Artykuły

Bydgoszcz. Rusza nowy sezon w Polskim i Operze

Startuje nowy sezon teatralny i operowy. Teatr Polski pokaże sztukę o współczesnej Afryce, a Opera Nova "Rigoletta" Verdiego.

W obu bydgoskich teatrach od kilku tygodni trwają przygotowania do sezonu. Zespół Opery Nova mierzy się pod wodzą Natalii Babińskiej z klasyką opery. Wybór padł na Verdiego - jego "Rigoletto" to tytuł, który utrzyma się w repertuarze przez lata.

Tytułowy bohater to książęcy błazen, służy na dworze księcia Mantui. Znienawidzony przez wszystkich garbaty starzec publicznie wyśmiewa hrabiego Ceprano. Ten - chcąc się zemścić - postanawia porwać piękną dziewczynę, którą codziennie odwiedza Rigoletto. Sytuacja zaczyna się komplikować, gdy okazuje się, że to jego córka.

- Opera Verdiego to świetnie skrojony dramat, który będę chciała przenieść do uniwersalnej przestrzeni, żeby uświadomić widzom, że ta historia nie tylko dzieje się na ich oczach, ale może wydarzyć się w przyszłości - opowiada reżyserka Natalia Babińska, która przygotowywała m.in. inscenizację "Halki" i oklaskiwanego podczas ostatniego Bydgoskiego Festiwalu Operowego "Cyrulika sewilskiego".

W pierwszym z tytułów pokazała, że wie, jak budować dramat na scenie, w drugim udowodniła, że ma poczucie humoru i lubi bawić się konwencjami. Obie te cechy zobaczymy w "Rigoletcie". Babińska już zapowiada, że zamek księcia Mantui będzie cały w różach i landrynkach. We fioletowe stroje przebrany będzie męski chór. - W tej operze mężczyźni nie tyle są samcami, którzy myślą tylko o zdobywaniu kolejnej ofiary, a chłopcami, którzy kobiety traktują jak zabawki. Takie zabiegi scenograficzne pomogą nam to podkreślić - tłumaczy reżyserka.

Kierownictwo muzyczne nad premierą objął Maciej Figas, nie wiadomo jeszcze, kto zaśpiewa główne role.

Znamy już obsadę ról najnowszej premiery w Teatrze Polskim - "Afryka". Zagrają w niej m.in. Anita Sokołowska, Jakub Ulewicz, Maciej Pesta i gościnnie Klara Bielawka oraz Szymon Czacki. Będzie to także debiut aktorski Soni Roszczuk. Reżyseruje Bartosz Frąckowiak - od dzisiaj nowy zastępca dyrektora bydgoskiej sceny. Tekst napisała Agnieszka Jakimiak.

- Punktem wyjścia były "afrykańskie" reportaże Ryszarda Kapuścińskiego - opowiada. - Ale to tylko inspiracja. Kapuściński był świadkiem odzyskiwania niepodległości przez Ghanę, Kongo, Nigerię, Mozambik i wiele innych krajów w latach 50. i 60 XX w. My przyglądamy się procesom, które doprowadziły do ich ponownego uzależnienia od Europy. Równie ważnym patronem tego spektaklu jest Frantz Fanon, Czarnoskóry psychoanalityk i prekursor myśli postkolonialnej - tłumaczy.

Nietypowy jest nie tylko temat, ale też sposób powstania sztuki. Realizatorzy nie przywieźli do Bydgoszczy zamkniętej koncepcji, do której musieli tylko wprowadzić aktorów. Razem z nimi stworzyli spektakl od podstaw. - Przywieźliśmy tylko pomysł, źródła, konteksty. Ostateczny kształt sztuce nadaliśmy wspólnie podczas czerwcowych prób - wyjaśnia Jakimiak.

"Afryka" ma także angażować widza. Ale aktorzy nie będę zmuszać go do interakcji, a raczej do refleksji. Chodzi o odpowiedź na pytanie, na ile każdy z nas może być odpowiedzialny za los Afryki. Realizatorzy chcą wskazywać na takie problemy, jak to, że do produkcji telefonów komórkowych potrzebne rudy metali, których złoża znajdują się w Kongu, ale z ich wydobycia finansowana jest krwawa wojna domowa. - Naszym celem jest ukazanie tego, co było i jest ukrywane, niezauważane i wypierane z debaty o Afryce - uzasadnia Jakimiak. - Tymczasem Afryka wcale nie jest tak daleko, wystarczy lekko zmienić perspektywę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji