Artykuły

Błazen królewski

- Należę do pierwszego pokolenia aktorów w Polsce, które nie traktuje aktorstwa jako posłannictwa, tylko jako zawód. Nie chciałbym się zestarzeć i umrzeć na scenie. To nie jest cool - mówi CEZARY PAZURA.

Małgorzata Gnot: Ostatni kadr "Kariery Nikosia Dyzmy". Pan na balkonie, tłumy z transparentami wiwatują. Był Pan w filmie głową państwa. Nie nabrał Pan ochoty na dubel - w życiu?

Cezary Pazura: Wizja, że byle kto może stanąć na tym balkonie, w Polsce jest realna. Ale żebym ja się pchał do polityki, to nie! Ja chcę spokojnie żyć. Być na przykład przez dziesięć lat prezydentem kraju - to straszna rzecz.

A być przez pięćdziesiąt lat aktorem?

A ja nie chcę być cały czas aktorem. Mam żonę, która jest prawnikiem, ma wiele wspaniałych talentów i jakoś dajemy sobie radę na innych polach.

Szkoda, że nie chce Pan iść do polityki. Zostać polskim Schwarzeneggerem. Muskulaturę Pan ma, a popularność nie mniejszą niż senator Cugowski.

Ameryka to jest Ameryku. Trochę inni ludzie idą w Stanach do filmu. Tam się na przykład żartuje, że film dla przeciętnego widza to taki, który obejrzy niepiśmienny, piętnastoletni Murzyn. U nas na szczęście nie ma niepiśmiennych Murzynów, można robić inteligentne filmy, które będą miały powodzenie.

Nie wiem czemu my Polacy tak bardzo żyjemy tą polityką. Korwin-Mikke, którego jestem fanem, powiedział, że jeżeli przeciętny Kowalski wierzy idąc do wyborów, że będzie miał jakikolwiek wpływ na demokrację, to szansa na to jest czternaście tysięcy razy mniejsza od tej, że po drodze do urny wpadnie pod samochód. Ktoś inny powiedział, że gdyby wybory miały cokolwiek zmienić, dawno byłyby zakazane. Ja się z tym zgadzam.

Przecież mamy demokrację!

Ona mnie trochę przeraża, ta demokracja. To niedobrze, że dziś każdy ma buławę w plecaku. Powinni mieć ją tylko ludzie wybrani. Już Norwid powiedział, że narodem jesteśmy wspaniałym, ale społeczeństwem marnym.

Pan się wybił na artystyczną niepodległość jako jeden z pierwszych w Polsce i dotąd nielicznych.

Jeszcze w latach 90. założyliśmy z moim przyjacielem Olafem Lubaszenką firmę producencką STING, która zrobiła z powodzeniem parę filmów. Robimy też reklamy i inne rzeczy, o których nie chciałbym mówić, interesy to interesy.

Stał się Pan nie tylko sławny, ale niezależny...

Zawsze byłem niezależny, tak mi się przynajmniej wydaje. Ale w pewnym momencie mojego życia poczułem się rozczarowany. Był rok 1993, miałem za sobą już pierwsze duże sukcesy: "Krolla", "Psy", "Pierścionek z orłem w koronie". I brak propozycji. Ale na szczęście ja niczym "kobieta pracująca" żadnej pracy się nie boję, a oprócz aktorstwa mam zawód wyuczony: technik organizator usług gastronomicznych.

Widzowie woleliby Pana role od kotletów.

I chcę dla nich pracować , ale jak mi się nie pozwala, to trudno. Trzy lata już nie zrobiłem filmu. Robią je inni. Weszła ustawa o kinematografii, ale jeszcze trzeba zreformować myślenie. Żeby finansowane były projekty, które są tego warte.

To znaczy, że Pan pasuje?

Mam teraz w życiu jedno zamierzenie. Nie zmarnować, nie stracić najpiękniejszych lat swego życia, a dla mężczyzny one się zaczynają po czterdziestce. Czuję się absolutnie spełniony . I absolutnie nie mam złudzeń.

To nieprawda, że nie gram już poważnych, tragicznych ról. Wybitny reżyser Andriej Konczałowski ("Syberiada", "Uciekający pociąg", "Tango i Cash") zaprosił mnie ostatnio do roli Błazna, alter ego króla Lira w tragedii Szekspira, przygotowywanej na benefis Daniela Olbrychskiego. Przepiękna rola.

Teraz będzie już wysoki koturn?

Nie. Ja należę do pierwszego pokolenia aktorów w Polsce, które nie traktuje aktorstwa jako posłannictwa, tylko jako zawód. Nie chciałbym się zestarzeć i umrzeć na scenie. To nie jest cool.

A Łomnicki na scenie umarł...

I tamta epoka też umarła. Łomnicki żyje w nas. Żyje w tym, co zrobił dla teatru. To, że stworzył Teatr na Woli, w którym możemy z Konczałowskim robić to nasze przedstawienie.

Ciężko Pan pracuje.

Nie. Kiedyś pracowałem ciężej. Zaczynam się obijać. Mogę sobie już na to pozwolić. Zresztą pochodzę z biednej rodziny i wiem, że największe bogactwo to to, co człowiek nosi w sobie.

Nie wielbię pieniędzy, bo uważam, że one nie są ważne. Ale nie należy ich trwonić. Lepiej je rozsądnie zagospodarować. Skąpym też być nie można, bo zamykamy się wtedy na świat. Pieniądz jest energią, musi być obieg.

Na ile prawdziwy jest obrazek wspaniałego życia Państwa Pazurów upowszechniany przez kolorowe magazyny?

My się kochamy. Naprawdę mamy cudowne życie. Dlatego robią z nami

coraz mniej wywiadów w prasie, bo jak nie zdradzamy, to nie jesteśmy ciekawym tematem. Jesteśmy tacy normalni.

Coraz trudniej na świecie o taką normalność.

A szkoda. Człowiek może robić różne rzeczy w życiu, ale nie może być szczęśliwy bez bazy, bez korzeni, jakie daje rodzina.

Zawistnicy dokuczją?

Staram się zrozumieć zazdrość. Sam uwielbiam czegoś komuś zazdrościć. Na przykład teraz temu chłopcu, który wygrał Konkurs Chopinowski. Zazdroszcę ludziom umiejętności doprowadzonych, jak ja to mówię, do perwersji. Zdrowo zazdroszczę. Nigdy nie jestem natomiast zawistny, nie życzę lepszym od siebie w czymkolwiek źle. A w moim środowisku nie ma zdrowej zazdrości. Jest zawiść, a to zupełnie co innego.

Ma Pan jakieś faneberie? Pilotowanie samolotów albo balonów?

Skąd. Nawet nie lubię za bardzo jeździć za granicę. Najlepiej się czuję w domu, cieszę się z tego, co mam i byle tylko tak dalej.

Cezary Pazura - Rocznik 1962. Absolwent PWSFTViT w Łodzi. Debiut na scenie Teatru Ochota w Warszawie. Debiut telewizyjny - serial "Pogranicze w ogniu" (1985-1990). Laureat Złotej Kaczki 1993 miesięcznika "Film" Zdobywca nagród za role w filmach ,,Kroll"(1991) i ,,Tato"(1996) na festiwalu w Gdyni. Nagrodzony na festiwalu w Valenciennes za grę w "Psach 2". Pamiętne role m.in. w filmach Wajdy "Pierścionek z orłem w koronie", Machulskiego "Killer", "Killerów dwóch", Ślesickiego "Sara", "Tato", "Show", Kieślowskiego "Biały".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji