Artykuły

Konflikt elementem kampanii

Po tym, jak prezydent Ryszard Grobelny rozpoczął procedurę odwołania dyrektor Teatru Ósmego Dnia, na linii Ewa Wójciak - urząd miasta znowu iskrzy. Wkrótce swoją opinię w sprawie dalszego losu Wójciak ma wydać minister kultury, ZASP, Stowarzyszenie Dyrektorów Teatrów oraz działający przy teatrze związek zawodowy. Z dyrektorem Wydziału Kultury i Dziedzictwa UM, Robertem Kaźmierczakiem o tym, co miasto zarzuca obecnej dyrektor i jaki ma pomysł na dalsze istnienie Ósemek rozmawia Cyprian Łakomy z Polski Głosu Wielkopolskiego.

Zdawało się, że spór na linii miasto - Ewa Wójciak został zażegnany. Teraz prezydent chce odwołać dyrektor Teatru Ósmego Dnia. Dlaczego?

- Złożyło się na to kilka zdarzeń. Pierwszym była lutowa delegacja służbowa pani dyrektor do USA, na którą nie wyraził zgody prezydent, bo tego wyjazdu nie organizował teatr, tylko prywatna fundacja założona przez pracowników teatru. Ta fundacja, a nie miejski teatr, otrzymała też honoraria za zagranie spektakli w USA.

Z tych względów prezydent nie mógł wyrazić zgody na wyjazd służbowy, ale poinformował panią dyrektor, że przysługuje jej prawo do urlopu. Mimo wyraźnego stanowiska prezydenta, pani dyrektor w delegację pojechała. Delegowała ją nieuprawniona do tego pani wicedyrektor, która otrzymała takie polecenie służbowe od swojej szefowej. Po tym zdarzeniu pani dyrektor Ewa Wójciak przysłała pismo, w którym uznała, że zapisane w umowie z miastem, ale też w statucie Teatru Ósmego Dnia, zwierzchnictwo służbowe prezydenta miasta wobec niej, jako dyrektora miejskiej instytucji kultury, ogranicza się do czynności związanych z powołaniem i odwołaniem z funkcji i nie obejmuje udzielania zgody na urlop czy wyjazdy służbowe. Ewa Wójciak jeszcze kilkakrotnie informowała prezydenta o swoich urlopach - niektórych bezpłatnych, czasem kilkutygodniowych. Do ich podpisania ponownie zobowiązywała poleceniem służbowym swoją zastępczynię. W tym czasie nigdy nie wystąpiła o zgodę na urlop do prezydenta.

Czy dyrektor teatru może umocować swojego zastępcę do takich czynności?

- Nie może. Zakres upoważnień zastępcy określają obowiązujące w teatrze regulacje prawne. W statucie teatru i umowie pani dyrektor zawartej z miastem jest jednoznaczny zapis: "Uprawnienia zwierzchnika służbowego w stosunku do Dyrektora Teatru sprawuje Prezydent Miasta Poznania". Przez lata ten zapis był zrozumiały dla pani dyrektor, nie był kwestionowany. Teraz został niejako jednostronnie wypowiedziany.

Zastrzeżenia miasta budzi także działalność Fundacji Teatru Ósmego Dnia. Jakie konkretnie?

- Przeprowadzona przez nas kontrola pokazała nieprzejrzystość przepływu publicznych pieniędzy między teatrem a fundacją. Trudno znaleźć korzyści dla teatru z relacji, jakie go łączyły z fundacją. Łatwiej znaleźć korzyści fundacji. Poważne wątpliwości wzbudziło również to, czy za naruszenie praw autorskich współtwórcy spektaklu "Piołun" powinien odpowiadać teatr czy może jednak fundacja, która w większości przypadków go wystawiała. Prawomocnym wyrokiem kosztami odszkodowania został obciążony teatr, który nie powinien zostać pozwany. Ale czy broniąc się, pani dyrektor poinformowała o tym sąd? Odpowiedzi jeszcze nie znamy, bo nie mamy uzasadnienia wyroku.

Wiele środowisk twierdzi, że obecny zamiar odwołania Ewy Wójciak, jest ze strony miasta karą za jej działalność polityczną i start w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

- Prezydent nigdy nie ograniczał politycznych ambicji pani dyrektor. Być może jednak ona chciałaby zrobić z relacji ze swoim zwierzchnikiem element kampanii wyborczej. Już rok temu współtwórca Teatru Ósmego Dnia Lech Raczak pisał, że Ewa Wójciak od dawna znosi chrust na własny stos, by stanąć na nim i wywołać protesty oraz środowiskowe poparcie.

Powiedział też, że skoro spektakl nie ma żaru, to trzeba wywoływać ogień w przestrzeni pozaartystycznej. Prezydent, podejmując zamiar odwołania pani dyrektor, nie dokonuje oceny działalności artystycznej teatru, co nie znaczy, że ta nie jest dla niego ważna. Pamiętam rozmowę wiceprezydenta Dariusza Jaworskiego z Ewą Wójciak na temat przyszłość Ósemek w ubiegłym roku. Zespół aktorski, ten będący legendą Teatru Ósmego Dnia, będzie aktywny jeszcze kilka, może kilkanaście lat. Co będzie później z Ósemkami, jako miejską instytucją kultury? Odpowiedź, jaką wówczas usłyszeliśmy od pani dyrektor, sprowadzała się do tego, że Teatr Ósmego Dnia skończy się wraz z zaprzestaniem działalności przez cztery osoby od kilkudziesięciu lat tworzące zespół pod nazwą Teatr Ósmego Dnia (prócz Ewy Wójciak, również Adam Borowski, Tadeusz Janiszewski i Marcin Kęszycki - przyp. red.). To bardzo egoistyczne podejście. Teatr Ósmego Dnia to miejska, finansowana przez poznaniaków publiczna instytucja kultury, a nie prywatny teatr pani dyrektor i trzech kolegów. Tam pracują jeszcze inne osoby, tam działają jeszcze inne grupy, wystawiane spektakle produkowane są za pieniądze poznaniaków i ich przyszłość nie może być uzależniona od prywatnej decyzji jednej, dwóch czy trzech osób. Wierzę jednak, że to, co usłyszałem przed rokiem z ust Ewy Wójciak nie jest poglądem całej legendarnej grupy.

A jaki pomysł na działalność Ósemek ma miasto?

- W pierwszej kolejności musimy rozwiązać tegoroczny problem, jakim jest umniejszona przez Radę Miasta dotacja. Pamiętamy, w jakich okolicznościach to się odbywało. Nie chcę tłumaczyć decyzji radnych, ale kiedy dyskutowali o finansach Ósemek, to pani dyrektor w wywiadach nazywała poznański samorząd bagnem, a o Radzie Miasta mówiła, że to zupełnie przypadkowi ludzie, którzy o niczym nie mają pojęcia. Źle się stało, że dotacja została obniżona. Stało się to wbrew woli prezydenta, który zaraz zapowiedział, że zaproponuje radnym uzupełnienie dotacji w trakcie roku. Stanie się to na sesji czerwcowej, kiedy w zmianach budżetu będzie propozycja zwiększenia dotacji o 265 tys. zł, w tym na działalność bieżącą i wkład do jednego z projektów, na który teatr uzyskał dotację z ministerstwa kultury.

Teatr Ósmego Dnia od zawsze tworzyły określone nazwiska, co więcej - jego spektakle zawsze miały wydźwięk polityczny. Jak pogodzić to ze statusem instytucji publicznej?

- Oprócz tworzenia sztuki teatralnej, Ósemki są i będą miejscem dyskusji o różnych problemach. Pytanie, czy w instytucji publicznej, a więc służącej wszystkim odbiorcom, grono dyskutantów i spektrum problemów powinno być zawężone tylko do jednej opcji światopoglądowej. Nie zgadzam się też z tym, by działania Ewy Wójciak w czasach PRL-u były usprawiedliwieniem dla tego, że dziś łamie prawo, wobec którego wszyscy jesteśmy równi. Teatr działa za publiczne pieniądze, zwierzchnik jego dyrektora został wybrany w demokratycznych wyborach, podobnie jak radni. Oczekiwałbym od pani dyrektor, która bardzo często zabiera głos w sprawie jakości polskiej demokracji, że nie będzie jej psuć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji