Artykuły

Pozostaje tylko żal i tęsknota

"Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" w reż. Michała Zadary w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Jak zmierzyć się z historią człowieka, który już za życia stał się legendą? Pokazują to twórcy świetnego spektaklu "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" w gdańskim teatrze Wybrzeże.

Lech Wałęsą (na scenie gra go Arkadiusz Brykalski) jest dla Polaków postacią niezwykle ważną, ale z pewnością - szczególnie z dzisiejszej perspektywy - także niejednoznaczną. Dla jednych pozostanie on przywódcą strajku w Stoczni oraz "Solidarności", osobą która obaliła komunizm w Polsce (a może nawet i na świecie); inni obwiniają go o rozmowy z komunistami, nieudaną prezydenturę i sprzeniewierzenie się ideałom Sierpnia '80. Twórcy spektaklu - dramaturg Paweł Demirski i reżyser Michał Zadara - nie rozstrzygają tego sporu, prezentują jednak mozaikę zdarzeń z udziałem Wałęsy z lat osiemdziesiątych. Widzimy scenki ze strajku w Stoczni Gdańskiej i z następnych protestów w innych miastach, spotkania z kolejnymi przedstawicielami władzy, problemy z rejestracją związków zawodowych i spory ze współpracownikami, internowanie, rozmowy z żoną Danutą.

Bez sławnego długopisu i Matki Boskiej

Spektakl "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" odchodzi chyba najdalej jak można od dokumentalnej, szczegółowej rekonstrukcji wydarzeń z tamtych lat. Widowisko w najmniejszym stopniu nie przypomina muzeum czy skansenu, nie ma w nim wcześniej często powtarzanych symboli: skoków przez płot, znaczków z Matką Boską, długopisów i obrazów z Janem Pawłem II. W spektaklu nie pada ani razu słowo "Solidarność". Twórcy widowiska odcinają się także od polskiego mitu bohatera romantycznego, który "cierpi za miliony". Gdy Wałęsą dowiaduje się o poronieniu żony, wygłasza monolog - będący zresztą parafrazą fragmentu Wielkiej Improwizacji z trzeciej części "Dziadów" Adama Mickiewicza - każdy wers kończąc znakiem zapytania.

Otrzymujemy więc żywe i dynamiczne widowisko utrzymane w nowoczesnej, "młodej" estetyce; spektakl, który w dużym stopniu jest komedią (tragikomedią?). Jednak żarty - niekiedy naprawdę niewybredne - i zabawne sytuacje nigdy nie są szyderstwem. Humor pozwala raczej spojrzeć na przeszłość bez zbędnego patosu i z pewnym dystansem. Zarówno scenografia, jak i kostiumy w spektaklu są w dużym stopniu umowne. Cała dekoracja (autorstwa Magdaleny Musiał) to sześć ruchomych, czterometrowych ścian ze styropianu oraz prosta kanapa. Aktorzy wcielają się w kolejne role poprzez "symboliczne" zmiany części kostiumów (przygotowała je Julia Joanna Kornacka); na przykład stoczniowcy to osoby w granatowych roboczych fartuchach, a intelektualiści zakładają sztruksowe marynarki i ogromne okulary w grubych oprawkach.

Muzyka do widowiska tworzona jest przez cały czas na żywo przez Jana Suświłło i Rafała Christę (grają oni na gitarze elektrycznej i instrumentach elektronicznych). W "Wałęsie" pojawiają się także piosenki, między innymi "To były piękne dni". A Arkadiusz Brykalski śpiewa spolszczoną wersję przeboju irlandzkiej grupy U2 "New Year's Day", który został napisany w 1983 roku specjalnie z myślą o Lechu Wałęsie.

Przeskoczył czy nie?

Nie jest to spektakl "przegadany" - a takie ryzyko przecież istniało. Za to w świetnych i żywych dialogach znajduje się mnóstwo błyskotliwych komentarzy i spostrzeżeń (na przykład w trakcie rozmowy zwykłych pracowników o przybyciu Wałęsy do Stoczni; zastanawiają się oni, czy naprawdę przeskoczył przez płot, czy został przywieziony motorówką. "Przeskoczył. A nawet jak nie przeskoczył, to i tak przeskoczył" - kończy dyskusję jedna z pracownic).

Z całego widowiska przebija ogromny żal i tęsknota. Żal, że wszystkie ideały, które przyświecały w 1980 roku strajkującym, gdzieś się po drodze rozmyły i właściwie nie zostały zrealizowane do dziś - przecież już w wolnej i demokratycznej Polsce. I tęsknota za przywódcą tak charyzmatycznym, jak Lech Wałęsa przed laty, przywódcą, który by chciał i potrafił zmienić naszą - przecież daleką od ideału - rzeczywistość.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji