Artykuły

Pochlebne recenzje

Już nazajutrz po premierze "Męża i żony", tj. w pią­tek 7 bm., w najpoważ­niejszych dziennikach angiel­skich, które piszą jedynie o wy­bitniejszych przedstawieniach teatralnych ukazały się recen­zje utrzymane w tonie bardzo pochlebnym. "Times" pisał m. in.: "Życzliwość i uwaga, z ja­ką słuchano na premierze "Mę­ża i żony" wskazywała, że sztu­ka ta należy do klasycznego re­pertuaru polskiego. Gra akto­rów była na oczekiwanym po­ziomie. "Męża i żony" słuchało się z przyjemnością. Grę cechowała swoboda, która nigdy nie przekraczała granic dobrego smaku".

Londyński "Daily Mail" stwierdził, że na premierze "Męża i żony" Polacy londyńscy za­pominali o różnicach politycz­nych, przychodząc tłumnie na występ Teatru Polskiego. "Telegraph" zamieścił recenzję pt. "Wspaniali polscy aktorzy", w której pisał m. in. "Koneserzy teatru, choć nie znają języka polskiego, powinni rozszerzyć swoje doświadczenie teatralne poprzez zapoznanie się z kun­sztem aktorów słynnego Pań­stwowego Teatru Polskiego, który przybył na krótki okres do Londynu. Gra ich jest dopraw­dy wspaniała. Tryumf wieczoru przypada w udziale Janinie Ro-manównie. Jednak tę samą do­skonałość gry wykazali z całą pewnością - Justyna Kreczmarowa i Czesław Wołłejko.

Już więc teraz można powie­dzieć, że pierwszy występ Te­atru Polskiego przyniósł pełny sukces.

W piątek, 7 bm., odbyła się premiera "Domu kobiet". Tę sztukę przyjmowano bardzo go­rąco. Pierwsze wejścia na sce­nę Mieczysławy Ćwiklińskiej i innych aktorek witano gorący­mi oklaskami. Po zakończeniu, gdy na scenie znalazły się ak­torki tego spektaklu oraz jego reżyser, Maria Wiercińska, kur­tyna szła w górę raz po raz. Dalsza część owacji, tak jak pierwszego wieczoru, odbyła się już za kulisami.

W sobotę 8 bm., nazajutrz: po premierze "Domu kobiet", ukazały się recenzje w "News Chronicle" oraz w "Times". Obydwie recenzje bardzo go­rąco chwalą spektakl, zwłaszcza grę aktorów. "News Chronicle" przy okazji powraca do "Męża i żony", porównując Fredręz Molierem. Recenzent pisze en­tuzjastycznie o grze p. Mieczy­sławy Ćwiklińskiej i zaznacza, iż widza angielskiego nie powinny odstraszać trudności ję­zykowe od zobaczenia obydwu sztuk. "Times" bardzo przy­chylnie pisze o grze Mieczysła­wy Ćwiklińskiej i zaznacza, iż ta trudna dla widza angielskie­go sztuka dociera do niego dzięki wymowie gry aktorek: Seweryny Broniszówny, Zdzisławy Życzkowskiej, Justyny Kreczmarowej oraz Janiny Sokołowskiej.

Przykro nam tylko stwierdzić, że niedostatecznie przygotowano tutaj atmosferę naszych występów, na co nawet zwraca uwagę recenzent "News Chro­nicle" pisząc, że "zupełnie niewystarczająco zapowiadano i reklamowano Teatr Polski, który przyjechał do Londynu z dwiema sztukami". Z czego to wynikało, że teatr nasz był za mało reklamowany, nie umiemy sobie w tej chwili jeszcze zdać sprawy. Wiemy jednak, iż o występach "Mazowsza" i teatru Idy Kamińskiej prasa angielska pisała już na kilka tygodni przed ich przybyłem, jeśli zaś chodzi o Teatr Polski - to pa­nowało zupełne milczenie.

W sobotę i niedzielę Teatr Polski grał co dzień obydwie sztuki. Frekwencja była mniejsza niż na premierach, najpewniej dlatego, że był to okres weekendu. Nawał pracy unie­możliwił nam dotychczas zwiedzenie Londynu. Chyba zaczniemy się z nim zapoznawać od wtorku. We wtorek też w godzinach popołudniowych odbędzie się przyjęcie dla zespołu Teatru Polskiego w naszej am­basadzie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji