Artykuły

Gdańsk. Maria kontra Elżbieta w Wybrzeżu

Każda premiera w reżyserii Adama Nalepy budzi emocje i zainteresowanie - tak jest od "Blaszanego bębenka", jego pierwszej gdańskiej realizacji, tak było z "Nie-Boską komedią", czy "Czarownicami z Salem". Zapewne nie inaczej będzie z "Marią Stuart" Schillera. Premiera spektaklu dziś o godz. 19.

Na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże zobaczymy m.in. dwie wspaniałe aktorki Katarzynę Figurę i Dorotę Kolak, jedna z nich zagra królową Anglii Elżbietę, druga królową Szkocji Marię. Kto wygra ten królewski pojedynek? Piękna, złotowłosa Maria czy Elżbieta "królowa dziewica"...

- Maria u Schillera jest święta, wspaniała i oczywiście, jest męczennicą, że aż się serce kraje. Pozytywna bohaterka od stóp do głów. Ale ja szukałem u niej tych negatywnych, złych cech, a u Elżbiety tych dobrych. Starałem się tak poprowadzić postaci, aby nie były jednoznaczne. I jestem zadowolony, bo chyba odwróciłem tego Schillera trochę do góry nogami - mówi reżyser.

Spytaliśmy Adama Nalepę o teatralne plany.

- Wiem, że w Teatrze Wybrzeże za chwile, bo w maju 2015 roku, zacznę próby "Faraona", a u dyrektora Igora Michalskiego w Teatrze Muzycznym w Gdyni miał powstać spektakl na podstawie filmu Larsa von Triera "Tańcząc w ciemnościach", ale były problemy z prawami autorskimi, więc zaproponowałem "Mechaniczną pomarańczę" Burgessa.

A co z Boto w tym roku? Były planowane "Iluzje" Wyrypajewa.

- Chciałem je zrobić, ale jestem strasznie zmęczony...

Może pojedzie pan na urlop, np. do Szkocji?

- Jest tyle miejsc, do których chętnie bym wrócił - Rzym, Stambuł. W Paryżu nie byłem już od 10 lat. Ale na razie jestem myślami tutaj przy "Marii Stuart".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji