Warszawa. W październiku premiera "Di, Viv i Rose"
- W październiku odbędzie się premiera nowej sztuki w warszawskim teatrze Capitol - "Di, Viv i Rose". To dla mnie absolutnie wyjątkowe wydarzenie, bo po 11 latach na scenę wraca moja przyjaciółka Joasia Brodzik - mówi aktorka, Daria Widawska.
Z aktorką DARIĄ WIDAWSKĄ rozmawia Jolanta Gajda-Zadworna
Po wakacjach wróci na małe ekrany "Prawo Agaty". Jakich zmian możemy oczekiwać u prawniczki Doroty?
- Sama bohaterka się nie zmieni, bo widzowie do niej przywykli. Natomiast muszę przyznać, że w życiu Doroty będzie działo się wiele. Przede wszystkim wyląduje w Gdańsku. Jej mąż wróci z "wygnania", czyli swojej pracy w Londynie. Dorota tym razem spróbuje zawalczyć o rodzinę i być przy mężu, dlatego opuści kancelarię i zostanie sędziną w Gdańsku.
Nie tylko "Prawo Agaty", lecz także teatr zajmuje w pani życiu ważną rolę...
- W październiku odbędzie się premiera nowej sztuki w warszawskim teatrze Capitol - "Di, Viv i Rose". To dla mnie absolutnie wyjątkowe wydarzenie, bo po 11 latach na scenę wraca moja przyjaciółka Joasia Brodzik. Zagram również z moją drugą przyjaciółką Małgosią Lipmann. To dwie panie, z którymi się znamy i doskonale dogadujemy od wieków, a sztuka jest właśnie o przyjaźni. Wiele wątków, które zostaną pokazane w sztuce, znajduje też odzwierciedlenie w naszym życiu prywatnym.
Na przykład?
- Nie są to może identyczne wydarzenia, bo wtedy musiałybyśmy się domagać praw autorskich, ale trudno nie dopatrzyć się podobieństw. W sztuce rodzę bliźniaki, a uroczą dwójkę ma Joasia.
Dodatkowo nasza przyjaźń, tak jak dziewczyn z "Di, Viv i Rose", zaczęła się na studiach i nieprzerwanie trwa do tej pory.
Należy pani do osób często angażujących się w akcje charytatywne. Czy rzeczywiście "Przytulanie ma znaczenie"? I jeśli "Nosisz koszulkę, pomagasz potrzebującym"?
- Uwielbiam wspierać podobne przedsięwzięcia. Uważam je za naprawdę ważne. Cieszę się, że w świadomości i wrażliwości ludzi tak wiele się zmieniło i akcji robionych z myślą o innych jest w Polsce coraz więcej.