Artykuły

Varga do Pawłowskiego ws. Trylogii Sienkiewicza

Romanowi Pawłowskiemu nie podoba się narodowa akcja czytania "Trylogii". Jego zdaniem "Sienkiewicz to klasyk polskiej ciemnoty i nieuctwa". Czyżby? To znaczy, że gdyby nie było Henryka Sienkiewicza, toby sławny "Frogo" jeździł zgodnie z przepisami, a nie odgrywał Kmicica za kółkiem, tak? - Krzysztof Varga polemizuje z Romanem Pawłowskim.

Roman Pawłowski, znakomity mój kolega i krytyk teatralny, głęboko zbulwersował się narodową akcją czytania "Trylogii" Sienkiewicza wspartą przez autorytet prezydenta Komorowskiego. Pawłowski napisał zatem wzniosły tekst, którego główna myśl zawiera się w tytule: "Sienkiewicz to klasyk polskiej ciemnoty i nieuctwa" [przeczytaj tekst Pawłowskiego]. Nie tylko potępił autora "Trylogii" jako pisarza o czarnym podniebieniu, ale postulował także, aby lekturę polskiego noblisty zastąpić intensywnym czytaniem "Gry o tron" jako literatury wyzbytej wszelkich uprzedzeń, a więc nie tylko rozwijającej w młodzieży namiętność czytania, ale także empatię do całej ludzkości, jak rozumiem.

Pisze Pawłowski, że Sienkiewicz to "utożsamienie katolicyzmu z patriotyzmem i tożsamością narodową, ksenofobia i zaściankowość, mitomania i megalomania. To wreszcie stereotyp polskości oblężonej, która w każdym obcym upatruje wroga". Ergo wszelka polska bandyterka, łącznie z piratami drogowymi, bierze się z lektury Sienkiewicza. Zatem jakby nie było Sienkiewicza, toby sławny "Frogo" jeździł zgodnie z przepisami, a nie odgrywał Kmicica za kółkiem, tak?

Przyznaję z góry, że owszem, przeczytałem w zamierzchłych czasach całą "Trylogię", "Quo vadis", "Krzyżaków", "W pustyni i w puszczy", natomiast nigdy nie miałem w ręku cyklu George'a R.R. Martina "Pieśń Lodu i Ognia", na którego podstawie nakręcono serial "Gra o tron". Serial ów oglądam nie tyle pasjami, ile wręcz maniakalnie, jestem radykalnym jego wielbicielem, nie skłoniło mnie to jednak nigdy, by sięgnąć po książki Martina. Serial natomiast wzbudza we mnie, w przeciwieństwie do lektury Sienkiewicza, krwiożerczą żądzę, aby wszystkich przedstawicieli rodu Lannisterów (z wyjątkiem Tyriona) wyrżnąć w pień, najchętniej ze straszliwym okrucieństwem, ponieważ jestem po stronie Starków. I co, Romku, sądzisz, że młody czytelnik uwolniony z miazmatów narodowych, które mu Sienkiewicz do głowy wbijał, po lekturze "Pieśni Lodu i Ognia" zapała miłością do wszystkich ludzi? A czy w "Grze o tron" nie ma "pochwały sadystycznego okrucieństwa", która jest u Sienkiewicza? W "Grze o tron" nie morduje się brutalnie, nie ścina głów, nie gwałci, nie wyrzyna bezbronnych na weselu, co szczegółowo tak jest pokazane, jak Sienkiewicz nigdy by się nie odważył? A Kmicic straszniejszy brutal niż psychopatyczny król Joffrey?

W zasadzie zgadzam się z diagnozą Gombrowicza o Sienkiewiczu jako "pierwszorzędnym pisarzu drugorzędnym", ale czy to znaczy, że autor "Gry o tron" jest pierwszorzędnym pisarzem pierwszorzędnym? Romku, czytałeś pewnie Martina, to wiesz, ja nie czytałem, wytłumacz mi to zatem.

"Trylogia" to oczywiście moja lektura dzieciństwa i tak naprawdę Sienkiewicza czytać należy w wieku szkolnym, później ciężko unieść tę lekturę. Sam sięgnąłem po tekście Pawłowskiego po "Potop" i ugrzęzłem natychmiast; problem z Sienkiewiczem nie ten, że czarnosecinny, ale że literacko za trudny dla dzisiejszych dzieciaków. Tu jest problem raczej: jak zmusić je do wysiłku, by przez gęste frazy Sienkiewicza się przebiły. Martin łatwiejszy w lekturze, i to jest prawdziwa pułapka.

Czy cały Sienkiewicz jest klasykiem polskiej ciemnoty i nieuctwa? Jako autor pozytywistycznych nowel, "Latarnika", "Szkiców węglem"? "Za chlebem" o polskiej emigracji zarobkowej, temat to wszak dość aktualny? Zawsze byłem wyznawcą prymatu Prusa nad Sienkiewiczem i wolałbym stokroć, aby rozpętać akcję narodowego czytania "Lalki" niźli "Trylogii", ja wyższość Prusa nawet w "Emancypantkach" widzę, w powieści, którą mam za mocno średnią. Ale czy powieści obyczajowe Sienkiewicza też są pełne ciemnoty i nacjonalistyczne? Akurat "Bez dogmatu" wydaje mi się ciekawą rzeczą, którą przez współczesne okulary da się przeczytać.

Jeżeli lektura Sienkiewicza utrwala szlacheckie, megalomańskie, nacjonalistyczne stereotypy, to podejście do sprawy, jakie Pawłowski prezentuje, utrwala stereotyp Sienkiewicza jako autora wyłącznie krwawej "Trylogii", a szczególnie antyukraińskiego "Ogniem i mieczem". W tym sensie "Potop" za antyszwedzki, a "Pana Wołodyjowskiego" za antytureckiego uznać by trzeba. A całą "Trylogię", idąc za logiką Pawłowskiego, trzeba uznać za antypolską, biorąc pod uwagę, ile tam szumowin, zdrajców, łotrów i bandytów będących Polakami występuje.

Za pomocą stereotypu, Romku, ze stereotypem walczysz, a przy okazji cenzorskie zapędy ujawniasz, uważając, że to, co półtora wieku temu napisane, musi zawierać dzisiejsze twoje poglądy polityczne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji