Artykuły

Warszawa. Premiera "Fortepianu pijanego" w Narodowym

Teatr Narodowy zaprasza 4 października na premierę "Fortepianu pijanego".

Whittier w południowej Kalifornii, tu, gdzie dorastał. Korowód barwnych mieszkańców z dziwnymi życiorysami. Historie zmyślone i prawdziwe zarazem.

Lunatyczka sprzedająca warzywa, fryzjer pociągający z butelczyny na zapleczu i inne osobliwe postaci śpiewają Toma Waitsa. Pieśni amerykańskiego barda układają się w opowieść o życiowych wędrówkach, głębokich i przelotnych miłościach, wzruszeniach i żądzach. Intensywne doznania odciskają się w nieuładzonych dźwiękach - rozpięte między Bogiem a diabłem życie miasteczka Whittier ma smak słodko-gorzki.

Znajdziemy się w studiu radiowym, ale frapujące dźwięki i pieśni, które tu zabrzmią, przeniosą nas do miasteczka Whittier w południowej Kalifornii pomiędzy jego ekscentrycznych mieszkańców.

"Fascynuje mnie ten jego 'brud', nie tylko literacki, ale też brzmieniowy" - mówi Marcin Przybylski, który nie po raz pierwszy sięga po twórczość Toma Waitsa. Na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej śpiewał jego Underground, utwory amerykańskiego barda wykorzystał także w muzycznym Moulin Noir. Antyrewia, przedstawieniu przygotowanym w 2001 roku na scenie warszawskiego Teatru Współczesnego.

W "Fortepianie pijanym" zabrzmią songi z różnych okresów twórczości Waitsa. Usłyszymy zarówno Grapefruit Moon i Marthę z pierwszej płyty Closing Time z 1973 roku, jak i A Little Rain z Bone Machine (1992), czy tytułowy utwór z ostatniego, wydanego przed trzema laty krążka Bad As Me. W sumie dwadzieścia sześć piosenek.

"Ambicją moją i Andrzeja Perkmana, kierownika muzycznego przedstawienia, jest m.in. wyciągnięcie z naszych wykonawców rzeczy najbardziej charakterystycznych dla ich głosów. Raz będzie to na przykład operowy tembr, innym razem ton zbliżony do tego, który można usłyszeć w dubbingu kreskówek." - deklaruje reżyser.

Na scenie pracuje z doświadczonymi aktorami - Anną Chodakowską, Wiesławą Niemyską, Jerzym Łapińskim, Waldemarem Kownackim, Jackiem Różańskim i młodymi; niektórzy z nich jeszcze niedawno przychodzili na jego zajęcia w Akademii Teatralnej - Moniką Dryl, Pauliną Korthals, Anną Markowicz, Pauliną Szostak, Karolem Dziubą, Robertem Jarocińskim, Mateuszem Rusinem. Pokolenie starsze spotka się więc z młodszym, wymieni doświadczenia. Muzyczny potencjał i aktorska wrażliwość sprawią, że poczujemy intrygującą świeżość interpretacji. A każde przedstawienie będzie inne, zaskakujące, bo, jak mówi Przybylski: "otwieramy przestrzeń dla tego, co nieoczekiwane."

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji