Artykuły

Dymisja za dobry teatr

Bilansowanie budżetu nie powinno polegać na trwonieniu kapitału artystycznego, jakim jest marka Polskiego. W teatrze zmiana szefa to zmiana formuły całej instytucji - pomysłu na repertuar i zespół aktorski, który w Polskim cieszy się znakomitą opinią - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

Gdy niedawno publikowaliśmy rozmowy z nimi, wyglądało na to, że wicemarszałek dolnośląski Radosław Mołoń (SLD) i Krzysztof Mieszkowski, dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu, się dogadają. A jednak nie - zarząd województwa ogłosił zamiar odwołania szefa teatru. Powodem jest zadłużenie placówki m.in. u PKP - właściciela siedziby Sceny na Świebodzkim, który wypowiedział umowę najmu.

Promujący się jako miasto wybitnych kulturalnych wydarzeń Wrocław działa wbrew własnemu sloganowi. Eksperci nie zostawiają suchej nitki na chaotycznych pomysłach i nieprzejrzystych wydatkach na program Europejskiej Stolicy Kultury 2016. A teraz miasto ryzykuje obniżenie jakości jednej z najważniejszych instytucji kulturalnych regionu. To tu za dyrekcji Mieszkowskiego wystawił swoje najlepsze spektakle Jan Klata - "Sprawę Dantona" czy "Utwór o matce i ojczyźnie". To tu pierwsze prace realizował duet Strzępka i Demirski. Tu od lat pracuje Krystian Lupa.

Mieszkowski pytany o finanse broni się, że teatr - jak na swoją skalę działania - dostaje zbyt mało pieniędzy; że nie byłoby straty, gdyby nie wystawiał przedstawień, lecz wydawał wszystko wyłącznie na opłaty stałe.

Czy 10 mln zł rocznie (z tego ok. 4 mln daje minister kultury) to duży budżet dla grającego regularnie teatru z trzema scenami, dużym zespołem, ambitnym repertuarem i programem edukacyjnym? Jeśli spojrzymy na teatralną ekstraklasę, to np. TR Warszawa - z jedną sceną i mniejszym zespołem, produkując mniej premier i grając rzadziej - dysponuje zbliżoną kwotą. Poza tym Teatr Polski zarabia na spektaklach - ok. 3,5 mln zł. Tymczasem miasto Wrocław nabyło niedawno za 6 mln zł kolekcję zdjęć Marilyn Monroe. To siedem razy więcej, niż wynosi zadłużenie teatru. Z kolei urząd marszałkowski zamówił internetowy portal regionalny za 66 mln zł.

Dolnośląscy urzędnicy od 2007 r. dyskusję o strukturalnym problemie - finansowaniu instytucji - zmieniają w konflikt personalny. Mieszkowskiemu wypomina się np. 170 tys. zł, które otrzymał w Polskim za reżyserię ostatniego spektaklu Krystian Lupa. Ale zarobki reżyserów w teatrach publicznych nie podlegają regulacjom. Początkujący biorą czasem za pracę nad premierą 5 tys. zł albo i nic. Górnego limitu płacy reżysera w publicznym teatrze nie ma.

Bilansowanie budżetu nie powinno polegać na trwonieniu kapitału artystycznego, jakim jest marka Polskiego. W teatrze zmiana szefa to zmiana formuły całej instytucji - pomysłu na repertuar i zespół aktorski, który w Polskim cieszy się znakomitą opinią.

Zarząd województwa chce w trzy miesiące powołać nowego szefa. Według podpisanej w 2005 r. umowy z resortem kultury o współprowadzeniu Polskiego to minister decyduje o powołaniu i odwołaniu dyrektora tej placówki. Co zrobi Małgorzata Omilanowska?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji