Artykuły

Filozoficzny kalejdoskop dla dzieci

"Liściki na wiatr" w reż. Piotra Cieplaka w Opolskim TeatrzeLalki i Aktora. Pisze Piotr Guzik w Gazecie Wyborzcaj - Opole.

"Liściki na wiatr" to ciekawa i pełna humoru opowieść, która zadaje proste, choć fundamentalne pytania. Dokładnie takie, jakimi czasem w zakłopotanie maluchy wprawiają rodziców. Warto było się wybrać na premierę w opolskich "Lalkach"

Rzecz dzieje się na tętniącej życiem polanie. Nadpobudliwy Jeż gania z miejsca na miejsce, Żółw większość czasu spędza na rozważaniu podstawowych aspektów życia ("Myć się, czy nie myć, oto jest pytanie!"), a aspołeczny z pozoru Pająk poszukuje na swojej pajęczynie muzyki życia. Jest też uzależniony od mocnych wrażeń Słoń, który poszukuje kolejnych drzew, z których można by efektownie gruchnąć na ziemię, i zakochana w nim Żaba, która nie odstępuje go na krok. Nosorożec jest natomiast życiowym wykolejeńcem i ma do całej reszty żal, że nie pamiętają o jego urodzinach (inna sprawa, że on też nie pamięta, kiedy one dokładnie wypadają). Innymi słowy spektakl to wielka galeria barwnych postaci. Co ważne, zadają one sobie nawzajem fundamentalne często pytania: "Czy ja się kiedyś skończę?", "Co sprawia, że ja to ja?"

Zmiana nastroju

Trudne? Filozoficzne? Być może, ale pięciolatki, które już mogą oglądać widowisko w "Lalkach", również zadają przecież niełatwe pytania. To nie one będą dla nich problemem, wręcz przeciwnie - powinny być powodem ciekawych dyskusji w domu. Rzeczą, która może sprawiać najmłodszym dzieciom trudności, jest sama konstrukcja spektaklu. Widz nie śledzi w nim losów jednego czy kilku bohaterów, ale ogląda epizody dotyczące poszczególnych bohaterów. Ich losy w mniejszym lub większym stopniu się przeplatają, ale przez scenę przewija się aż 12 postaci - każda z zupełnie innym charakterem, każda ważna, przykuwająca uwagę. Co więcej, nastroje poszczególnych epizodów bywają od siebie diametralnie różne. W jednym króluje humor typowo slapstickowy, w kolejnym ustępuje miejsca nastrojowi smutku i melancholii.

Piotr Cieplak, reżyser "Liścików na wiatr", przed premierą mówił, że to widowisko to tak naprawdę opowieść o życiu. Pojęcie szerokie, ale trafne. W życiu nic nigdy nie jest przecież tylko komedią czy tylko dramatem. Rzadko też wszystko jest uporządkowane. Spektakl - tak jak życie - będzie więc wymagał od rodziców rozmów z dzieckiem i podzielenia się refleksjami.

Popis gry aktorskiej

Warto podjąć ten wysiłek. Również dlatego, że spektakl jest popisem gry aktorskiej. Łukasz Bugowski jako niezgrabny i uzależniony od adrenaliny Słoń kradnie (nie pierwszy raz zresztą) całe widowisko; Tomasz Szczygielski, odziany w strój kloszarda, świetnie odgrywa Nosorożca wykolejeńca; zaś Barbara Lach jako melancholijna Ośmiornica przykuwa uwagę wschodnią dykcją godną damy z okresu międzywojnia. Oklaski należą się również za świetną, plastyczną scenografię oraz muzykę idealnie komponującą się z fabułą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji