Artykuły

Nagroda nie jest najważniejsza

- Zdarza się, że aktorzy zaczynają przygotowanie roli od kostiumów. To ma swoje plusy i minusy. Wydaje mi się, że najpierw trzeba zrozumieć postać, którą się będzie grało i odpowiedzieć sobie na w miarę wszystkie pytania z nią związane. Natomiast strój zdecydowanie uzupełnia to, co aktor potem pokaże na scenie lub w filmie. Bywa też, że kostium wiele mówi o postaci - mówi MARCEL SABAT, kielczanin, aktor, juror XV edycji Off Fashion.

ROZMOWA Z POCHODZĄCYM Z KIELC AKTOREM, MARCELEM SABATEM:

Ocenianie tylko z pozoru wydaje się łatwe, przyjemniejsze. Ale to bardzo trudne zadanie, ponieważ w ten sposób wpływa się na losy jakiegoś człowieka - mówi. Mimo to właśnie jako juror weźmie udział w XV edycji Off Fashion. Wybierze najlepszą modelkę lub modela.

Dorota Klusek: Czy przywiązuje Pan uwagę do ubrania?

Marcel Sabat: - Zależy mi na tym, by dobrze wyglądać, więc zwracam uwagę na to, co mam na sobie. Wybieram styl młodzieżowy.

Pana profesja jest związana z kostiumem. On pomaga aktorowi?

- Pomaga wchodzić w rolę. Zdarza się, że aktorzy zaczynają przygotowanie roli od kostiumów. To ma swoje plusy i minusy. Wydaje mi się, że najpierw trzeba zrozumieć postać, którą się będzie grało i odpowiedzieć sobie na w miarę wszystkie pytania z nią związane. Natomiast strój zdecydowanie uzupełnia to, co aktor potem pokaże na scenie lub w filmie. Bywa też, że kostium wiele mówi o postaci.

Jak wyglądała praca nad ubraniami bohaterów "Kamieni na szaniec"?

- Zaczęliśmy od przymiarki u pani Elżbiety Radke, która była kostiumografem przy tej produkcji. Ona pobrała wszystkie nasze wymiary i mniej więcej zaproponowała nam, co każdy z nas będzie miał na sobie w filmie. Mogliśmy ingerować w te projekty, wybierać, co chcielibyśmy założyć. Potem czekaliśmy na akceptację reżysera, Roberta Glińskiego, a ostateczny głos należał do operatora, Pawła Edelmana, który oceniał, jak te nasze ubrania mogą wyglądać na ekranie. Bardzo dużą uwagę przywiązywał do kolorów.

W sobotę pojawi się pana na gali finałowej XV edycji Off Fashion. Czy miał pan okazję wcześniej być na tym konkursie?

- Kiedy konkurs startował, jeszcze byłem w Kielcach i widziałem kilka pokazów.

Czy Pana zdaniem Off Fashion jest dobrym sposobem na promocję Kielc?

- Myślę, że tak. W Warszawie, do środowiska osób, które zajmują się branżą modową, modelingową, docierają wiadomości o Off Fashion. To, co się dzieje przy okazji takich imprez jak Fashion Week w Łodzi czy w Warszawie wpływa pozytywnie na promocję miast, ale przede wszystkim sprzyja promocji młodych, utalentowanych ludzi, którzy chcą się wybić, by móc w przyszłości robić to, co lubią, co im sprawia radość.

Podczas finału nie będzie Pan zwykłym widzem. Będzie Pan jurorem, który wskaże najlepszą modelkę lub modela. Na co Pan będzie zwracał uwagę?

- Dla mnie bardzo ważne są aspekty aktorskie. Nigdy nie byłem na pokazie Roberta Kupisza, ale wiem, że on na przykład przywiązuje dużą wagę do tego, by modelka, model, wychodzili na scenę z konkretnym zadaniem i je wykonywali. Wydaje mi się, że warto zwrócić uwagę na ten właśnie aktorski element.

Tym razem będzie pan oceniał, choć jako aktor, to pan częściej jest oceniany. Po której stronie jest łatwiej: oceniać czy być ocenianym?

- W zeszłym roku byłem na Festiwalu Szkół Teatralnych i był to konkurs, w którym wiadomo, każdy po cichu liczył na jakąś nagrodę, jednak to nie ona jest najważniejsza, tylko to, by w życiu robić to, co się lubi, by czynnie uprawiać swój zawód. Ocenianie tylko z pozoru wydaje się łatwe, przyjemniejsze. Ale to bardzo trudne zadanie, ponieważ w ten sposób wpływa się na losy jakiegoś człowieka.

W Kielcach zasiądzie Pan na widowni. A gdzie można Pana zobaczyć na scenie, czy szykują się nowe role?

- Gram w Teatrze Kamienica, w "My, dzieci z dworca ZOO". Niedługo zaczynam próby do nowego spektaklu, jednak dopóki nie stanę na scenie, nie zdradzę co to będzie. Niedługo też odbywam ważną dla mnie rozmowę zawodową, ale nie chcę zapeszyć.

Trzymam kciuki. Dziękuję za rozmowę.

***

Marcel Sabat

Rocznik 1989. Pochodzi z Kielc. Tu skończył VII Liceum Ogólnokształcące imienia Józefa Piłsudskiego. Absolwent Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej imienia Leona Schillera w Łodzi. W 2013 na 31. Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi otrzymał nagrodę Opus Film za rolę Marka w spektaklu "Shopping and fucking". Zagrał Tadeusza Zawadzkiego "Zośkę" w filmie "Kamienie na szaniec".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji