Artykuły

Opera to jest bój o kulturę

Chcę stawiać na reżyserów, którzy umieją poprowadzić aktorów, ale stawiają też "na dekoracje" - mówi Jacek Jekiel, który od września przez pięć lat będzie kierował Operą na Zamku w Szczecinie.

Wygrał konkurs na to stanowisko. W sobotę scena operowa Szczecina rozpoczyna sezon

Rozmowa z dyrektorem Opery

Ewa Podgajna: Pana wizja szczecińskiej Opery?

Jacek Jekiel: Ta kompletna zrodzi się, kiedy powołam swojego zastępcę ds. artystycznych. Wkrótce to nastąpi. Nie chcę jeszcze zdradzać nazwiska. Powołanie powinno być medialnym wydarzeniem. A teraz świętujemy inaugurację.

Jakieś pomysły zechce pan zdradzić?

- Chciałbym, żeby ten teatr ukształtował wierną, liczną i wielopokoleniową publiczność.

Ale to jak każdy teatr.

- Na świecie jest tak, że jeżeli ktoś nie chodzi do opery, to właściwie jest wstyd przyznać. Opera jest miejscem szczególnego przebywania, wejścia do elitarnego grona. Ale to kwestia przyzwyczajeń i pewnego sposobu komunikowania się. Tu mamy niezły ugór do zaorania. Bo żeby ktoś dojrzał do tego, żeby słuchać oper, musi dostać elementarny background. Trzeba oswajać z operą i maksymalnie ją komentować. Musimy stać się trochę szkołą. Wychowywać, i to nie tylko młodych. Dorosłym to się też przyda.

My mamy wielką misję do spełnienia. W czasie rewolucyjnych zmian przyzwyczajeń, które kształtuje internet, musimy pokazywać, że opera to jest miejsce, do którego warto przychodzić, które pozostawia w człowieku ogromne wrażenia. To jest bój o kulturę.

Edukacja jest ważna, ale takimi projektami nie zrobi pan szczecińskiej opery instytucją rozpoznawalną w Polsce.

- 31 maja będzie światowa prapremiera baletu "Alicja w Krainie Czarów", do którego muzykę skomponuje Przemysław Zych, młody polski kompozytor, a Jacek Tyski zrobi choreografię. To będzie światowa prapremiera baletu. Tym wydarzeniem mogą być zainteresowane środowiska muzyczne, baletowe, zresztą nie tylko w Polsce.

Chciałem zamknąć czas pobytu w hali tym samym tytułem, który go w hali otwierał, czyli "Traviatą" Verdiego, ale taką, którą będę grać parę lat. Zrobi ją znany reżyser Michał Znaniecki, który podjął się też zaprojektowania kostiumów. Jestem też po uzgodnieniach z Laco Adamikiem, który wyreżyseruje premierę na otwarcie sezonu Opery na Zamku po remoncie. Nie chciałbym jeszcze zdradzać tytułu, powiem, że jest światowy, a ma kontekst szczeciński.

Szczecin ma deficyt imprez międzynarodowych, które mogą trafiać na pierwsze strony ogólnopolskich mediów. Od 2016 r. chciałbym organizować Baltic Opera Meet, przegląd spektakli operowych z krajów basenu Morza Bałtyckiego, pokazywanych na Zamku, na Wałach Chrobrego.

Pana sposób na przyciągnięcie młodej widowni?

- Niska cena biletu. Edukacyjne tłumaczenie opery, o którym mówiłem. Dobór repertuaru. Wystawimy dwie operowe jednoaktówki "Mężczyzna, który pomylił kobietę z kapeluszem" Michała Nymana i "Telefon" Giana Carlo Menottiego. To są rzeczy, które się odbywają współcześnie. Adresujemy je do młodszej publiczności, która tej konwencji historycznej opery nie lubi. Były wystawiane w klubie Mózg w Bydgoszczy, szły przez kilka tygodni, zawsze była pełna publika.

Czy będzie pan zapraszać gwiazdy, czy stawia na zespół Opery?

- Jedno nie wyklucza drugiego. Dużo ważniejsze jest, żeby takie wydarzenie od sceny inscenizacyjnej było spektakularne, żeby to był show. Żeby to nie były takie spektakle, jak widziany przeze mnie "Don Giovani" w Teatrze Wielkim w Poznaniu, gdzie cała scenografia poza szarymi ścianami to sofa, którą panowie ze 40 razy wnosili i wynosili. Choć widziałem w tym przedstawieniu rękę mistrza, np. w świetnym poprowadzeniu aktorów, ja chcę stawiać na reżyserów, którzy umieją poprowadzić aktorów, ale stawiają też "na dekoracje". Szczecińska publiczność ma już możliwość uczestniczenia w konceptualnych wydarzeniach, gdzie liczy się myśl, słowo, gra aktorska, a scenografia jest pretekstowa. Wtedy idzie do Teatru Współczesnego na kolejne przedstawienie Ani Augustynowicz.

Na Facebooku komentował pan, że nie został zaproszony na inaugurację nowej filharmonii.

- Ja zaproszę na pewno. Otwarcie za rok Opery po remoncie to święto kultury, w którym wszyscy dyrektorzy instytucji kultury powinni być razem i potwierdzać solidarność w walce o kulturę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji