Artykuły

Pierścień Gygesa, czyli czy warto być sprawiedliwym

W Książnicy Płockiej, ze swoją książką "Pierścień Gygesa. Szkice z tajnej historii Polaków" gościł pisarz, poeta i filozof, długoletni kierownik literacki Teatru im. Jerzego Szaniawskiego, Bohdan Urbankowski. Przy okazji spotkania z czytelnikami odebrał Nagrodę im. Rajmunda Rembielinskiego od Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru.

- Za trzy dekady romantyzmu teatralnego w trudnych czasach dla teatru płockiego, kiedy trzeba się było zmagać z samym tekstem i z tym, żeby tekst mógł się na scenie pojawić - powiedział, wręczając nagrodę Jarosław Wanecki, prezes PTPT.

Laureat dziękując za wyróżnienie, odpowiedział, że większość swojego dorosłego życia spędził w płockim teatrze i była to jedyna praca, z której go nie wylano. Biografia Urbankowskiego jest ciekawa i burzliwa. Urodził się w Warszawie. Po powstaniu wraz z matką trafił do obozu w Pruszkowie, potem na Śląsk. Polonistykę ukończył na Uniwersytecie Warszawskim. Tytuł doktora nauk filozoficznych uzyskał za rozprawę o Dostojewskim, która została dwukrotnie wydana drukiem. Był twórcą ruchu Nowego Romantyzmu. Po rozbiciu przez władze komunistyczne w 1978 roku Konfederacji Nowego Romantyzmu związał się z nurtem niepodległościowym opozycji, był współredaktorem wydawnictw podziemnych.

W stanie wojennym jako działacz "Solidarności" stracił pracę w Polskim Radiu. Później zatrudniono go w Teatrze im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku na stanowisku kierownika literackiego. Od 1984 roku był zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika "Poezja", działał w Związku Literatów Polskich, choć nigdy nie był członkiem partii. W 1986 roku został z "Poezji" wyrzucony. Kilkakrotnie usuwano go z różnych stanowisk za działalność opozycyjną. W 1989 przebywał w Paryżu na stypendium Editions Dembiński. Rok później otrzymał stypendium Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. Bohdan Urbankowski jest autorem wielu znaczących monografii, m.in.: Adama Mickiewicza, Józefa Piłsudskiego, Karola Wojtyły i Zbigniewa Herberta. Za utwory dramatyczne i poetyckie otrzymał wiele nagród.

Książka "Pierścień Gygesa. Szkice z tajnej historii Polaków" jest swoistym dopełnieniem głośnej pozycji autora pt. "Czerwona msza". Tamta książka opowiadała o jawnym niszczeniu polskości, ta skupia się na działaniach tajnych, posiłkując się materiałami IPN-u. Pokazuje "przypadki skrytobójców, zaszczuwania pisarzy, otaczania ich agentami werbowanymi wśród najbliższych. Obowiązek donosicielstwa spoczywał na kierownikach wszystkich większych instytucji i sekretarzach partii, próbowano mu poddać dziennikarzy. Lektura akt IPN ujawnia dwie porażające prawdy: ogromny stopień nasycenia życia polskiego agenturą i dobrowolność z SB. Większość agentów nie była zmuszana do współpracy - garnęła się do niej, by polepszyć swoją sytuację materialną i zawodową, załatwić prywatne porachunki itp." - czytamy na okładce. Jak bardzo aktualny w tym świetle jest Platoński mit o tym m.in. skąd wzięła się sprawiedliwość, który użyczył tytułu książce Urbankowskiego. Upraszczając, filozof stwierdza w nim, że materializm wygrywa w człowieku z duchowością. Nie ma kryształowych ludzi (chyba).

- Możemy sobie zadać pytanie, czy warto znać prawdę w całości: o historii kraju, o własnym życiu i o losach Europy. Ta o własnym Życiu jest najboleśniejsza, zwłaszcza jeśli okaże się, że donosili najbliżsi. Potem kwestia prawdy o Polsce, że nie była niepodległa. Że upodobniono polski system do sowieckiego, stąd tajni donosiciele. Historia Europy w dużym stopniu była realizowana według planu sowieckiego, były tajne umowy, które zdecydowały o losach całych narodów - powiedział autor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji