Artykuły

Historia z przymrużeniem oka

ŁAGODNY hodowca kur,safanduła i pacyfista w roli ostatniego cesarza rzymskiego - tak zobaczył Durrenmatt swojego Romulusa Wielkiego w sztuce pod tymże tytułem granej w Teatrze Dramatycznym. Sztuka jest wcześniejsza od "Wizyty starszej pani" - przeto mniej precyzyjna i bardziej zwłaszcza na początku,przegadana - ma jednak kapitalne dowcipy,a przede wszystkim poczucie mądrego dystansu do historii. Spotkanie wodza Germanów Odoakra pragnącego -poddać się Romulusowi,aby zapobiec przyszłym zbrodniom swego plemienia - z tymże Romulusem pragnącym poddać się Odoakrowi aby ponieść ostateczną konsekwencję zbrodni przeszłych - jest nie tylko zabawne,ale i pouczające;uczy nas łagodności,ironii i spokoju. Czego więcej chcieć? Chyba dobrej gry aktorskiej - i tu wypada zdjąć kapelusz przed tytułową kreacją Świderskiego. Jest - po raz pierwszy od dłuższego czasu - czymś zupełnie nowym,zrywającym z ulubionym rysunkiem postaci stwarzanych przez tego aktora. Jest świetnym portretem lekkomyślnego i mądrego starca, który pod powierzchownością safanduły ukrywa gorzką i głęboką samowiedzę o tym,że "już się na koniec starożytnemu światu". Świderski dźwiga strop spektaklu jak potężny filar; bez tego Romulusa "Romulus" chwilami by nas znudził. Reszta wymęczonego przez grypę zespołu partneruje mu w miarę sił i możliwości - w sumie jednak ku zadowoleniu widza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji