"Maksymilian Kolbe" w Operze Bytomskiej
W sobotę, 7 bm., na scenie Państwowej Opery Śląskiej w Bytomiu odbędzie się światowa prapremiera "Maksymiliana Kolbego" - Dominika Probsta. Powstała ona w oparciu o sztukę E. Ionesco, przekładu na język polski podjęła się Krystyna Sławińska.
O teatrze muzycznym w Bytomiu krążyły ostatnio opinie raczej niepokojące - przeżywał on najpierw "kryzys zespołów" - odchodzili zdolni soliści; potem przyszedł konflikt personalny po odejściu do Bydgoszczy dyrektora Salwarowskiego. Nominacja na to stanowisko Tadeusza Serafina, niegdyś najbliższego współpracownika twórcy świetności tej sceny - Siesa, okazało się momentem przełomowym. Okazało się, że nastąpiło nie tylko zahamowanie regresu artystycznego, ale opera powraca do swej dawnej tradycji sławnych premier, aby wspomnieć polskie prawykonania "Nabucca".
Czy Operę Śląska stać byłaby na przygotowanie "własnymi siłami" tak piekielnie trudnego spektaklu, jakim jest "polskie" dzieło D. Probsta poświecone Męczennikowi z celi 11? Zapewne nie, skoro Tadeusz Serafin, który przygotował muzycznie bytomską prapremierę, zaprosił do współpracy tej miary twórców, jak Adam Kraszewski i Mnrek Ziemniewicz - odtwórcy głównej roli, obaj z Warszawy. Trzecim solistą śpiewającym role św. Maksymiliana Marii jest Włodzimierz Skalski. Reżyserem przedstawienia jest Tadeusz Bradecki, od niedawna dyrektor Teatru Starego w Krakowie. Autorem scenografii - Jan Polewka, również z Krakowa.
Nową operę Probsta uzupełnia prapremiera sceniczna "Requiem" - Romana Palestra. Już ten fakt świadczy o ambicjach artystycznych zespołów Opery Śląskiej.
Do "Maksymiliana Kolbego" powrócimy po sobotniej premierze.