Artykuły

Pomysły mają kolosalną przyszłość...

Telewizja pokazała w minionym, dość atrakcyjnym i urozmaiconym tygodniu, - dwa doskonałe programy publicystyczne, stanowiące z jednej strony prawdziwy przyczynek do pewnych zjawisk naszej współczesności, z drugiej zaś - chlubny dowód inwencji ich autorów. Tak więc twórcy kolejnej pozycji z cyklu "Bez apelacji" ukazali na przykładzie losów autora pewnego pomysłu racjonalizatorskiego - tryby biurokracji i przejawiającą się niekiedy obojętność na postęp techniczny w resorcie przemysłu ciężkiego. Problem to nie nowy, nieraz przewijający się przez publicystykę telewizyjną. Tym razem jednak - dzięki ukazaniu go na indywidualnym przykładzie człowieka, którego pomysł w zakresie modernizacji bojlerów mógłby przynieść państwu 500 ton stali oszczędności rocznie - a czeka realizacji od 4 lat - nabrał niezwykłej siły i ostrości. Konstrukcja programu, zachowującego cechy niewyreżyserowanych starć dyskutantów - podkreślała dramatyzm sytuacji. Obraz był tu komentarzem. Kamera rejestrowała każdy grymas twarzy, wydobywając zaciętość racjonalizatora, czy cień zmieszania i agresywność jego oponentów. Program wciągał, zmuszał widzów do zajęcia stanowiska, stanowiąc przykład publicystyki zaangażowanej i pełnej pasji.

Chyba Dzień Kobiet nasunął twórcom ostatniego programu z serii "Dobry wieczór jak minął dzień" pomysł podjęcia tematu z zakresu współczesnych stosunków obyczajowych w rodzinie. Co wie żona o pracy męża, czy mąż interesuje się sprawami zawodowymi swej partnerki? Rozmowy reporterów z przedstawicielami i przedstawicielkami różnych środowisk dały materiał świadczący o wzajemnej emancypacji małżonków. Ta dowcipna, żywa ankieta, warta jest zainteresowania psychologów.

Ubolewając niedawno na tych łamach nad słabym poziomem większości telewizyjnych programów rozrywkowych - główny powód tego ubóstwa upatrywałam w banalności scenariuszy, a nie, jak się powszechnie twierdzi, w braku wykonawców. Miniony tydzień, przynosząc dwa udane programy, oparte właśnie na dobrych scenariuszach, potwierdził ten pogląd. Bo proszę, ten sam ośrodek katowicki, który raczył nas tyle razy słabymi i pretensjonalnymi "składankami" rozrywkowymi, pokazał ambitne i oryginalne "Śpiewające podwórka". Podstawą sukcesu tego programu był scenariusz: jego autor (czy autorzy), którego nazwiska nie podano, sięgnął po stare teksty przedwojennych szlagierów, oparte na wielkomiejskim folklorze cwaniackiej ballady, piosenki o losie bezrobotnych - montując je w całość na zasadzie podwórkowego występu trupy artystycznej. Reżyser z maestrią wykorzystał ten pomysł, zaludniając scenę w kilku planach - charakterystycznymi typami owych lat. Wykonawcy bezbłędnie utrafili w lekko parodystyczny ton całości. Brawo Katowice!

Współczesna satyra w koncertowym wykonaniu warszawskich aktorów (Dziewoński, Michnikowski, Czechowicz, Rylska i inni) dostała się na ekran dzięki autorom z popularnych "Szpilek", którzy użyczyli swych piór twórcom lekko i ze smakiem zrealizowanego programu "Czy państwo lubią "Szpilki"? Tak więc po okresie posuchy - niepokojącej - w dziedzinie telewizyjnej lekkiej muzy - miniony tydzień zasygnalizował tu optymistyczne, oby realne na przyszłość nadzieje.

Atrakcyjnie przedstawiał się też repertuar filmowy, przynoszący przekrój gatunków: od komedii i kryminału, po dramat społeczny i obraz muzyczny.

W poniedziałkowym Teatrze TV - znów klasyka. Po Molierze ("Świętoszek") obejrzeliśmy Fredry "Śluby panieńskie". Ten klejnocik naszej dramaturgii błysnął całą gamą barw, dzięki stylowej oprawie, lekkości (płynna reżyseria I. Kanickiego) oraz kulturze wykonawców. Prym wiedli tu J. Englert jako wyborny, pełen młodzieńczego uroku i wdzięku Gucio, Z. Mrożewski - dobrotliwy Radost oraz lwa Młodnicka, która zagrała Klarę ostro, charakterystycznie, akcentując jej śmiesznostki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji