Damy i huzary
TEATR Dramatyczny w Gdyni zaprasza na drugą w tym sezonie premierę. Będzie to jedna z najzabawniejszych komedii Aleksandra Fredry - "Damy i huzary", należąca od przeszło 160 lat do kanonu naszego klasycznego repertuaru.
Napisana i wystawiona w roku 1825 w teatrze we Lwowie została przyjęta jako "komedia ze wszech miar udana, trafna i z wielkim upodobaniem od publiczności przyjęta". Teatr lwowski w owym czasie pod dyrekcją Jana Nepomucena Kamińskiego był teatrem z prawdziwego zdarzenia. Jednym z najbardziej gorących admiratorów oraz hojnych i wytrwałych orędowników tej sceny i jej dyrektora był Jacek Fredro, ojciec komediopisarza. W repertuarze ponad 30-letniej dyrekcji Kamińskiego dominowały komedie. Służyły one głównie wychowaniu, miały wyraźne tendencje moralizatorskie, stanowiły oczywistą kontynuację programu oświeceniowego.
Właśnie w dziedzinie komedii teatr lwowski położył największe i to dzięki Kamińskiemu - zasługi dla polskiej kultury. Wyszkolił on bowiem znakomitych aktorów, którzy niczym w komedii dell`arte stworzyli własne typy. To gotowe aktorstwo było jednym z poważniejszych źródeł inspiracji autora "Dam t huzarów". Niejedni historycy skłonni są sadzić, że bez teatru Kamińskiego nie byłoby Fredry. Miałby zatem Fredro ukształtowanych, charakterystycznych aktorów, stanowiących prawzór niejednej postaci. Co więcej, mógł liczyć na życzliwość i mądrą radę dyrektora. "Właściwie szło mi o to - wspominać będzie po latach Fredro - żebym mógł komu, płód pierworodny przeczytać, zaciągnąć zdrowej rady i dowiedzieć się, czy warto psuć czas i papier. Nie pozostawało mi nic innego, jak tylko posłać moją komedię J. N. Kamińskiemu, jedynemu znawcy i doświadczonemu praktykowi. Kamiński komedię pochwalił...". Mało tego, zaproponował mu współpracę.
Dalszych źródeł inspiracji należałoby szukać w kolejach życia Aleksandra Fredry, który mając lat 16 zaciągnął się w szeregi wojsk Księstwa Warszawskiego. Pułk huzarów srebrnych, zwanych tak ze względu na szamerunek mundurów, był formacją, w której służył późniejszy komediopisarz. Pułk huzarów na urlopie - to realia jednej z jego najświetniejszych komedii. Autor połączył więc bohaterów swego utworu z dobrze znaną sobie formacją pułku huzarów. Spełnił w ten sposób akt serdecznej, przyjacielskiej kurtuazji wobec dawnych dowódców i kolegów z pułku. Ten gest autora zadecydował o czasie i miejscu akcji "Dam i huzarów", która toczy się na ziemiach należących dawniej do zaboru austriackiego, zapewne przed rokiem 1812, to jest przed wybuchem wojny francusko-rosyjskiej.
Z całego dorobku Fredry "Damy i huzary" miały dotąd największe powodzenie i były najczęściej grane. Popularność tego utworu w XIX wieku z pewnością polegała nie tylko na walorach scenicznych. W ówczesnych warunkach, kiedy cenzura usuwała z tekstu kwestie patriotyczne, każde dzieło wprowadzające na scenę choćby tylko ogólnikowo potraktowany obyczaj, czy też prezentujące narodowe stroje, cieszyło się u publiczności specjalnymi względami.
Po prapremierze, lwowski recenzent zaryzykował przepowiednię: "Długo zapewne nie tylko rozkoszą czytelników, ale i na scenie "Damy i huzary" będą rozkoszą widzów". Jego przepowiednia spełniła się. Komedia ta niemal co sezon pojawiała się na lwowskiej scenie na przestrzeni niemal stu lat. W Krakowie już w rok po prapremierze reklamowano "Damy i huzary" jako "wcale nową, bardzo zabawną komedię", graną zresztą a la long przez pierwsze pół wiecze. Miesiąc później w Warszawie prasa doniosła, że "Komedia ta bardzo zabawiła obecnych" i że "długo może należeć do rzędu dzieł często przedstawianych".
Sięgając dziś po tę komedię teatr chciałby wyznać wiarę w żywotność dowcipu i nie zwietrzały humor mistrza polskiej komedii.