Artykuły

Katowice. Rajcula jedzie do Wrocławia

Spektakl "Rajcula warzy" w reżyserii Aliny Moś-Kerger zakwalifikowany został do udziału w 43. Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Jednego Aktora we Wrocławiu.

"Rajcula", której premiera odbyła się w lipcu tego roku na scenie Malarnia Teatru Śląskiego, to kolejny po "Synku", wyprodukowanym w Kopalni Guido, monodram w śląskiej gwarze, który ma szansę zaistnieć poza naszym regionem.

Rajcula to żartobliwy termin określający kobietę, która dużo mówi. Taka jest też bohaterka spektaklu "Rajcula warzy". Tyle że tytułowa rajcula to nie stereotypowa "śląsko baba" z gromadką dzieci i mężem górnikiem, ale przebojowa singielka, która lubi dobrze zjeść i kiedy tylko może, gotuje dla siebie i swoich przyjaciół smaczne śląskie potrawy. To jeden z jej sposobów na kultywowanie tradycji wyniesionej z domu rodzinnego.

I to właśnie śląska kuchnia i związane z nią rodzinne anegdoty stanowią treść przedstawienia, które jest dziełem Aliny Moś-Kerger, również autorki scenariusza. Napisała go z myślą o konkursie na jednoaktówkę po śląsku, organizowanym od trzech lat przez redakcję "Gazety Wyborczej Katowice" i agencję Imago PR z Katowic. Tekst zdobył wyróżnienie, a autorka - zachęcona uznaniem jurorów i panującą obecnie modą na spektakle grane w śląskiej gwarze - postanowiła, że sztukę wyreżyseruje.

Z pomocą przyszli jej dyrektorzy: Teatru Śląskiego (udostępnił miejsce) i Instytucji Kultury Katowice Miasto Ogrodów (dał pieniądze) oraz inne instytucje, które wsparły reżyserkę promocyjnie i patronacko. I tak "Rajcula warzy" stała się pierwszą w historii konkursu jednoaktówką wystawioną w zawodowym teatrze przez profesjonalistów.

Premiera spektaklu odbyła się w lipcu tego roku na scenie Malarnia Teatru Śląskiego w ramach trzeciej edycji letniego przeglądu teatralnego Lato w Malarni. W tytułową rajculę wciela się Joanna Wawrzyńska, która znakomicie radzi sobie z niełatwą przecież gwarą. Jak na Ślązaczkę przystało, z werwą i lekkością "łosprawio" przy garach o regionalnych daniach i związanych z nimi prawdziwych historiach. Ze sceny padają przepisy na roladę z kluskami, kapustą i rosołem, czyli na typowy niedzielny górniczy obiad, tuczące, ale pachnące karminadle czy żur żyniaty z afrodyzjakami. Można więc wyjść z przedstawienia z głową pełną atrakcyjnych przepisów, których być może młoda widownia nie zna.

A już na pewno nie zna ich publiczność wrocławska, przed którą Wawrzyńska wystąpi już w październiku. Miejmy nadzieję, że przedstawienie przypadnie do gustu także jurorom 43. Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Jednego Aktora, którzy oceniać będą jeszcze siedem innych spektakli.

W programie znalazł się bowiem m.in. znakomity monodram Agnieszki Przepiórskiej "Tato nie wraca" czy "Świństwo" z udziałem Joanny Gonschorek. O tym, czy rajcula z Katowic przekonała do siebie jurorów, dowiemy się po 20 października. A ci widzowie, którzy jeszcze nie mieli przyjemności oglądać spektaklu, mogą oczywiście wybrać się na niego do Wrocławia lub poczekać na któryś z jesiennych występów na śląskich scenach. Bo na pewno takie się odbędą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji