Artykuły

W miasteczku pachnącym lasami i krwią

MAŁO u nas wie się o Friedrichu Durrenmatt. Wiemy, że porównywano go z Brechtem. Ale podobień­stwo to jest powierzchowne. Analogia polega jedynie na roz­machu inscenizacyjnym, na wplataniu w akcję niespodzie­wanych "songów". Poza tym, żadna ze znanych mi sztuk Brechta nie dorównuje "Wizycie Starszej Pani", drapieżnością, głębią, zmysłem poetyckim i dramaty­cznym, dowcipem i scenicznością.

Problem stary jak świat: upiorna i fatalna siła pieniądza, która zabija wszystko, co w ży­ciu i w ludziach najlepszego i najpiękniejszego - miłość, przyjaźń, marzenie. Pisano o tym bardzo wiele razy, ale nigdy do­tąd chyba z taką sugestywnością, ironią, z takim brutalnym a równocześnie chłodnym uka­zywaniem bezwzględnej prawdy. Durrenmatt w przeciwieństwie do Brechta nigdzie nie moralizuje. Nie szuka sposobów na zło. Przeciwnie zło w jego sztu­ce ukazane jest z taką sugestywnością, że ma się wrażenie iż żadnej na nie nie ma ra­dy. Ale gdyby autor moralizował, utwór ten nie byłby tak wstrząsająco prawdziwy, tak niepokojący.

Zawsze tak jest, że w każdym wybitnym dziele obok naczelne­go problemu, w którym odnaj­dujemy się wszyscy, występują inne poboczne problemy i praw­dy wzbogacające naszą wiedzę o człowieku i świecie. Tak się dzieje i z "Wizytą Starszej Pa­ni". Jak to się mówi popular­nie, nie czas i nie miejsce na dogłębną analizę tej bogatej sztuki. Trzeba tylko wspomnieć o jej walorach estetycznych.

Od pierwszej sceny zapomi­namy o wszystkim i wydaje nam się, że jesteśmy w Niem­czech zachodnich, na głębokiej prowincji, na dworcu małego miasteczka otoczonego czarną nocą letnią, głębokimi lasami i górami.

Są autorzy, ci gorsi, którzy kurczowo trzymają się jednego stylu. Tu, przeciwnie. W sztuce Durrenmatta spotykamy i bru­talny naturalizm i symbolizm, gdzie postać miliarderki jest wie­loznaczna, jest chwilami poe­tycki surrealizm, nawet nie­miecki ekspresjonizm.

Sceny poetyckie kiedy młodzieńcy z Gullen w czarnych frakach i seledynowych rękawiczkach udają drzewa i ptaki, są prześliczne, trudno to inaczej określić.

Czy teatr nie zubożył sztuki, a aktorzy wykorzystali wszystkie możliwości wspaniałych ról? Nie podejmuję się odpowiedzieć na to pytanie. Mam wrażenie, że największe pochwały należą się scenografowi Janowi Kosińskiemu. Dekoracja, światła, kostiumy były śmiałe, znakomite, sugestywne, koloryt lokalny uchwycony z jakąś poetycką in­tuicją, jak chociażby w ślicznej dekoracji do sceny w stodole, do której trzeba było wchodzić przez wywróconą, starą brycz­kę.

Aktorsko przedstawienie nie było wyrównane, ale było kilka kreacji wybitnych. Główną rolę miliarderki Klary Zachanassian zagrała bardzo dobrze Wanda Łuczycka. Znakomicie ucharakteryzowana z kredowo białą twarzą i z włosami czer­wonymi, jak krew, mówiła do­wcipnie i prosto, a w scenach, w których wspominała swoją krzywdę, domagając się zemsty i sprawiedliwości, miała ko­nieczną tu siłę wewnętrzną. Nie­szczęsnego Illa zagrał Aleksander Dzwonkowski z głębokim zrozumieniem. Jak to dobrze, że nie uległ tak częstej w teatrze ten­dencji do uszlachetniania. Stwo­rzył, zgodnie z intencją autora, typ pospolitego, niechlujnego pijaczyny, który pod wpływem potwornego lęku przed śmier­cią subtelnieje. Z niezwykle trudnymi rolami dwóch wyka­strowanych ślepców, poradzili sobie świetnie Stanisław Wyszyński i Zdzisław Leśniak. Była to w ich wykonaniu, jakaś dy­skretna groteska, w której się mieścił, niesamowity, nierealny komizm i dramat.

Bardzo dobry był pomysł, że licznych mężów miliarderki grał wciąż ten sam aktor, zmieniają­cy się prawie nie do poznania, Czesław Kalinowski, najkomiczniejszy, też ja­kimś komizmem trochę surrea­listycznym, jako mąż VII. Mło­dzi Gulleńczycy, Mieczysław Stoor, Józef Nowak, Jerzy Dobrowolski i Wiesław Gołas zadziwiali talentem imitatorskim. Udawali ptaszki, dzięcioły, kukułki i słowiki - ślicznie. I właśnie tak jak trzeba, nie za naturalistycznie, ale w miarę umownie, muzycznie, lekko i dowcipnie. Muzyka Ta­deusza Bairda - znakomita. To działa kojąco i pomaga żyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji