta i już w latach 80. zdobył tytuł najlepszego aktora. Śpiewa Anna Szałapak z Piwnicy pod Baranami, słynny Zbigniew Paleta, też z Piwnicy, gra na skrzypcach, a jak gra Paleta, to jakby dusza śpiewała. Pampiglione potrafi się bawić i rozbawić. Minister kultury Małgorzata Omilanowska wręczyła artyście odznaczenie Gloria Artis. Tworzy już w Polsce od 50 lat i polski teatr pokłonił się właśnie Włochowi. Waldemar Dąbrowski wystąpił dla uczczenia w czerwonych butach. Wesoło było.

Bywamy wszędzie, więc poszliśmy też do cyrku, co przyjechał do Warszawy, i to taki, jakiego jeszcze nie było. Nie ma zwierząt, ani jednego lwa, ale są za to trzy Chinki, co wkładają sobie głowę pod pachę i jeszcze się uśmiechają. Kanadyjski Cirąue du Soleil oglądany był przez 100 milionów widzów na świecie, ostatnio w Ameryce i Japonii. Wielki biały namiot postawiono koło Stadionu Narodowego. Podniebne akrobacje. Ludzie latają w powietrzu. Człowiek stoi na głowie, głowa stoi na rowerze, a dodatkowo rower z człowiekiem jedzie po linie. Cyrk był zawsze kupą śmiechu, a dodatkowo jest tu pełny profesjonalizm. Świetna muzyka. Magiczny świat niespodzianek. Warszawa potrzebuje wyraźnie takich emocji. Nawet dla ludzi, którzy nie lubią cyrku, było to zaskoczenie. Grają w Warszawie do 19 października. Widziana była Doda (...).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji