Włochy. Ludwik Flaszen z doktoratem honoris causa uniwersytetu w Turynie
Ludwik Flaszen, krytyk teatralny, pisarz i reżyser otrzymał w piątek doktorat honoris causa uniwersytetu w Turynie. Współpracownik Jerzego Grotowskiego wygłosił z tej okazji wykład, żywiołowo oklaskiwany przez wykładowców i studentów uczelni na północy Włoch.
- Nasza Europa była ziemią totalitaryzmów praktykowanych i zrealizowanych - powiedział 84-letni wybitny polski literat i reżyser, mieszkający w Paryżu.
Wspominał czasy dzieciństwa i dojrzewania w latach II wojny światowej, gdy z rodziną został wywieziony do Związku Radzieckiego i cierpiał głód.
Flaszen, który odebrał doktorat honoris causa z rąk rektora uniwersytetu w Turynie Gianmarii Ajaniego, podkreślił: "Książka była dla mnie wtedy środkiem oporu".
Polski intelektualista wspominał dzień, gdy na targu w Andiżanie za zgodą matki kupił razem z kawałkiem chleba tom poezji Puszkina. Mówił, że w lekturach znajdował duchową ulgę.
- W moim pokoleniu zdarzało się, że to książki decydowały o losie i powołaniu - podkreślił Ludwik Flaszen. - Nie wiem - dodał - czy obecne pokolenia, które bez ograniczeń podróżują po internecie, są w stanie zrozumieć, czym była dla nas książka.
Zauważył, że konfrontacja europejskiego ducha z totalitaryzmami była doświadczeniem dramatycznym, pełnym ryzyka, ale i "obłędnie kreatywna", o czym świadczy cała generacja myślicieli, pisarzy i artystów, od Heideggera, Babla po Camusa i Picassa.
- Ale - zapewnił - wolę przeciętny świat bez totalitaryzmów niż obfitość geniuszy w totalitarnym świecie.
Współzałożyciel Teatru Laboratorium wyznał, że obawia się zarówno tego, iż Europa zostanie pochłonięta przez następny totalitaryzm, jak i tego, jak zareaguje na "superczłowieka elektronicznej, zglobalizowanej ery".