Artykuły

Od idola do zbrodni

- Ciągle największym jest nagranie płyty, ale to musi jeszcze poczekać - mówi JOANNA KULIG, aktorka Teatru Ateneum w Warszawie.

Niejedna aktorka po otrzymaniu propozycji zagrania matki straciłaby dobry humor. Ale nie Joanna Kulig. W nowym serialu TVP "O mnie się nie martw" dostała główną rolę. Przez 13 piątkowych wieczorów ma szansę pokazać na małym ekranie nie tylko atrakcyjnie dojrzewającą urodę i zawodowy warsztat (szlifowany również w produkcjach kinowych), lecz także charakter i temperament, których niewątpliwie jej nie brakuje. W roli Igi Małeckiej samotnie wychowującej dwójkę dzieci będzie się mierzyć z przeciwnościami losu, ale też współtworzyć zabawne sytuacje. - Moja postać jest sympatyczna, żywiołowa, komediowa - zapewnia aktorka.

W zupełnie innej roli - oddanej służbie policjantki - zobaczymy Joannę Kulig w połowie października. Wtedy premierę będzie mieć pierwsza polska produkcja kanału AXN, serial "Zbrodnia". Tymczasem w wersji rozśpiewanej (szerszej publiczności wokalne talenty zaprezentowała ostatnio m.in. w spektaklu telewizyjnym "Pamiętnik pani Hanki" i w głośnym filmie "Ida") wciąż można ją oglądać w przedstawieniu "Niech no tylko zakwitną jabłonie", wyreżyserowanym przez Wojciecha Kościelniaka na jubileuszowy, 85. Sezon Teatru Ateneum. W trakcie realizacji jest film "Discopolo", w którym wciela się w gwiazdę tego muzycznego nurtu. Wkrótce ruszą zdjęcia do obrazu Janusza Majewskiego "Ekscentrycy", gdzie z Maciejem Stuhrem i Sonią Bohosiewicz stworzy jazzowy zespół z lat 50. Najwyraźniej 32-letnia dziś aktorka wciąż umie wykorzystać swoją "Szansę na sukces". Nie tylko jako finalistka tego programu sprzed 16 lat.

Myślę, że Polki będą się mogły utożsamić z serialową Igą - mówi Joanna Kulig - Jest przecież wiele silnych kobiet, które - jak bohaterka "O mnie się nie martw" - mają swoje problemy, ale doskonale sobie z nimi radzą.

Zupełnie nowym doświadczeniem dla Joanny Kulig był udział w trzyodcinkowej kryminalnej serii "Zbrodnia". Tłem dla tropionych na ekranie zagadek z przeszłości były malownicze plenery Helu. - Serial powstał na podstawie szwedzkiej formuły, więc ma klimat tamtejszych produkcji. Poza tym to miłe, że przedstawiciele amerykańskiego kanału AXN postanowili zainwestować w produkcję właśnie w Polsce - mówi aktorka.

Z gór do kariery

Miała 16 lat, gdy zgłosiła się do programu "Szansa na sukces" i brawurowo wykonała piosenkę Grzegorza Turnaua "Między ciszą a ciszą". W wielkim finale zajęła trzecie miejsce. Sukces skomentowała na gorąco tak: "Dla mnie i dla ludzi z mojej miejscowości [urodziła się i wychowała w Muszynce, niewielkiej wsi koło Krynicy-Zdroju - dop. red.] było to wielkie wydarzenie, dało mi mnóstwo energii do działania. Gdyby nie Szansa..., być może moje życie wyglądałoby inaczej".

Cztery lata później wystąpiła w "Idolu". Dotarła do pierwszej dziesiątki. Dziś grę aktorską łączy ze śpiewem. - Jestem zapraszana na koncerty, przedstawienia muzyczne, wystąpiłam na 50. Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu - wymienia. - W nowym filmie Janusza Majewskiego "Ekscentrycy", którego akcja rozgrywa się w latach 50., będę tańczyć boogie-woogie i śpiewać jazzowy repertuar. Muzyka cały czas przewija się w moim życiu.

Od ubiegłego sezonu macierzystą sceną Joanny Kulig stał się warszawski Teatr Ateneum (wcześniej występowała w krakowskim Teatrze Starym). W marcu miał tu premierę spektakl "Niech no tylko zakwitną jabłonie" nawiązujący do głośnego przedstawienia z 1965 r. - Zagraliśmy już 20 razy, z wielkim sukcesem i znakomitymi recenzjami - cieszy się aktorka.

Patrząc na osiągnięcia Joanny Kulig, widzi się nie tylko osobę utalentowaną, pracowitą i zdeterminowaną, lecz także kogoś, komu sprzyja los. Już pierwszy film na dużym ekranie - "Środa, czwartek rano" Grzegorza Packa, który premierę miał w roku ukończenia przez aktorkę krakowskiej PWST (2007) -przyniósł jej dwie ważne nagrody za debiut: na festiwalach w Gdyni i w Koszalinie. Za tytułową rolę w telewizyjnym spektaklu "Doktor Halina" (nagranie 2007, premiera 2008) w reż. Marcina Wrony, opartym na historii życia niezwykłej postaci - Haliny Szwarc, Joanna Kulig otrzymała nagrodę na festiwalu Dwa Teatry w Sopocie.

Zaczęła dostawać propozycje występów w serialach, m.in. "Ekipie" (później Agnieszka Holland zaproponowała jej udział w kinowym "Janosiku. Prawdziwej historii"), "Trzecim oficerze", "Czasie honoru" i, najdłużej, w "Szpilkach na Giewoncie".

Urodzona w podkrynickiej Muszynce dziewczyna trafiła też do międzynarodowych kinowych produkcji. Przełomem okazał się rok 2011. Pojawiła się wtedy u boku Juliette Binoche w kontrowersyjnym, ale zauważonym na świecie, "Sponsoringu". Na planie francusko-brytyjsko-polskiego filmu "Kobieta z Piątej Dzielnicy" zagrała u boku Ethana Hawke'a. Z tego okresu szczególnie ciepło wspomina spotkanie z Binoche: - Praca z taką gwiazdą dodaje skrzydeł. Oczywiście na początku zastanawiałam się, jak to będzie. Nie znałam francuskiego, miałam tylko wyuczone kwestie. Reżyserka mówiła po angielsku, tak samo jak cała ekipa, ale jednak jeśli nie ma pełnej swobody językowej, pole działania aktora jest mocno ograniczone. Natomiast sama Binoche była dla mnie niezwykle otwarta. Sposób, w jaki gra, jest inspirujący. To aktorstwo intuicyjne, bardzo mi bliskie, więc w niektórych scenach porozumiewałyśmy się przed kamerą na poziomie zmysłów, co chyba przeniosło się na ekran.

Nakręcanie marzeń

Za rolę w "Sponsoringu" Joanna Kulig dostała kolejną nagrodę w Gdyni i Orła (Polską Nagrodę Filmową), była też nominowana do Nagrody Zbyszka Cybulskiego. Na Orła miała szansę również za drugoplanową rolę w filmie "Nieulotne" (2013). W tym czasie sporo mówiło się m.in. o jej udziale w kostiumowo-muzycznym spektaklu telewizyjnym "Pamiętnik pani Hanki". Dała się również zapamiętać w pierwszej serii "Na krawędzi". Miała także ciekawy muzyczny epizod w zgłoszonej przez Polskę do oscarowych nominacji "Idzie".

W fazie zdjęć jest kolejny muzyczno--filmowy projekt z jej udziałem. W "Disco-polo" - kinowym debiucie męża Macieja Bochniaka - wcieliła się w gwiazdę nurtu, który narodził się w latach 90. Na planie spotkała się z Dawidem Ogrodnikiem, Piotrem Głowackim, Olą Hamkało i Tomaszem Kotem.

Joanna Kulig z pewnością nie może narzekać na brak zawodowych szans. Przy wielu zajęciach nie traci jednak z oczu marzeń. - Ciągle największym jest nagranie płyty, ale to musi jeszcze poczekać - wyznaje. W planach ma również wyjazd na intensywne kursy językowe. Chce podszkolić francuski i angielski.

Pytana, jak ocenia 16 lat, które minęły, odkąd po raz pierwszy stanęła przed telewizyjną kamerą, mówi: - Po skończeniu krakowskiej szkoły teatralnej (specjalność wokalno-estradowa) chciałam łączyć różne zawodowe ścieżki. Cieszę się, że jak na razie to się udaje. Moje działania aktorskie i muzyczne przenikają się i uzupełniają.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji