Artykuły

Wiedźma Preis rządzi!

"Jak zostałam wiedźmą" w reż. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatek Kultura.

"Jak zostałam wiedźmą" w Teatrze Studio to prezent dla widzów ceniących absurd i makabryczną groteskę. Idealnie mieści je w sobie wspaniała rola Kingi Preis.

Dorota Masłowska ucieka tym wszystkim, którzy za wszelką cenę od lat próbują ją przyszpilić, zaszufladkować, zamknąć w jednoznacznej definicji. Najpierw - wraz z "Wojną polsko-ruską" i "Pawiem królowej" - stała się wichrzycielką literatury, przybywającą znikąd (czyli z Wejherowa) buntowniczką, za nic mającą utrwalony na warszawskich salonach status quo. Po świetnym dramacie "Między nami dobrze jest" za własną uznali ją wszelkiej maści konserwatyści Tymczasem ona znów umknęła, pisząc przesadnie krytykowaną powieść "Kochanie, zabiłam nasze koty". Dziś już wiadomo, że Masłowskiej nie da się łatwo okiełznać. Jest nie tylko osobnym zjawiskiem w polszczyźnie, lecz także świadomą siebie artystką, która nie zwykła chodzić w stadzie.

"Jak zostałam wiedźmą" nosi podtytuł "sztuka autobiograficzna dla dorosłych i dzieci". Kiedy się ukazała w księgarniach, krótko przed premierą w Teatrze Studio, zakrzyknięto zgodnie, że autorka "Dwojga biednych Rumunów mówiących po polsku" znów wykonała woltę, tym razem pisząc dla młodego czytelnika. Sprawa nie jest jednak tak oczywista, co wyraźnie pokazuje warszawskie przedstawienie. Teatr Studio uczciwie anonsuje je jako rzecz dla dzieci w wieku szkolnym, ale i one mogą mieć kłopot z odnalezieniem się w gąszczu skojarzeń, językowych gier i ścinków z medialnej papki, które budują utwór Masłowskiej. Nic złego w tym, że twórcy spektaklu adresują go do dzieci ze współczesną rzeczywistością i humorem pisarki obeznanych. Tyle że jest to - obawiam się - grupa nie tak liczna. Pozostali oglądają udane przedstawienie Agnieszki Glińskiej bez szczególnych emocji. Łatwiej odnajdą się w nim na przykład ci, którzy docenili "Pawia królowej".

Nie da się zatem powtórzyć fenomenu dziecięcego arcydzieła Glińskiej - "Pippi Pończoszanki" ze stołecznego Teatru Dramatycznego. Tamto widowisko naprawdę było dla każdego. Z określeniem idealnego adresata "Wiedźmy" ciągle mam kłopot.

Nie znaczy to, że się inscenizacja Glińskiej nie udała. Przeciwnie, jest to zapewne najlepsze przedstawienie artystki, od kiedy objęła dyrekcję Teatru Studio. W wielu momentach błyskotliwie zabawne (te wszystkie quasi-reklamowe wstawki o Bachorołapie!), gdy trzeba ironiczne, lekkie, a niepozbawione goryczy. Wiedźma w brawurowym wykonaniu Kingi Preis ma w sobie coś z Masłowskiej, z jej prześmiewczym, ale i pełnym krytycyzmu stosunkiem do tego wszystkiego, co widzimy z okien i na szklanym ekranie. Rola Preis jest zresztą wydarzeniem wieczoru, bo wybitna aktorka daje tu fantastyczne połączenie komediowej, a czasem wręcz farsowej formy z tak zwanym głębszym znaczeniem. Wiedźma Preis w swojej odysei po świecie bliska jest bohaterom "dorosłej" twórczości Masłowskiej. Chodzą po świecie, szukają sensu i za cholerę odnaleźć go nie mogą.

Przedstawienie nie tylko świetną rolą Kingi Preis stoi. Aktorzy Studia z rozkoszą bawią się swoimi postaciami i ta przyjemność udziela się publiczności. Upiornie śmieszny jest Łukasz Simlat jako rozkapryszony chłopiec, co z nikim nie chce się dzielić wafelkami, a ojciec przysyła mu zabawki z kosmosu. Z impetem obśmiewają stereotyp pań z telewizji Dorota Landowska i Monika Krzywkowska, cieszy powrót na scenę dawno niewidzianej Dominiki Ostałowskiej, a także epizody całej reszty obsady. Wydaje mi się znamienne, że trzeba było takiego - lekkiego, choć niełatwego - przedstawienia, aby objawił się wreszcie zespół Studia, choć jego sukcesy opiewała już wcześniej sama szefowa, a także część kolegów po piórze.

Zatem sukces, choć nie bez wątpliwości. Zgódźmy się na formułę: rzecz nie dla każdego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji