Artykuły

Co słychać

"Zaklęte rewiry" w reż. Adama Sajnuka w Teatrze WARSawy w Warszawie. Pisze Kamila Łapicka w tygodniku W Sieci.

Alkohol. Zakąska. Kelnerzy w liberiach. Siarczyste rozmowy, które słyszymy przez ponad dwie godziny. Gdzie jesteśmy? Spokojnie, to tylko kawiarnia Pacyfik.

W ostatnich dniach jaskrawo widoczna stała się aktualność spektaklu "Zaklęte rewiry", który Adam Sajnuk wyreżyserował w 2011 r. Zakulisowe, prowadzone na zapleczu rozmowy nieprzebierających w słowach kelnerów Pacyfiku dziś budzą już trudne do uniknięcia skojarzenia. Językiem, który razi w połączeniu z ich mozolnie wyuczonymi manierami na sali, panowie ci załatwiają swoje zawodowe problemy, sprawnie ukrywają mniejsze lub większe oszustwa i pomstują na uciążliwych "klyentów".

Powieść Henryka Worcella wydana w latach 30. jest kopalnią uniwersalnych wątków. W popremierowych recenzjach podnoszony był głównie motyw korporacyjny - młody chłopak Romek Boryczko wspina się po szczeblach kelnerskiej kariery: od zmywaka, przez bar, na salę. Przechodzi serię upokorzeń i bolesnych lekcji, które mają mu uświadomić, że jest "parobasem bez godności". Szczególnie wytrwałym nauczycielem jest niejaki Fornalski, mistrz cyników - dziś powiedzielibyśmy: pionier mobbingu. W słynnym filmie Janusza Majewskiego rolę tę grał Roman Wilhelmi. Tu znakomicie spisuje się Mariusz Drężek. Odkryciem jest także Mateusz Banasiuk (Boryczko), który dostał teatralną Nagrodę Feliksa Warszawskiego 2012, a w międzyczasie stał się jednym z najchętniej obsadzanych aktorów filmowych młodego pokolenia.

Przedstawienie Sajnuka jest atrakcyjne nie tylko ze względu fabułę, przedstawiającą mikrokosmos społecznych zależności, lecz także z powodu zespołowej gry i świetnej inscenizacji. Widowisko tworzą muzyka na żywo, synchroniczna choreografia potraktowana z przymrużeniem oka i sposób gry z publicznością. Dosłownie "z publicznością", ponieważ część widzów siedzi przy kawiarnianych stolikach na scenie, tworząc kelnerskie "rewiry", i czasami jest powoływana do epizodów. Nie wszyscy lubią ten sposób współuczestnictwa, bo w ciemności jest wygodniej i bezpieczniej, ale warto się przełamać, gdyż budzi to szczególny rodzaj emocji.

Zdając egzamin na kelnera, Boryczko wykazuje się nie tylko wiedzą o rodzajach sztuki mięsa, lecz także wiedzą o życiu. Nie chcę tu zdradzać, czy początkową wrażliwość i godność zastąpił cynizm, warto sprawdzić samemu. Spektakl będzie grany w siedzibie Teatru WARSawy, czyli na Rynku Nowego Miasta (w miej scu dawnego kina Wars) j eszcze w drugiej połowie lipca. Ciekawe, jakie wtedy obudzi skojarzenia na widowni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji