Bałkany - beczka prochu
Tytuł projektu wieńczy znak zapytania. Dlaczego? Bo dla większości z nas Bałkany to źródło konfliktów Tam rozpoczęła się pierwsza wojna światowa, tam w latach 90. ubiegłego wieku lała się krew Ludzie tej ziemi zgotowali sobie piekło, jakiego świat nie widział. I piekło to nie ma końca. Ale czy ta ziemia to tylko śmierć i zniszczenie?
Autorzy projektu wraz z intelektualistami i artystami z Bałkanów, szczególnie Belgradu, chcą pokazać Bałkany nie tylko przez pryzmat celownika karabinu, raczej z pozycji dokonań bałkańskich artystów.
Istnieje tam przecież także inny świat. Wielkiej sztuki. Radości tworzenia. Wzruszeń. Miłości.
"Beczkę prochu" napisał macedoński dramatopisarz Dejan Dukowski. Sztuka była reakcją na pierwsze walki etniczne w byłej Jugosławii. To wstrząsająca opowieść o świecie, w którym jedynym argumentem staje się brutalna przemoc, 23 postacie, jedenaście scen, podczas których kolejne ofiary stają się katami. I choć podtytuł sztuki brzmi "Korowód przemocy", jak zapewniają twórcy spektaklu, nie będzie to studium przemocy Raczej opowieść o uwikłanych w bezwzględny, pełen nienawiści świat, ludziach. O nas samych?
Dejan Dukowski urodził się w Skopje w 1969 roku. Ukończył Wydział Dramaturgii na tamtejszym uniwersytecie. Do dziś pracuje tam jako wykładowca akademicki.
Reżyserką spektaklu jest Grażyna Kania. Na co dzień pracuje w teatrach Berlina i Weimaru. "Beczka prochu" jest jej polskim debiutem.
Prapremiera spektaklu odbyła się w 1993 roku w Teatrze Narodowym w Skopje. W 1996 sztuka Dukowskiego inaugurowała jeden z najbardziej prestiżowych festiwali teatralnych w Europie "Bonner Biennale". Wydarzenie to otworzyło przedstawieniu drogę na światowe sceny. Niedługo później wystawiono je w Japonii, USA, Niemczech, Holandii i Szwecji.
W gdańskiej premierze wystąpią: Małgorzata Brajner, Małgorzata Oracz, Mirosław Baka, Grzegorz Gzyl, Dariusz Szymaniak, Piotr Jankowski, Florian Staniewski.
Pe
Rozmowa z reżyserką "Beczki prochu" - Grażyną Kanią
- Czy sztuka ta uświadomi nam, dlaczego ludzie tak potrafiący cieszyć się życiem, zgotowali sobie takie piekło?
- Przedstawienie nie tyczy bezpośrednio konfliktu na Bałkanach. Ani etnicznego, ani politycznego, ani religijnego. Skupia się natomiast na problemach między ludźmi.
- Ci ludzie, kim są?
- Mijamy ich codziennie na ulicy. To nasi koledzy, sąsiedzi. Wreszcie ci zupełnie obcy widziani przez chwilę w tramwaju, w kolejce po bilety. Gdziekolwiek. Sztuka opowiada o każdym z nas.
Gdybym przygotowywała ją w innym kraju, Niemczech, Anglii, Rosji wszędzie - mam nadzieję - znalazłaby swoich odbiorców i każdy, kto zobaczyłby tę sztukę, mógłby
Czuć się poruszony tym, o czym opowiada.
- Nie będzie to aby studium przemocy?
- Podtytuł tej sztuki brzmi: "Korowód przemocy". Ale to dla mnie tylko pretekst do tego, aby zadać pytanie, skąd tyle tej przemocy w człowieku?!
- Beczka prochu, korowód przemocy, znajdzie się w tym wszystkim miejsce na miłość?
- Naturalnie! Tylko sposób, w jaki ludzie się jej domagają, jest tak ekstremalny, że kończy się zawsze przemocą.
- Która ze scen wzrusza panią najbardziej?
- Każda! I każda też ma zdanie, które zostaje w pamięci na długo.
- Które zostało w pani?
- Może to: Po co taka wolność bez murów?