Łódź. Waldemar Błaszczyk skarży "Angorę"
Aktor Waldemar Błaszczyk zażądał 15 tys. zł od tygodnika "Angora" za to, że być może nikt mu nie da roli.
Mąż Ewy Gawryluk (37 l.) chce się dorabiać po sądach na tym, że jego żona się upijała.
Ewa Gawryluk pracuje w dwóch stacjach telewizyjnych i wydawać by się mogło, że wystarcza jej na życie. Ale jej mąż chce dorabiać się w sądach.
Zgoda buduje, niezgoda...
W TVN Gawryluk gra Ewę Nowak w serialu "Na Wspólnej". W Polsacie prowadzi teleturniej "Eureko, ja to wiem". Ale nie może liczyć na większe zyski z teleturnieju, bo jest on sezonowy. Może dlatego jej mąż chce się procesować? Waldemar Błaszczyk (32 l.), bo o nim mowa, jest nie tylko "mężem swojej żony", ale także - uwaga - aktorem! Zażądał 15 tys. zł od tygodnika "Angora" za to, że być może nikt mu nie da roli.
W tygodniku ukazała się notatka "Erotyczny stres". Sporządzono ją na podstawie wywiadu udzielonego przez Gawryluk i Błaszczyka jednemu ze śląskich dzienników.
W "Angorze" przytoczono wypowiedź Błaszczyka, że grał w rozbieranych scenach w filmie "Szuler", a potem upijał się, żeby o tym zapomnieć.
I kto to mówi?
Ale to Ewa grała w tym filmie i to ona się upijała. - Zamieściliśmy sprostowanie i przeprosiny. To nie wystarczyło panu Błaszczykowi. Zażądał zadośćuczynienia - mówi Paweł Woldan, naczelny "Angory". Woldan odrzucił żądanie. Błaszczyk oskarżył "Angorę" o zrujnowanie czci i aktorskiego wizerunku. Świadkiem w sądzie ma być scenarzysta Cezary Harasimowicz. Podobno dotąd promował Błaszczyka, ale teraz, zdumiony alkoholowymi skłonnościami aktora, może przestać.
- Chciałbym poznać reżyserów, którzy nie angażują pana Błaszczyka tylko z powodu notatki w plotkarskiej rubryce - komentuje Woldan. - Nie uciekam od odpowiedzialności, ale wycenę krzywdy zostawiam sądowi.
Sąd Okręgowy w Łodzi nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.
Na zdjęciu: Ewa Gawryluk i Wojciech Błaszczyk.
