Artykuły

Jeszcze o paryskim sukcesie "Parad"

Pierwsze echa sukcesów warszawskich "Parad" w Teatrze Narodów - dotarły do nas jeszcze w czasie pobytu zespołu w Paryżu. Obecnie dysponujemy już pełnym,mniej więcej, kompletem recenzji krytyków paryskich z tego przedstawienia. Potwierdzają one w zupełności pierwsze informacje o dobrym przyjęciu "Parad" w Paryżu.Oto fragmenty niektórych recenzji.

W "Humanite" w recenzji zatytułowanej "W Teatrze Narodów zasłużony sukces Teatru Dramatycznego z Warszawy" - czytamy m.in.:.."Czarujące" - słowo to było na wszystkich ustach po spektaklu,jaki nam przedstawił Warszawski Teatr Dramatyczny...Wyobraźcie sobie coś w rodzaju trupy Jacques Fabbri,poruszającej się zgrabnie wśród świeżych i dowcipnych dekoracji,trupy złożonej z urzekającej,małej brunetki(nazywa się Barbara Krafftówna i bardzo zdolnych chłopców,z których jeden jest po prostu sensacyjny(nazywa się Wiesław Gołas i umie wszystko:śpiewać,tańczyć,grać pantomimę i pojedynkować się,jak nikt się aa naszych scenach nie pojedynkuje. Wszyscy oni bawią się sami znakomicie pod batutą pani Ewy Bonackiej_ której reżyseria dosłownie roi się od pomysłowych dowcipów...

"Combat" bezpośrednie wrażenia ze spektaklu poprzedza szeroką informacją o Janie Potockim - autorze "Parad",o okresie,w którym "Parady" urodziły się i wreszcie pisze:

...Świeże dekoracje i kostiumy,doskonała reżyseria,weseli aktorzy - wszystko to przyczyniło się nie mało do sukcesu... To co podobało się najbardziej w tych aktorach,to była nie tylko gra,znakomita jak zresztą wszystkich występujących dotychczas w Teatrze Narodów zespołów - to była ich prostota,poczucie humoru,niezwykła sympatyczność. Gdy na zakończenie przedstawienia cała sala sprawiła im owację - odpowiedzieli na swój słowiański sposób klaszcząc. Korzystając z okazji prosimy dyr. Teatru Dramatycznego - Mariana Mellera o kilka słowna temat wystawienia "Parad" w Paryżu.

- Tak,to był naprawdę,nasz duży sukces - mówi dyr. Meller. - Zespół - jeżeli można tak powiedzieć - przeszedł sam siebie. W piątek 10 bm.odbył się pierwszy spektakl. Siedziałem na widowni i byłem niemniej zdenerwowany od aktorów. Wiedziałem,że są zmęczeni podróżą,zwiedzaniem miasta(byliśmy w Paryżu tylko 4 dni i w dodatku cały zespół po raz pierwszy). Ale już po pierwszej "Paradzie" wszelkie obawy ustąpiły. Rzęsiste brawa usunęły wszelkie moje wątpliwości.

Obydwa przedstawienia "Parad"(graliśmy również w sobotę - 11 bm.)cieszyły się stuprocentową frekwencją,czego nie można powiedzieć o wszystkich sztukach wystawianych w Teatrze Narodów. Drugiego dnia gościliśmy na sali wiedeńczyków, londyńczyków,berlińczyków,a najwięcej - bo chyba 80 proc.- rodaków zamieszkałych we Francji. Po przedstawieniu z trudem przedostaliśmy się do hotelu. Polonia francuska dosłownie nas oblegała. I tak zresztą pozostało do samego wyjazdu.

Chcę tu jeszcze wspomnieć o opinii organizatorów paryskiej imprezy. W czasie przyjęcia na cześć naszego zespołu u dyr. artystycznego Teatru Narodów - pana Claude Plansona, oceniono,że "Parady" należą do czołówki sztuk pokazanych na tegorocznym przeglądzie. Jeżeli chodzi o polski repertuar, nie było w ciągu 6 ostatnich lat sztuki,która cieszyłaby tię takim powodzeniem jak "Parady"...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji