Artykuły

Opole. Całe miasto wybierze się w wielką Odyseję

Opolski Teatr Lalki i Aktora zaczyna swój wielki projekt, który przed Europejczykami ma odkrywać Odyseję. Dzięki temu w Opolu odbędzie się niemal 30 różnych imprez. Poza tym projekt zjednoczy opolskie środowisko artystyczne i naukowe, bo w organizację imprezy włączyło się kilkanaście opolskich instytucji i stowarzyszeń.

Zaczęło się od śniadania. Krystian Kobyłka [na zdjęciu], dyrektor Opolskiego Teatru Lalki i Aktora, jadł je z Michele Losi, szefem Scarlattine Teatro, z racji tego, że obaj byli jurorami na jednym z festiwali teatralnych.

- Żyłem wtedy ideą zorganizowania na szlaku jakubowym szeregu przedstawień połączonych z warsztatami i działaniami artystycznymi, które miały poruszać problemy współistnienia w Europie społeczności muzułmańskich, chrześcijańskich i żydowskich. W miarę jak opowiadałem o tym, jak widziałbym tę teatralną podróż, oczy Michele robiły się coraz większe, bo on właśnie pracował nad podobnym pomysłem. Tyle że podróż i współczesne europejskie problemy miałyby mieć swoje korzenie w Odysei. Szybko pomyślałem, że problem wędrówki jest na Opolszczyźnie doskonale znany. Migracje zarobkowe powodują, że mnóstwo u nas Penelop czekających na swoich mężów i opuszczonych przez rodziców Telemachów - opowiada Kobyłka.

Pływające przedstawienie

Rozmowa przy śniadaniu odbyła się dwa lata temu. Dziś jej efektem jest udział opolskiego teatru w projekcie wartym 2,5 mln euro (większość pieniędzy pochodzi z UE). Wkład własny Opola to 80 tys. euro. - Wcześniej sięgaliśmy po środki na poziomie ministerialnym, ale nie europejskim. Praca przy tak dużym przedsięwzięciu jest dla nas bardzo cennym doświadczeniem. Zwłaszcza że byliśmy jedną z zaledwie kilku polskich instytucji, które w ostatnim rozdaniu Kultura 2007-2013 były partnerami tak dużych projektów - zaznacza Kobyłka.

Założeniem projektu jest stworzenie międzynarodowej koprodukcji, w ramach której powstaną cztery nawiązujące do "Odysei" spektakle. Te będą jeździły, a w większości przypadków pływały żaglowcem, od jednego europejskiego miasta do drugiego. Opolskie przedstawienie "Waiting for the rain", które ma być wystawione na przypominającym pokład statku tarasie amfiteatru, będzie można obejrzeć między 5 a 9 oraz 12 lipca. Potem będzie wystawiane w Berlinie, Pradze, Rostocku (tu tylko przesiadka), a dalej żaglowcem popłynie do Kopenhagi, na Bornholm i do Helsinek. Na zakończenie całego projektu wszystkie cztery spektakle mają być pokazane u źródeł "Odysei", czyli w Grecji. - Będziemy grali nasze przedstawienie m.in. w ruinach antycznych amfiteatrów, ale zanim dotrzemy do Grecji, również na barce w Pradze czy w dokach portowych na Bornholmie - mówi Kobyłka.

Powrót do raju

Przedstawienie główne to tylko część całego programu, bo każdemu spektaklowi ma towarzyszyć wiele różnych warsztatów i działań artystycznych. W miarę jak Kobyłka zastanawiał się nad opolskimi motywami zakorzenionymi w "Odysei", dochodził do coraz to nowych wniosków. I angażował kolejnych ludzi. Efekt jego przemyśleń to niemal 30 różnych wydarzeń związanych z projektem "Meeting the Odyssey" prowadzonych przez 17 różnych opolskich instytucji i organizacji. Imprezy odbędą się między 28 czerwca a 12 lipca w Opolu. I będzie się działo: od wystaw i performance, przez konferencję naukową i badania socjologiczne, aż po rejsy statkiem po Odrze, w trakcie których będzie się można spotkać z Kresowiakami czy podyskutować z rektorem UO prof. S. Nicieją. - Kresy to nasza Itaka, pozostawiony za sobą raj, który trzeba było opuścić nierzadko po traumatycznych przejściach. Nie sposób tego nie skojarzyć z "Odyseją" - przekonuje Kobyłka.

Co jeszcze można skojarzyć? Niemal wszystko, bo szybko okazało się, że rzucony przez Kobyłkę pomysł wykiełkował i rozwinął się w wiele zupełnie różnych działań. - Rzeczą, która kojarzy mi się z Odyseją, jest stół. Siedzenie i rozmawianie przy wspólnym stole, a co za tym idzie - dzielenie się swoimi historiami i spotkanie człowieka z drugim człowiekiem. W różnych punktach miasta, a nawet województwa, pojawią się więc stoły, przy których będziemy zachęcać do słuchania opowieści i do rozmowy. Tak jak robił to Odyseusz na dworze króla Alkinoosa - mówi dyrektor opolskich lalek.

Wszyscy dla Odysei

Uniwersyteccy socjolodzy przeprowadzili badania nad opolskimi Penelopami i Telemachami i zamierzają zorganizować konferencję naukową. Instytut Sztuki z kolei proponuje m.in. budowanie tratw i wodowanie ich na stawku przy ul. Barlickiego, plenerową projekcję mappingową będącą opowieścią o współczesnych Odyseuszach czy choćby zbudowanie osiedla szałasów, które mają być schronieniem dla Telemachów. Nad brzegiem Odry odbędą się teatralno-taneczne zdarzenia artystyczne, w siedzibie opolskich lalek międzypokoleniowe warsztaty teatralne. Do tego w Muzeum Wsi Opolskiej multimedialne spotkanie z artystami ludowymi z Kołomyi. W mieście pojawią się też tablice, na których każdy mieszkaniec będzie mógł zapisać swoje skojarzenia z migracjami zarobkowymi, a blogerzy kulinarni szykują "Odyseję smaków". Do Opola przyjedzie nawet Polski Zespół Pieśni i Tańca "Lwowiacy". Miejska Biblioteka Publiczna organizuje m.in. słuchowisko oparte na Dwunastu Stacjach Różyckiego i wystawy. Zaś Muzeum Śląska Opolskiego spotkanie ze Ślązakami z Teksasu, a Galeria Sztuki Współczesnej wideoinstalację. Wystawy przygotowała zaś Wojewódzka Biblioteka Publiczna.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się tylu ludzi namówić. Problem migracji czy związanej z nią rozłąki, problem zaniku więzi międzypokoleniowej to są tematy, które nas integrują. Mam nadzieję, że młodzi opolanie zechcą wysłuchać Kresowiaków, a dorośli zrozumieć problemy opolskich Penelop i Telemachów - mówi Kobyłka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji