Artykuły

Jedyny taki festiwal

Festiwal Kultury i Sztuki (dla osób niewidomych) jest ewenementem na skalę krajową. Co roku występują na nim najwięksi artyści, do Płocka zjeżdżają niewidzący z całej Polski. A widzący poznają całkiem inną wrażliwość - pisze Krzysztof Blinkiewicz w Gazecie Wyborczej - Płock.

- Dopisek "dla osób niewidomych" będzie w nazwie naszej imprezy, dopóki audiodeskrypcja nie stanie się standardem we wszystkich instytucjach kultury - zapowiada prezeska Stowarzyszenia "De Facto" Renata Nych, organizatorka festiwalu. Rozpoczynający się w sobotę ośmiodniowy festiwal to walka o nieskrępowany dostęp do sztuki. - Obraz i niewidzenie wydaje się nam przeciwstawne, ale wcale tak nie jest. Tymczasem niewidomy i niedowidzący wciąż nie może iść po prostu do kina czy teatru i kupić bilet na film, sztukę z audiodeskrypcją - podkreśla Nych.

Audiodeskrypcja pozwala osobom z niepełnosprawnością wzrokową odbierać to, co wizualne. Jak wygląda scenografia i co robią aktorzy, kiedy akurat nic nie mówią, opisuje lektor.

W piątkowe popołudnie takim lektorem dla grupy niewidomych i niedowidzących osób stał się Mariusz Pogonowski, płocki aktor, który pomógł im obejrzeć sztukę "Laska".

Przygotowały ją trzy panie - aktorka Joanna Stanowska, Milena Rytelewska i debiutantka w teatralnym fachu Iwona Kaczmarek - płocczanka, która "od lat osuwa się w mrok". Na podstawie jej przeżyć Rytelewska sporządziła tekst sztuki.

Na scenie, którą umiejscowiono w zaciemnionej sali w kamienicy przy Tumskiej 13, wystąpiła Kaczmarek i Stanowska. Sportretowały próbę leczenia wzroku, rodzącą się nienawiść do okularów, uczucie kalectwa, odtrącenia, samotności.

- Cień schyla się do brunetki. Ta leży na białej posadzce, głową do widza - opisywał poszczególne sceny lektor audiodeskrypcji. Osoby niewidome, niedowidzące i widzące wyszły ze spektaklu zadowolone, wcześniej nagradzając aktorki gromkimi brawami.

"Laska" została wystawiona w przededniu startu festiwalu. Oficjalne rozpoczęcie to sobotni pokaz filmu płocczanina Alka Pietrzaka "Mocna kawa wcale nie jest taka zła" (godz. 19, Przedwiośnie). Filmowo zaczynać się będzie i kończył każdy z dni festiwalu. - W ciągu tych dni zaserwujemy 27 wydarzeń kulturalnych dla każdego. Widzących, niewidomych i niedowidzących - podkreśla Nych. Będzie gwiazdorsko, bo do Płocka przyjadą m.in. Kinga Preis, Katarzyny Groniec, Anna Nehrebecka i stały bywalec festiwalu - Andrzej Seweryn. Robert Więckiewicz przyjechać nie może, więc chociaż porozmawia z bywalcami festiwalu przez telemost.

Płockie "De Facto" zleca nieustannie audiodeskrybowanie kolejnych filmów. - Są też instytucje, które walczą o zmianę prawa tak, by audiodeskrypcja stała się obowiązkowym elementem już na etapie produkcji filmu. Albo namawiają producentów, by sami się na to decydowali - zaznacza. I dodaje: - Mamy nadzieję, że dożyjemy takiego momentu, kiedy pokazy takich filmów nie będą okazjonalne.

Płocki Festiwal Kultury i Sztuki (dla osób niewidomych) to ewenement na skalę krajową. - W dużych miastach odbywają się regularnie pokazy z audiodeskrypcją, ale osoby niewidome z mniejszych ośrodków nie pojadą na nie, bo taka podróż wiąże się z nieproporcjonalnym wysiłkiem i emocjami. Potrzeba dostępu do kultury przegrywa z prozą życia - mówi szefowa "De Facto".

Tymczasem do Płocka zjedzie... aż setka osób niewidomych i niedowidzących! Pierwsi są już na miejscu, nocować będą w centrum Studnia i w pensjonacie Arkadia. - Wieczorami na Cholerce, już przed snem będziemy wspólnie oglądać filmy. Będzie można przyjść na nie w kapciach, a nawet zasnąć w trakcie seansu - dodaje Renata Nych. O bezpieczeństwo i transport niewidomych uczestników festiwalu zadbają wolontariusze "De Facto". Najbliższe dni mają być dla niewidomych i osób niedowidzących okazją do naładowania (niestety na cały rok) kulturalnych akumulatorów. A dla widzących - możliwością oswojenia się z niepełnosprawnością tych pierwszych.

A można się od nich wiele nauczyć. - Widząc, nie dostrzegamy podczas filmów wielu dźwięków, które zarejestruje wyczulony słuch niewidomego. Do tego niewidomi interpretują filmy, posiadając inne doświadczenia życiowe, często podchodzą do nich bardziej emocjonalnie. Dlatego warto będzie brać udział w dyskusjach po filmie - zachęca Renata Nych.

I zaznacza: - To przede wszystkim festiwal dla ciekawych drugiego człowieka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji