Artykuły

Sopot. Pomnik Polańskiego i Szpilmana

Z budowy pomnika Romana Polańskiego i Władysława Szpilmana nic nie wyszło w Sopocie. Czy pomysł przygarnie inne miasto?

Roman Polański powozi rikszą. Na ławeczce rikszy rozparty Władysław Szpilman. Przy jednym z kół pojazdu napis "Sopot". Taki pomnik zaprojektował kilka już lat temu rzeźbiarz Adam Dawczak-Dębicki. Na niektóre części pomnika powstały nawet formy, gotowe do odlewu, ale ostatecznie pomnik się z nich nie wyłonił.

Godne miejsce Gdzie miał stanąć? - Uważałem, że Władysławowi Szpilmanowi należałoby się godne miejsce - mówi pomysłodawca pomnika, Wojciech Korzeniowski, prezes Fundacji Sopockie Korzenie. - Przecież pod taki pomnik ściągałyby całe wycieczki, żeby zrobić sobie przy nim zdjęcie. A wyganiano go pod Operę Leśną. - Miasto miało swoje plany związane z Monciakiem i placem Przyjaciół Sopotu -tłumaczy problem Eugeniusz Terlecki, szef agencji BART, która zarządza Opera Leśną. -Ale kiedy zapytaliśmy prezydenta Karnowskiego, czy pomnik mógłby stanąć przy operze, powiedział: - Nie ma problemu. Tylko musicie znaleźć pieniądze. - Pomysłodawcy budowy pomnika nie zdobyli potrzebnych środków - mówi dziś Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.

Do Gdyni? Czy do Łodzi?Obecność Szpilmana pod Operą Leśną tłumaczyłaby się sama przez się: kompozytor był przecież pomysłodawcą sopockiego festiwalu. Ale był także autorem muzyki filmowej i - przede wszystkim - bohaterem "Pianisty" Romana Polańskiego, jedynego polskiego filmu fabularnego nagrodzonego Oscarem za reżyserię. - Pomnik mógłby stanąć przez Teatrem Muzycznym w Gdyni. To miejsce o wielkiej filmowej tradycji - mówi Leopold Rene Nowak, aktor, reżyser, wieloletni przyjaciel Romana Polańskiego i człowiek, który przed laty rzucił hasło zorganizowania na Wybrzeżu festiwalu polskiego kina.

Otoczenie Teatru Muzycznego, gdzie od 1987 roku odbywa się Festiwal Polskich Filmów Fabularnych (wcześniej organizowany był w Gdańsku), ma się jednak w przyszłości mocno zmienić. W jego sąsiedztwie stanie trzykondygnacyjne Gdyńskie Centrum Filmowe. - Pomnik Polańskiego przed centrum? Świetny pomysł - entuzjazmuje się Zbigniew Reszka, współwłaściciel pracowni Arch-Deco, która zaprojektowała centrum. - Dzięki zieleni i dzięki pomnikom miasto staje się żywe.

W grudniu Leopold Rene Nowak wysłał w tej sprawie pismo do prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka. Wczoraj z prezydentem spotkał się autor projektu Adam Dawczak-Dębicki. -Wydaje mi się, że pomysł spodobał się prezydentowi - mówi artysta. - Jakimś problemem jest to, że pomnik dedykowany był Sopotowi.

Rzeźbiarz dodaje jednak, że z usunięciem napisu Sopot nie byłoby żadnego problemu... Koszt pomnika to 250 tysięcy złotych. - Jestem pewien, że znalezienie tych pieniędzy nie będzie kłopotem - deklaruje Leopold Nowak. - Jestem też na 99 proc. przekonany, że na uroczystość odsłonięcia pomnika przyjechałby do Gdyni Roman Polański. Przyjaciel wielkiego reżysera nie ukrywa jednak, że do pomnika ławeczki próbował także przekonać władze Łodzi. - Spotkałem się z zainteresowaniem - kończy Nowak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji